Rozd. 23/11; 0 |
ibie po partii, rozdawał S ♦ A6432 |
Rozd. 8/m; o |
bie przed partią, rozd. W * KDW98 |
jednak poprosić o pierwszy wybór (koloru do gry) partnera, tj. po 3* W (forsująco) spa- |
* W5 |
* AK5 |
sować. Dalej potoczyłoby się tak samo jak | ||
♦ KD87 |
♦ A * KD97 * A104 :N V 4 |
w PO, tj. S powiedziałby 3V, a N - dopiero te | ||
*987 * A K D104 |
*92 |
*653 V 0108 |
raz - zgłosiłby 3*. W ten sposób poinformo | |
11 ? 98732 |
wałby partnera o longerze pikowym, ale też | |||
*96 |
wcE *53 |
♦ W942 |
WcE ♦ KD10765 |
dałby mu do zrozumienia, iż jego ręka nie jest |
* A73 |
* K01065 * KWI05 * AW1042 * W84 |
* A102 |
* W64 *72 V W97632 *83 *853 |
bynajmniej jednokolorowa, a piki (nie są) na tyle solidne, że do gry w ten kolor potrzebna jest mu mniejsza niż zazwyczaj pomoc ze strony odpowiadającego. Podobnie jak Gawryś |
PO:W |
PO:W |
w PO - gracz S wiedziałby teraz, że dubel to |
Paplemlak Kalita Kluż Gawryś Posłuszny Kalita Klelnrok Gawryś
4<r
wziątjąjednak*Kwdziadku-ijużmusial leżeć. Sprawdził bowiem następnie sytuację w karach, ściągnął też VA K (Cichocki pozbył się wówczas blotki pikowej i trefla), a wreszcie zgrał *K i zrobił impas *W na stole. Poległ zatem bez dwóch (broniący wzięli *D, *9, dwa trefle oraz W), za 200, co w połączeniu z600 dla WE z drugiego stołu przyniosło brydżowej chlubie Warmii i Mazur raz jeszcze efektowne 13 impów zysku.
Pierwszy krok (ku wielkiej czwórce] Spójni W pierwszym meczu play-off zespołów, które w tabeli rundy wstępnej zajęły miejsca 5.-8., stołeczna Spójnia (5.) wybrała sobie za przeciwnika KS Cracovię 1906 Caldo-lzo-lację Kraków (8.). Wybór nie okazał się chybiony, brydżyści warszawscy rozgromili bowiem krakowian 136,2:37 impów (7,2:0 - carry-over; 44:7,33:3,12:6,16:7,24:14; po pięciu segmentach zaplanowanego na 72 spotkania Cracovia złożyła broń), Teraz przed Spójnią drugi krok. dużo trudniejszy, na drodze do finałowej czwórki - repasażowy mecz z wrocławskim AZS-em-Politechniką. Kilka roz-
Wist: *K; 10 lew, 620 dla NS.
PZ:W N E S
Puczyński Posłuszny Chmurski Klelnrok
Wist: *K; 10 lew. 200 dla WE; 13 impów dla Spójni.
W PO przeciwnicy licytowali do wysokości 4V, potem pozwolili już jednak Kalicie grać spokojnie 4#. Jacek miał do oddania jedynie kiera oraz dwa trefle, zatem swój kontrakt pewnie zrealizował.
Natomiast w PZ Bartosz Chmurski zastosował znakomitą konwencję kolor i fit, dzięki której nie tylko ujawnił układowe, zasadniczo blokujące podniesienie do 4V, ale jednocześnie pokazał longera oraz wartości wkolorzetreflowym.Ażejegopartner-Ma-riusz Puczyński - miał w treflach trzeciego asa, zresztą były to jego jedyne miltony poza kierowymi - łatwo dostrzegł, iż w rozdaniu tym na obu liniach występują podwójne fity, bez chwili wahania przelicytował zatem 4# e-S-a pięcioma kierami. Istotnie, ta ostatnia gra mogłaby zostać położona tylko bez jednej, z kontrą za 200, a zatem wysoce opłacalnie wstosunku dowyktadanej u przeciwników popartyjnej końcówki w piki. A że ponadto zawodnicy NS nie zadowolili się kontrą, tylko podjęli próbę zrealizowania własnej gry na szczeblu pięciu (albo też obawiali się, że to 5* może przeciwnikom wychodzić), Spójnia zagarnęła w tym rozdaniu całą pulę. Broniący szybko bowiem zdjęli *K, VD oraz *A, więc gracz N poległ bez jednej. To nie pierwszy prezentowanyna łamach Świata Siytżża triumf konwencji kolor plus fit.
3*
1 Wspólny Język? silne otwarcie, kontra wywoławcza Wist: *2:10 lew, 620 dla NS.
Jacek Kalita nie spieszył się z ogłosza-niem wszem wobec i każdemu z osobna, że jest silny na pikach, tylko jako swoją drugą zapowiedź jak najbardziej prawidłowo wybrał nadwyżkową, wywoławczą kontrę.
Oprócz longera pikowego, zresztą tylko pię-ciokartowego, miał też bowiem znakomite fity w kierach m i treflach, a z tern i możliwo- I ścigrywobate I kolory. Dzięki f temu para NS I nie miała naj- | mniejszych problemów ze
swojej opty- I malnej końcówki w kiery. ..
Rozgrywający
oddał tylko trzy oczywiste wziątki: pi ra oraz trefla, łatwo zatem zrobił swoje.
Araszkiewicz Luboiems
paś 2# z» pas
3* 3*(?) pas 4*
' acolowski forsing do dogranej
Wist: V4; 9 lew. 50 dla WE; 10 impów dla Spójni.
Mimo różnych otwarć sytuacja, w jakiej znaleźli się w drugim okrążeniu gracze N, w obu pokojach w zasadzie niczymsię nie różniła. No, może tyle, że w PZ otwierający był nieco uprzywilejowany z tego powodu, iż przesądził już dograną. Także tu powinien on był
a małe uzupełnienie, by podnieść z n powtórzyłby zatem swoje liche wprawdzie, ale bardzo długie kiery, partner zaś ochoczo zgodziłby się na zagranie końcówki w ten ostatni kolor.
Tymczasem po 3* Lubojemskiego Klap-per, spodziewając się w ręce partnera dłuższych pików, podniósł jego rebid do szczebla dogranej. A końcówka w piki była w tym rozdaniu kontraktem wyraźnie gorszym od kierowej, a co jeszcze ważniejsze- w żaden sposób niemożliwym do wygrania. Także >