1 pytanie przesądzające dograną;2 naturalne, cztery kiery;3 na pewno lepsze byłyby naturalne, opisowe 3*; ‘ zachęcające uzgodnienie koloru;3 cuebid: 6 blackwood;' dwie wartości z pięciu bez damy atu; 8 pytanie o boczne króle;5 jeden król
.26(64111; WE po pana, rozd. E
♦ AD987 y A95
♦ KDW4
♦ A
♦ 95
♦ K10 5 4
*W2 y 10643
Andrej Roman Erikas Jerzy Arłowicz Kierznowski Vainikonis Skrzypczak
Maksyl, rozd. 5 (5/1); NS po partii, rozd. N
▼ 9643
♦ A764 *K854
* W752 * K1094
♦ 5 ws E ♦ 10983
* 0863 V AK
♦ KDW2
Leszek |
Bogusław |
Sztyrak |
Gierulskl |
pas |
1BA |
pas |
2V |
pas |
3BA3(?) |
pas |
4*5 |
5 * | |
pas... |
6*9 |
Mogę się tu nieco zganić, a następnie lekko pochwalić, cytując znaną brydżową maksymę: Kto nie najlepiej (a może jedynie zbyt ostro) licytuje, ten musi dobrze rozgry-wad/Takwięc w rozdaniu tym przyszło misię zmagać z rozgrywką ambitnego wielkiego szlema w kara. Dostałem odmienny wist w V7, w pierwszej lewie utrzymałem się zatem *A na stole. Następnie ściągnąłem singlowego *A z ręki, wróciłem do dziadka VK (od W - VD), przebiłem w ręce pika, wszedłem na stół *A, przebiłem w ręce jeszcze jednego pika i ściągnąłem do końca atuty dziadka. Doszło zatem do następującej sytuacji...
* 9
* K85
*03
... w której zagrany ze stołu walet atu ustawił obrońcę W w prostym kierowo-treflo-wym przymusie. W istocie kontrolował on impas, jaki mogłem tu wykonać przeciwko obecnejwreceW*10.
Proszę jednak zwrócić uwagę, iż gdyby longera treflowego (tak jak tu: z *K) posiadał broniący E, to on także - w przedstawionej na ostatnim diagramie końcówce cztero-kartowej - znalazłby się w przymusie pikowo-treflowym. Mimo zatem, że w rzeczywistości stoper treflowy mógł się znajdować jedynie w ręce jednego z przeciwników, zagrałem tu w zasadzie na przymus podwójny. A aby całkowicie pozostać w zgodzie ze stosowaną w tej dziedzinie terminologią, był to przymus pojedynczy rozgrywany techniką przymusu podwójnego. Zrealizowanie wielkiego szlema w kara, wartego 2140 punktów zapisowych, dało nam absolutnego, niedzielonego maksa, jedynego w tym turnieju.
*106 y K02
♦ 732
* 98632
* DW7
3*2 pas 3 BA
1 silny trefl na pikach;3 trzy karty w kierach
W tym turnieju Skrzypek grał w parze z Romkiem Kierznowskim, ja byłem bowiem zajęty sprawami organizacyjnymi. W prezentowanym rozdaniu Jurek grat 3BA i dostał pierwszy wist (odmienny) w *5. Wziął lewę ♦K na stole (i), poczym wyszedł stamtąd w pika (!) - do waleta w ręce. W zabił *K i teraz - aby ograniczyć rozgrywającego do zawsze mu należnych dziesięciu wziątek- musiałby koniecznie zagrać w kiera. Wyszedł jednak wblotkętreflową-dosinglowegoasawdziad-ku. następnie zatem Skrzypczak, dysponując dwoma karowymi dojściami do ręki, wyrobił sobie i odegrał wziąłkę treflową. Wziął zatem cztery piki, cztery kara, dwa trefle oraz kiera, czyli aż jedenaście lew. Za plus 460 para NS otrzymała niebagatelną notę w wysokości 82,95% maksa (wychodziło im też jednak 6*. to fakt!).
Moim zdaniem kluczowe dla losów i ostatecznego rezultatu tego rozdania było zagranie w pika z dziadka - do waleta w ręce, zamiast przejście tam karem, czy też po prostu wzięcie w ręce pierwszej lewy (karowej), i zgranie stamtąd *W na impas. W tak wczesnej fazie gry (po drugiej lewie) obrońca W nie miał jeszcze pełnego przeglądu sytuacji (w pierwszej lewie E dotożyl 43, a wdru-giej - *6), nie dostał bowiem dotąd od swojego partnera żadnego sygnału, jaki kolor ten ostatni preferuje. Dlatego właśnie dużo trudniej było mu znaleźć jużw tym momen-
ko 3BA wisttreflowy, przedewszystkim z ręki E, kiedy to rozgrywającym był N. Wtedy również obrońcy W - po zdobyciu wziątki na *K - stawali przed takim jak przedstawiony wyżej problemem. Otóż. aby ograniczyć przeciwnika do dziesięciu lew. zawodnicy ci musieli wówczas otworzyć kiery, nie ściągając uprzednio *K (!). I jak z protokołu rozdania wynika, niejednemu z nich ta niełatwa sztuka się udała... (EiP)