Głos 1900—1905 UWAGI WSTĘPNE
Obejmując pismo redakcja zapowiedziała, że śledzić będzie „za biegiem życia współczesnego, nie tylko w wielkich ogniskach jego, ale i w zakątkach miasteczek i wsi“ 16. Kontakt tygodnika z terenem był istotnie żywy i częsty — wynika to zarówno z materiału zawartego w dziale korespondencji, jak i z rubryki „Odpowiedzi od redakcji". Niezależnie od korespondencji z poszczególnych ośrodków, których liczba w stosunku do poprzedniego okresu jest jednak nieco mniejsza — wprowadzony został nowy typ felietonu redakcyjnego „w sprawach prowincjonalnych" pt. Na widnokręgach. v
W celu nawiązania kontaktu z młodszym pokoleniem czytelników w nr 16/1900 ogłoszono ankietę na temat: „Co myśli i czego chce nowe pokolenie?" Wyniki tej ankiety zastały szczegółowo omówione w nr 22 i 23 R. 1901.
Omawiając zadania i obowiązki pisma redakcja stwierdziła17: „Jesteśmy i pozostaniemy dalecy od jakichkolwiek kompromisów, ustępstw i przemilczeń, czy to w celu niezrażania tych lub innych grup, czy to schlebiania osobistym względom i ambicjom; sądzimy przeciwnie, że tylko uwydatnienie przeciwieństw, otwarte wyrażanie się i ścieranie antagonizmów jest drogą, która wiedzie do światła i nowego żyda". Głos stał się istotnie terenem, gdzie toczyły się spory i dyskusje oraz krystalizowały poglądy ówczesnej postępowej myśli polskiej. Jednym z najciekawszych jej objawów była „kampania sienkiewiczowska", na marginesie której w nr 50/1903 ukazał się obszerny artykuł redakcyjny, obrazujący bodaj najjaśniej ambicje i dążenia pisma: „Kończymy rok, który w historii naszego ruchu postępowego zaznaczy się jako moment odrębny i znaczący. Ruch ten wprawdzie od lat dziesiątków trwa i rozwija się nieprzerwanie, ale nie zawsze w jednakowym natężeniu i z jednaką jasnością dróg swych i celów. Właśnie w ostatnich latach nastrój postępowego ogółu ulegać zaczął pewnym wahaniom, zdawały się wśród niego odradzać pewne obce pierwotnym jego postulatom dążenia — kult szlacheckiej przeszłości, ciasnej swojskości, najbardziej poziomych interesów dnia codziennego. W kołach przyznających się do zasad postępowych słabła siła dążenia, myśl schodziła na manowce oportunizmu i kompromisów. Zamęt się szerzył i czas był wielki, ażeby poddać rewizji i sprawdzeniu wartości, które tylko skutkiem zaślepienia jednych, a zuchwalstwa drugich łatwy obieg znajdowały. Korzystając ze sposobności, jaką dała literacko-artystyczna polemika — podjęliśmy tę rewizję i nie bacząc na pociski i ujadania najemnego dziennikarstwa — przeprowadziliśmy ją kon-
p
18 Głos 1900 nr 12 s. 178.
17 Od Redakcji. Głos 1902 nr 50 s. 771.
IX