72
W STRONĘ POROZUMIENIA
istnienie kojarzy się z określoną naturą. To zaś zaczyna się od parametrów hic et nunc. Czy tradycyjna koncepcja czasoprzestrzeni nie jest schematem niedojrzałym, który zacieśnia pogląd o istnieniu i nieistnieniu? W tradycyjnej filozofii przyrody występuje podział na elementy czasoprzestrzeni. Czy nie należałoby poza to wyjść?
Czy istnieją konkretne elektrony? Oto pytanie filozofa. Czyli, przekłada fizyk na mowę dla siebie zrozumialszą, czy funkcja falowa opisująca elektrony opisuje wielość czy jedność? Hm. Istnieją, są obszary różnej gęstości prawdopodobieństwa znalezienia się cząstki — one to — iw tym jedynie sensie świadczą
0 wielości cząstek. A więc, tak, istnieją cząstki elementarne, które w prawdopodobnej mniejszej lub większej gęstości swego występowania dają się zcharakteryzować równaniami matematycznymi.
Po tej rozmowie filozof myśli dalej. Powstaje w jego umyśle zasadnicza wątpliwość, czy w ogóle doszło do konfrontacji stanowisk między nim a fizykiem. Zgoda, metody eksperymentalne fizyki oraz równania matematyczne, z pomocą których opisuje wyniki eksperymentu, pozwalają stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem obecność wielu elektronów w pewnym obszarze czasoprzestrzennym. Elektrony te nie dają się od siebie odróżnić
1 uchwycić jako konkretna jedność odrębna od drugiej. Czy nie jest w tych warunkach za wcześnie na wniosek co do zasadniczej nieokreśloności związanej z istnieniem zjawisk mikroświata? Czy w ogóle można sensownie postawić pytanie c istnienie jednego konkretnego elektronu, nie tylko dlatego, że jeden elektron jest metodycznie nieuchwytny, ale że z samego, formalnie matematycznego, sposobu opisywania mikrozjawisk zdaje się wynikać niemożliwość ich interpretacji w sensie konkretnego odrębnego istnienia „tego oto” elektronu. Inaczej mówiąc — trzeba podejrzewać wielość i konkretność istnień w mikroświecie, ale równania matematyczne, funkcje falowe nie upoważniają nas do hipostazo-wania, traktowania jako rzeczy — właśnie elektronów albo jakichkolwiek innych cząstek elementarnych.
Czy kiedykolwiek rozwój badań w zakresie fizyki, a przede wszystkim rozwój metod eksperymentu i opisu pozwoli na właściwe postawienie i rozwiązanie dręczącego filozofa — człowieka! — problemu?
Nie wiem, myśli filozof. A chciałbym wiedzieć. Od tego zależy przecież odpowiedź na pytanie, co w ostatecznej instancji jest rzeczą w świecie materialnym.
V/ każdym razie rysuje się obecnie dla filozofa alternatywa, dwie „hipotezy filozoficzne”. Albo są rzeczy w mikroświecie