Dla wielu bibliotekarzy rozważania zawarte w tej pracy mogą się wydać odległe od bibliotekarskiej codzienności, na którą składają się sprawy warsztatowe, konieczność modernizacji pojedynczych placówek i całych sieci w różnych układach lokalnych: gminnych, powiatowych i wojewódzkich. Jednakże przyszłe losy bibliotek rozstrzygną się nie w sferze problemów fachowych, ale w bliższym i dalszym otoczeniu społecznym, w tym, co dzieje się w polityce, gospodarce, administracji, oświacie i kulturze. Chciałam zachęcić bibliotekarzy do przypatrzenia się bibliotekom z nieco innej, niż warsztatowe perspektywy, zwrócić uwagę na zmiany w strukturze społecznej, które wpływają na ich sytuację. Wychodzę bowiem z założenia, że to zmieniające się społeczeństwo wyznacza nowe kierunki i zadania bibliotekom, choć pozornie procesy te nie są widoczne gołym okiem, a ujawniają je wyniki badań. Kierowała mną również obawa, że tradycyjne widzenie funkcji bibliotecznych, trzymanie się stereotypów, powielanie nieadekwatnych do rzeczywistości poglądów - czyni środowisko bibliotekarskie bezbronne wobec niefachowych, dyletanckich zakusów, dotyczących głównie aspektów organizacyjnych. Trzeba więc, zwrócić uwagę na kilka elementarnych spraw, które być może podejmą i rozwiną młodsze generacje bibliotekarzy. Konsekwentnie do tego założenia traktuję bibliotekę jako:
1. Integralną część sfery publicznej na analogicznych zasadach, jak oświatę, ochronę zdrowia, opiekę społeczną, kulturę.
2. Powinność samorządów i administracji państwowej w zakresie zapewnienia jej środków na utrzymanie i rozwój.
3. Instytucję kultury, zapewniającą dostęp do słowa drukowanego - również w innej postaci - oraz usług informacyjnych.
4. Instytucję, która zachowując swoje tradycyjne funkcje, staje się miejscem spotkań integrując pokolenie młodsze i starsze i obsługując również niepełnosprawnych.
151