iSLu
♦ 09
* W972
na WE po partii, rozd. W
PZ:W N E S
Michał Kwiecia!
Wist: *6; 9 lew, 140 dla NS.
Martens cel swój osiągnął - obronił się przed kontrą, która kosztowałabyjego stronę co najmniej 300 punktów (za2*z kontrą), a ponadto wybit przeciwników z końcówki. Ich 3 BA by-tyby wprawdzie nieco podlimito- 1 we. ale łatwo | wychodziły, kładłjebowiem I tylko i wyłącz-nieatakkarowy. odcinający roz-
odTękiNfmu- I siałbyonponim | albo od razu odegrać »A 0
Wist: *4; 10 lew, 630 dla NS; 10 impów dla Consusu.
Tymczasem w PZ wszystko potoczyło się zgodniez tym, czego można było oczekiwać - po dwustronnej licytacji, kiedy to dużo trudniej jest przeprowadzić precyzyjny bilans połączonych rąk, para NS rzeczywiście doszła do owych podlimitowych 3BA. Agracz W nawet nie pomyślał rzecz jasna o karze, tylko zaatakował swoim czwartym najlepszym treflem. Ze stołu - *2, Jassem wstawił na trzeciej ręce *9, zatem Narkiewicz wziął
♦ KW1065
* AD85
Wist: *6; 5 lew, 800 dla NS.
Trudno powiedzieć, na co liczył gracz E, kontrując wywoławczo W - z 12 PC w składzie 4333!? - zwłaszcza że partner zdążył już spasować, a założenia były dla strony WE niekorzystne. Krzysztof Jassem niewy-puścitjuż przeciwników z kontry i ostatecznie stanęło 800 za bez trzech. A wpadka mogła być o jeszcze jedną lewę wyższa. Na marginesie, parze WE najlepiej grało się w kiery... - dość łatwe sześć lew! - odejście na grę w kolor otwarcia przeciwnika wymagałoby jednak od niej prawdziwego licytacyjnego prestidigitatorstwa.
Wist: *T. 9 lew. 150 dla NS; 12 impów
Oczywiście w PZ Cezary Balicki żadnej kontrze nawet nie pomyślał,
on bowiem dobrze wie, czym mogłoby to grozić, szczególnie po partii, i to w założeniach niekorzystnych. Licytacja pary NS wygasła zatem w 1BA, zrobionym potem z dwiema nadróbkami. Rzeczywiście, 3BA wychodziły, byt to jednak kontrakt mocno podlimitowy i w zasadzie nie do wylicytowania. Nie mówiąc już o tym, że aby go zrealizować, trzeba by było trafić łO x za longerem w ręce S...
Faworyci (na razie) lekko zgaszeni... Brydżyści KS Winkhaus Unii Leszno wygrali w znakomitym stylu fazę eliminacyjną Budimex Drużynowych Mistrzostw Polski 2011/2012, to oni właśnie uchodzili za (co najmniej) lekkich faworytów w drugim spotkaniu na szczycie-z Siwikiem Intertrade BT Mrągowo, który dopiero w ostatniej chwili wbił się do czołowej czwórki. Rutynowani gracze z Mrągowa szybko jednak udowodnili, że dzielenie skóry na niedźwiedziu byłoby ogromnym błędem. Po dwóch wyrównanych segmentach (mecz był zaplanowany na 72 rozdania, grane w 12-rozdaniowych sesjach) w kolejnych dwóch pozbawili lesznian jakichkolwiek szans, bijąc ich w nich prawie setką impów. Wygrali też wyraźnie piątą odsłonę meczu i po 60 rozdaniach - przy stanie 180:78,2 impa dla Mrągowii (0:7,2
- carryover; 21:20,20:25,47:1,54:2,38:23)
- Unia złożyła broń bądź też - używając terminologii zapożyczonej z rywalizacji bokserów - rzuciła ręcznik. Oczywiście, zgodnie z regulaminem, lesznianie dostaną jeszcze jedną szansę na awans do finałowej czwórki.
Kilka rozdań z tego spotkania - niestety, brak z niego jakiejkolwiek oficjalnej dokumentacji, prezentujemy zatem to, co udało nam się uzyskać od członków zwycięskiego teamu. W związku z tym przepraszamy też za ewentualne nieścisłości, możliwe zwłaszcza jeśli chodzi o przypisanie zawodników