20
układzie nie będzie możliwe wystąpienie klasyfikacyjnej luki leksykalnej37. Na tejże stronicy pojawia się termin hierarchia taksonomiczna. Może klasyfikacyjna?
Na s. 64 ze wspólnego źródłosłowu wyprowadza się wyrażenia: wezgłowie łóżka i nogi łóżka. Jeżeli wyrazy te mają pochodzić od zajmowanej pozycji przez człowieka na łóżku, to będą to: wezgłowie i wyrażenie przyimkowe w nogach. Zaś nogi to część ciała lub przedmiotu, która służy do poruszania się i stania, albo tylko do stania - odpowiednio. Nogi łóżka są więc nie tylko w jego części tylnej. Por.: Siostra jego stała w nogach łóżka, siostrzeniec przy wezgłowiu, a ja klęczałem obok.
Na s. 66 na rys. 7 Autorzy przedstawili taksonomię(?) o nieostrych granicach obszaru. Jest to odwieczny problem związany z klasyfikacjami wszelkiego rodzaju i wynika z zacierania się cech opozycyjnych wszelkich porównywanych kategorii w pewnym punkcie krytycznym. Może to dotyczyć zależności międzywyrazowej osnutej na związku rekcji i adherencji w projekcji od ewidentnej rekcji przez kontaminację znaczeń rekcji i adherencji do ewidentnej adherencji (por. proces adwerbializacji rzeczownika w narzędniku nocą do przysłówka nocą). Tak również przebiega proces substantywizacji przymiotnika myśliwy w projekcji od znaczenia adjektywnego do substantywnego, czy też przedstawiony na rys. 66 proces o projekcji: “ubranie męskie” do “ubranie damskie” na przykładzie spodni, zwłaszcza że w kategorii “ubranie męskie” pewnie spódnica też znajdzie swoje miejsce, jeżeli przypomnimy komponenty tradycyjnego stroju Szkotów.
Na s. 69 w wierszu 11 od góry jest: że Stanaah, powinno być: że w Stanach.
W podsumowaniu Autorzy powtórzyli termin luka leksykalna w znaczeniu braku znaku słownego dla oznaczenia uświadomionego fragmentu jakiejś rzeczywistości. Wynika stąd, że język nie radzi sobie z określaniem uświadamianych przez człowieka bytów świata realnego bądź fikcyjnego. Zjawisko takie może zaistnieć w jakimś języku etnicznym tylko przez moment, jeżeli pojęcie o czymś do społeczności nim się posługującej przychodzi “z zewnątrz”. W tej sytuacji dana społeczność językowa natychmiast korzysta z prawa do zapożyczeń (przyjmuje to pojęcie o czymś wypracowane w innej kulturze językowej wraz z gotową nazwą). Por. przykłady w tym rozdziale: T-shirt, legginsy, szorty, dżinsy i inne.
W całym rozdziale o podstawach wiedzy o słownictwie zabrakło mi informacji o funkcjonowaniu tego podsystemu, zwłaszcza informacji o historyzmach, archaizmach, o podstawowym zasobie słownictwa aktywnego, o neologizmach i o potencjalnych możliwościach “narodzin nowych wyrazów”. Na tym poziomie można pominąć informacje podstawowe o stylistycznych warstwach leksyki, ale byłoby wskazane przynajmniej o tym wspomnieć z odesłaniem zainteresowanych do literatury przedmiotu. Zabrakło tu także informacji o funkcjonowaniu jednostek leksykalnych w kontekście - to znaczy o ich wartościach konotacyjnych, jakie, na przykład, funkcjonują między klasą przymiotników i rzeczowników oraz o wyrazach dysponujących wyłącznie wartościami słownikowymi, takich jak: widocznie, niestety, ostatecznie, niejako, raczej, akurat, poniekąd, wszakże itp..
Rozdział 3 - Johan De Caluwe, Rene Diren i Mariolijn Verspoor, Wewnętrzna struktura wyrazu: morfologia; przekład i opracowanie: Ewa Willim.
37 Zob. także w lej książce zdanie na s. 88, wiersz 13 od dołu: Kiedy pojawia się jakaś języka jest utworzenie dla niej nazwy.
. BOBRAN. M