się umysłowych warunków skupiania uwagi. Wyszukiwanie informacji w Internecie nie jest nabywaniem wykształcenia. Internetowe informacje nie ułożą się w konsekwentny obraz przeszłości. Na ich podstawie nie da się stworzyć tego, co było dawniej. Ani w odniesieniu do życia jednostki, ani grupy, czy całego społeczeństwa”1. Nieprzypadkowo więc ludzie sięgają po pamiętniki, wspomnienia, szukając w nich analogii i potwierdzenia własnych doświadczeń. A one nie zawsze są zgodne z oficjalną akademicką wykładnią historyczną.
W 2007 r. 40% Polaków korzystało regularnie z Internetu. Rok wcześniej połowa osób niekorzystających twierdziła, że nie ma potrzeby, by mieć do niego dostęp. Między 2005 a 2007 r. z Internetu przestało korzystać 13% internautów. Powody są rozmaite. W porównaniu z innymi krajami, jak Holandia czy kraje skandynawskie mamy dwa razy mniej internautów. Cena miesięcznego abonamentu jest najwyższa w Europie. Ludzie starsi też nie kwapią się do jego wykorzystania. Internet jest powszechniejszy w rodzinach, gdzie są uczniowie lub studenci.
Mobilność polskiej populacji nie jest wysoka. Autorzy Raportu
0 Kapitale Intelektualnym Polski mają nam za złe, że w porównaniu z krajami zachodnimi nie lubimy zmieniać miejsca pracy, przekwalifikowywać się, nie traktujemy serio globalizacyjnych procesów zachodzących w świecie. Wiele w tym racji, ale nie Wydaje się, by można było lekceważyć tradycję, strukturę społeczną, mobilność przestrzenną. To, że zmienia się struktura społeczna widać gołym okiem. Ubywa ludzi na wsi, nasiliła się emigracja zarobkowa (Irlandia, Wielka Brytania), w ponad 70% gospodarstwa rolne są przejmowane przez młode pokolenie, co świadczy o zachowaniu ciągłości, choć wiele hektarów, zwłaszcza kiepskiej ziemi, zmienia się w daczowiska. Wysokie ceny mieszkań w miastach utrudniają przemieszczanie się, choć w tej dziedzinie widać wyraźny postęp.
Do słabej ruchliwości przestrzennej ludności przystosowało się prywatne szkolnictwo wyższe. Kilkaset szkół wyższych o bardzo rozmaitym poziomie powstało po 1989 r., głównie na prowincji,
1 to w miejscowościach liczących kilkanaście tysięcy mieszkańców
142
B. Łagowski: Duch i bezduszność III Rzeczpospolitej. 2007, s. 464.