skanuj0037 3

skanuj0037 3



LXXIV $WIATOPOGIJ\D PROZY SCHULZA

na swoją stronę. W rzeczywistości udało mu się tylko na pewien czas stowarzyszyć własną emocję z potężnym, wiosennym porywem, który niebawem go zdystansował. Jego jednostkowa skończoność musiała skapitulować przed bogactwem świata.

Człowieka Schulzowskiego cechuje niepełność, niedostateczność. Chciałby poznać świat cały i tajemnicę Bytu, podczas gdy skazany jest na krótkie życie w ograniczonej przestrzeni; chciałby naśladować Boga w kreacyjnym rozmachu, tymczasem tworzyć potrafi jedynie niedoskonałe odbitki rzeczywistych istot uwięzione w jednym geście bądź funkcji; chciałby przebić sobie drogę do innych, zrozumieć istotę ich egzystencji, losem jego jest jednak wyobcowanie i samotność wśród nieprzejrzystych monad, skrywających wewnątrz swą tajemnicę. Jeśli więc Schulza w życiu prywatnym cechowała skłonność do poszukiwania przyjaciół i powierników, pragnienie „komunii dusz", to jego literacki bohater napotyka na swej drodze osobowości, których zrozumieć do końca nie potrafi. Tajemnicze i skonstruowane według odmiennej zasady są dla niego przede wszystkim kobiety, ale i mężczyźni jawią się zwykle jako postacie jednowymiarowe, na podobieństwo manekinów zdominowane przez jeden wyrazisty rys charakteru lub namiętność. Stosunki społeczne w tego typu świecie wyglądają dość osobliwie, zdaniem jednak wielu badaczy Schulz tylko pozornie nie interesował się tym wymiarem ludzkiej egzystencji. Opowiadania jego uważano za symptomatyczne dla pewnego etapu społeczno-politycznej historii tego zakątka Europy, choć o przedmiocie tym traktowały zazwyczaj nie wprost.

W świecie społecznym. Jeśli się weźmie pod uwagę ostentacyjną „prywatność” świata Schulzowskich opowieści, ilość poświęconych im interpretacji socjologizujących wydaje się zastanawiająca. Narzucała tę perspektywę zapewne życiowa sytuacja samego twórcy: żydowskie pochodzenie, przynależność do podupadającej warstwy tradycyjnego kupieclwa, egzystencja w prowincjonalnym Drohobyczu, żyjącym wspomnieniami dawnej, naftowej świetności — wszystko to skłaniało krytyków do poszukiwania źródeł prywatnej mitologii pisarza w kształtujących jego osobowość stosunkach społecznych. Traktowano go więc jako reprezentanta schyłkowej klasy mieszczańskiej (Marian Rawiński25), przypisywano zamysł krytyki inteligencji jako warstwy społecznej (Czesław Karkowski26), rozważano związki pomiędzy jego masochizmem a położeniem socjalnym, autode-gradację erotyczną kojarząc z fascynacją agresywnym, nowoczesnym komercjalizmem (Artur Sandauer) itd. O ile zresztą dwaj pierwsi wspomniani krytycy zastosowali w opisie dość toporne kategorie, o tyle pomysły Sandauera godne są uwagi, podobnie jak niektóre intuicje Wiesława Pawła Szymańskiego czy Wojciecha Wyskiela27.

Mamy tu do czynienia z dwoma odmiennymi, choć powiązanymi z sobą zagadnieniami: pierwszym jest kwestia społecznej sytuacji pisarza i wpływu, jaki mogła ona mieć na jego idee i artystyczne obrazy; drugim — wizja społeczeństwa w Sklepach i Sanatorium. Co do sprawy pierwszej, to krytyka podkreślała przede wszystkim, iż Schulz żył w epoce przełomowej pod wieloma względami: oglądał oczyma dziecka destrukcję tradycyjnej społeczności kresowego miasteczka, dokonującą się pod wpływem naftowego boomu i związanej z nim inwazji nowych ludzi i nowych form życia czy ekonomiki. Na przemiany w małej, drohobyckiej skali nałożył się przewrót w kulturze europejskiej, przeorujący głęboko myślenie, obyczaje, systemy wartości, twórczość artystyczną. Autor Sklepów cynamonowych, opisujący

25    M. Rawiński, Jeszcze o Brunonie Schulzu, ..Wiatraki” 1966. nr 8.

26    C. Karkowski, Kultura i krytyka inteligencji w twórczości Brunona Schulza, Wrocław 1979.

27    Por. A. S a n d a u c r. op. cii.: W. P. Szymański. Wyznawca Absolutu i Materii Bruno Schulz [w zbiorze:] Prozaicy dwudziestolecia międzywojennego. Sylwetki, pod red. B. Farona, Warszawa 1972; W. Wyskiel. Inna twarz Hioba. Problematyka alienacyjna w dziele Brunona Schulza, Kraków 1980.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0027 2 LIV ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA jakby żywą istotą, której substancja zlewa się w metafor
skanuj0017(1) 2 XXXIV ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA obrazów czy rysunków robionych na zamówienie, bez w
skanuj0024(1) 2 XLVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA interpretującego i re-kreującego na nowo zdarzenia
skanuj0044 2 LXXXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA z drugiej — Magda Wang. Możemy to odczytać jako kol
skanuj0018(1) 2 XXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA kroje seledynowych brył nocy. plazmę przestworzy, t
skanuj0019 3 XXXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA wieka, przedstawiania go w postaci zwierzęcej (ojcie
skanuj0022(1) 2 XLIV ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA Schulza nie tyle interesuje materialny kształt świat
skanuj0023 3 XLVI ŚWIATOPOGlJD PROZY SCHULZA giczne, literackie. I tak obraz „napisany" może by
skanuj0026 2 LII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA dąży do „owinięcia się* niejako w skórę którejś z ochro
skanuj0028 2 LVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA wieka śniącego: otwierają się w nim przedziały międzywar
skanuj0029 4 LVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA Ta jedna wiosna miała odwagę wytrwać, pozostać wierną,
skanuj0030(1) LX ŚWlATOPOGlJD PROZY SCHULZA Potem była już. nagle noc — wielka noc. rosnąca jeszcze
skanuj0031 3 LXII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA skomplikowanym księgom i dziecięcym łamigłówkom — wresz
skanuj0032(1) LX1V ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA łecznej czy zawodowej mało go zapewne obchodzi, a snut
skanuj0033 2 LXVI światopogląd prozy Schulza od nich się zdystansować, jest przez nie ukształtowana,
skanuj0036 2 LXXIl ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA coraz dalszych — cały ich system: między starym obycza
skanuj0038 2 LXXVI ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA dekadencję własnego domu rodzinnego, stawał się więc j
skanuj0039 3 LXXVIII ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA Dlatego Józef może być jednocześnie „antagonistą” oj
skanuj0041 2 LXXXll ŚWIATOPOGLĄD PROZY SCHULZA Ojciec wraz z przedstawicielami obcej firmy jako bibl

więcej podobnych podstron