UWAGI WSTĘPNE Głos 1900—1905
sekwentnie do końca. Cel nasz, którym było zdarcie masek zasłaniających rzeczywistą wartość ludzi i rzeczy, rozgraniczenie wyraźne stanowisk, uwydatnienie przeciwieństw i ostateczne dodanie nowego bodźca ruchowi postępowemu — cel ten osiągnęliśmy w zupełności. Burza rozjaśniła atmosferę i ujrzeliśmy wyraźnie, gdzie kto stoi i gdzie stać powinien. Jednym ze skutków przeprowadzonej przez nas kampanii był proces nowej krystalizacji w duchu nastroju najmłodszego pokolenia pisarzy występujących pod hasłem nowej sztuki.
. y
Społeczny indyferentyzm, który do niedawna grupę tę znamionował, ustąpić musiał wobec logiki faktów. Jasnym się stało dla wszystkich, że być obojętnym i zrzekać się społecznego oddziaływania jest to oddawać siebie i sztukę swoją na zatracenie, że swobodna i szczera twórczość możliwa jest tylko w świecie, do jakiego dąży ruch postępowy. I tak stwierdzona została konieczność i ustalona rzeczywistość ścisłego przymierza między nową sztuką i społecznym ideałem".
Mówiąc o działalności pisma polskiego, wychodzącego w, Warszawie w latach 1900—1905, nie można pominąć zagadnień związanych z istnieniem cenzury prewencyjnej. Pod tym też kątem należy rozpatrywać wszelkie oświadczenia programowe, „odezwy od redakcji" i inne wypowiedzi Głosu. Możliwość swobodniejszego oddechu dały prasie polskiej dopiero wydarzenia 1905 r. Memoriał delegatów prasy warszawskiej z dnia 30 września 1905 r. wskazywał na samowolę administracji w stosowaniu przepisów cenzury prewencyjnej do najniewinniejszych na pozór objawów polskiego życia umysłowego. „Cenzura zmuszała uczonych polskich do drukowania dzieł za granicą, w literaturze pięknej wykluczała z góry szereg tematów, uniemożliwiała dyskusje na tematy społeczne, ekonomiczne, polityczne. Nie wolno było pisać o sprawach robotniczych i gminnych, często nawet cenzura usuwała przedruki z pism rosyjskich, dotyczące Królestwa Polskiego" 1S. W pewnym mieście prowincjonalnym cenzor np. określił ramy tematyki w poezji: można było drukować tylko utwory, które opiewają „księżyc, słońce i gwiazdy".
Momentem zwrotnym było ogłoszenie manifestu o wolności słowa z dn. 30 X 1905 r. Pisma warszawskie, m. in. nr 44 Głosu z dnia 6 listopada — wyszły po raz pierwszy bez sakramentalnego: ,ZJo3BOJieHo
neH3ypoio. Ale administracja carska była nieubłagana: w kilka dni po ukazaniu się manifestu wydany został przez Urząd do Spraw Prasowych w Warszawie okólnik utrzymujący nadal na terenie Królestwa Polskiego cenzurę prewencyjną.
18 S. Górski: Z dziejów cenzury w Polsce. Szkic historyczny. Warszawa 1906 s. 20 i nast.
X