metodę, gdyż literatura mają także; podobnie jest z moralnością i sposobem komunikowania — literatura i dzieła naukowe przyjmują postać książek [Barthes, 1986: 3-5; Brady, 1991: 16-19]. Zatem to tylko konwencja kazała nam i każe traktować obie te sfery jako odrębne, a przecież zdają one sprawę z tego, jak różne postaci może przybierać opowiadanie o świecie.
Dla White’a podejmowanie kwestii istoty narracji jest równoznaczne z namysłem nie tylko nad istotą kultury, ale nad istotą ludzkiej natury jako takiej. Człowiek posiada „odruch opowiadania”, jest weń w sposób naturalny wyposażony, a „forma narracyjna tak dalece nieunikniona w przypadku jakiegokolwiek opisu wydarzeń zgodnego z ich rzeczywistym przebiegiem, że narracyjność mogłaby wydawać się problematyczna tylko w kulturze, w której byłaby nieobecna, lub też — jak ma to miejsce w pewnych dziedzinach współczesnej kultury umysłowej Zachodu — z której została programowo wyrugowana” [White, 2000: 135].
Narracja jest metakodem o charakterze uniwersalnym. Służy on do przekazywania międzykulturowej informacji dotyczącej natury wspólnej nam wszystkim rzeczywistości; jest formą przedstawiania świata, ale także sposobem mówienia o wydarzeniach — zarówno rzeczywistych, jak i wyobrażonych. Innymi słowy, jest narracja formą rozumienia świata i struktu-ralizacji doświadczenia ujmowanego w kategoriach ludzkich intencji.
Każda kultura dostarcza gotowych standardowych scenariuszy ważnych historii, w które „wpisuje” się indywidualne doświadczenie każdego z nas (dzieciństwo, dojrzewanie, miłość, klęska życiowa, życie rodzinne, wreszcie śmierć). Podobnych scenariuszy dostarcza mitologia, religia, baśnie, ideologia i literatura. W coraz powszechniejszym odczuciu również antropologia może pełnić rolę dostarczycielki takiego potencjalnego materiału do kolejnego scenariusza narracyjnego. Zapytajmy jednak: czego ów scenariusz może dotyczyć? I w tym momencie powracamy do sformułowanej wcześniej definicji antropologii jako zdziwienia istniejącymi na świecie formami kultury. Otóż narracja antropologiczna uczy, co począć ze zdziwieniem, jak przekuć je w życzliwe rozumienie kulturowych odrębności oraz poczucie, że każda odmienność jest wartością samą w sobie. A ponadto — że my sami żyjemy w ramach jednej tylko formy symbolicznej, i wcale nie musi to być forma najdoskonalsza.
Literatura i antropologia opowiadają historie, są narracją, która — powtórzmy — uruchamia wyobraźnię i zachęca do łączenia rzeczy rozdzielnych. Ta pierwsza bada, co to znaczy „być-w-świecie”, druga, co oznacza „istnieć w kulturze”. Pisanie i czytanie w szczególny sposób daje życie światu, niezależnie od jego zaklasyfikowania do rzeczywistości fik-
181