PO:W N E S
Cichocki Jagnlewskl Pikus Kwiecień
1 BA pas 2* pas
2ł pas 3 BA pas...
i starszą piątkę‘cztery piki
* 5 * K10
♦ W9
Rozd. 1/1II; o NS pasują
* AKD863 *075
* W63
Y
do odpowiednich pozycji i pokojów (także rozmieszczenie konkretnych blotek jest na ogół przybliżone)...
* 753
* 1053 *KW9743
♦ D52 * KI084
* AD4 m * KW106
♦ A642 WoE 4 08
* KW97
* 0
Na obu stołach padł pierwszy wist blotką treflową i obaj rozgrywający przepuścili obrońcom S *D, ci zaś w drugiej lewie odwrócili w kiera. W tym momencie drogi graczy W rozeszły się...
W PO Mirosław Cichocki zabił kiera w ręce asem i wyszedł stamtąd blotką pikową. Jak przyznał - liczył na krótkiego, nawet singlowego, asa bądź waleta w ręce N, co przy ujawnionych już tam sześciu treflach (o czym świadczył brak kontynuacji tym kolorem ze strony e-S-a) było całkiem prawdopodobne. Co zrobić, gdyby lewy obrońca dodał w pierwszej rundzie pików blotkę, Mirek zastanawiać się nie musiał (także wówczas, gdy wstawiłby na nią ze stołu *K, a ten wziąłby lewę - wcale nie byłoby wtedy pewne, czy to N ma - powiedzmy, drugiego - asa, czy też jego partner tym honorem przepuścił, a N miał pierwotnie *W x; słowem mogłoby powstać kilka interesujących wariantów rozgrywkowo--obronnych), od e-N-a od razu wyskoczył bowiem *A. W trzeciej lewie Jagniewski wyszedł *K. a Kwiecień zrzucił kiera, Cichocki zabił więc w ręce *A, po czym ściągnął trzy pozostałe kiery oraz *D. Z kolei
N nie dotożyt wówczas do koloru, ponieważ jednak końcówka wyglądała następująco...
♦ 1053 *W9 ♦ KW9 *-
...rozgrywający zagrał w niej pika do dziadkowego króla i odszedł pikiem, wpuszczając Kwietnia na *W i wymuszając odeń wyjście spod 4K. Oczywiście, gdyby figura ta znajdowała się u Jagniewskiego, do zwycięstwa prowadziłoby także odegranie *K (konieczne wtedy, gdy w pięciokarto-wej końcówce N zachowałby trzy trefle i dwa kara), ale
wpustka e-N-a treflem, aby to Bogusław Gierulski
wyjść spod ♦K. Inna sprawa, że przy takim rozkładzie kart Michał łatwo położyłby grę, odwracając w drugiej lewie w karo.
W pierwszej chwili wydawało się. że Rafał obłożyłby kontrakt, jeśli po utrzymaniu się *A wyszedłby nie w trefle, tylko w karo, podgrywając dziadkową damę. Nie jest to jednak prawda. Otóż rozgrywający przepuściłby wtedy zarówno pierwszą, jak i drugą lewę karową. Gdyby S (N) zagrał w kara po raz trzeci, Cichocki zabiłby w ręce asem, po czym ściągnąłby kiery oraz *A i w ten sposób ustawiłby e-S-a w prostym karowo--pikowym przymusie. Do takiego samego przymusu doszłoby także wówczas,kiedy drugą lewę karową wziąłby na dziesiątkę obrońca N - i wyszedł *K.
Istniały też inne warianty gry, na przykład po wzięciu pierwszej lewy karowej królem S mógłby nie kontynuować karem (aby nie zredukować rozgrywającemu lew do przymusu), tylko odejść bezpiecznie w kiera, nic by mu to jednak nie pomogło. Gracz
W ściągnąłby bowiem do końca kiery i sam zagrałby jeszcze raz w kara, aby dokonać stosownej redukcji. Krótko mówiąc, rozgrywka Cichockiego gwarantowała realizację kon-
Wracamy teraz do PZ.
Otóż tam rozgrywający - Bogusław Pazur - zabił kiera (drugą lewę) na stole, po Czym zagrał Jerzy Skrzypczak stamtąd blotkę pikową-do damy w ręce. Gierulski pobił ją singlowym asem i kontrakt nie mógł już w żaden sposób zostać zrealizowany. Bogusław kontynuowat*K, a że rozgrywający nie zagrał też w końcówce na karowo-pikową wpustkę przeciwko Skrzypczakowi, ostatecznie poległ bez dwóch. Stąd 13 impów dla Mrągowii.
! przed partią, rozd. N;
Rogowski Kierznowskl
' forsing do końcówki na bardzo dobrym kolorze pikowym: 7 fit pikowy, zachęcające:3 minimum forsingu;
O dziwo, rażąca prostotą, staromodna, dla wielu prawdziwie nowoczesnych graczy wyraźnie trącąca myszką konwencja pod nazwą forsujące /skaczące) zniesienie raz jeszcze okazała się skuteczna. Łatwe 12 lew i 1430 dla WE. Tymczasem na drugim stole:
PO: w E
_Zawiślak Krupowka_
I* 3*'
1 inwit z 3*-kartowym fitem pikowym
Kto zawinił? - to muszą rozsądzić sami gracze WE, także w oparciu o możliwości, ►