cznv zarówno w literaturze dziecięcej, jak i w baśni Motyw matki, która zza grobu troszczy się o los dziecka, lub watek przywoływania tejże przez sierotę pojawi się u Teofila Lenartowicza (Zloty kubek), u Marii Konopnickiej w O Krasnoludkach i o sierotce Maryn.! („Jeszcze nie pora. jeszcze mc czas. Kto nas rozłączył. ten złączy nas") Ale motyw ten odnajdujemy także w pełnej suspensu pieśni dziadowskiej Straszna kara bota spadla na macochę
Na grób swej matki dziecina przybiegła, płacze, wystraszona, na kolanka klękła, płacze i prosi: mamo. schowaj ntntc. bo mnie ta druga mama zabije!1
Ta sama scena pojawia się również w Legendzie o sierotach narzekających, gdzie matka wstaje z grobu i z pomocą Matki Boskiej skłania macochę, by troskliwie opiekowała się sierotami. W dziecięcej piosence siły nadprzyrodzone nic przychodzą na pomoc sierocie, a cała piosenka nic wykracza treściowo poza ramy realistyczne, kończy się zaś trzeźwą refleksją ogólną, sformułowaną w języku popularnej publicystyki pedagogicznej: „są aa święcie takie dzieci wyrzucane jak mi śmieci, niekochane są, niekochane są‘\
II MURKA
W Świętokrzyskich lasach banda grasowała Nieuchwy tna od szeregu lat.
Nocą karawany śmiało napadała,
Z łupem uchodziła w ciemny las W bandzie żyła Murka dziewczę czarnookie Nie w iadomo skąd ją przyw iał w iatr Lecz banda czuwała nad jej każdym krokiem,
W bandzie Żyła od najmłodszych lat Raz po pracy dziennej na kieliszek wina Do kaw iarni weszliśmy we trzech.
Tam siedziała Murka przy dźw iękach pianina.
A dokoła rozlega! sie śmiech Wariant 1 Wariant II
Przy niej siedział agent Przy niej na krzesełku
Z tajnego wywiadu, Siadł agent z bezpieki.
Murka w ucho coś szeptała mu.
Wszy stko było jasne. Murka nas zdradzała Tego w bandzie nic przebaczał nikt W Świętokrzyskich Jasach jest mała mogiła.
Zapomniana od szeregu lal
Tani swą małą Markę banda pochowali) l zaginął o mej wszelki ślad
Pieśń W Świętokrzyskich lasach jest jakby domoioslą ir.mc stacją czy adaptacją rosyjskiej ballady o Murce, która zdradziła swoją bandę i musiała ponieść śmierć, ballada ta, przeniesiona w warunki polskie, jest bardziej sfabulary-zo warci, pozbawiona jednakże tego napięcia uczuciowego, które w o rygi iwie jest przejmujące przez fakt. że zdradzeni c/Jonkowic bandy darzą Murkę miłością i opłakują ją na cmentarzu. Jednakże i w wariancie dziecięcym zachowany jest ciepły stosunek do zdrajczym Nic pokrywa się to z innymi polskimi wersjami balladowymi podnoszącymi temat niewiernej czy też zdradzonej kochanki*, która wydaje grapę przestępczą (lub rewolucyjną) w ręce policji, gdyż u polskim etosie piosenki zdrada jest najwyższą zbrodnią — przykładem Ballada o Felku Zdankiewiczu, dezerterze z wojska:
Jcdzic kibitka wąską ulicą,
A koledzy- jemu szczęścia, zdrowia życzą.
Koledzy , koledzy, czy wy nie ży jecie.
Czy wy mojej Mańce ży cic darujecie?
Nie bój się, Feluś, my jeszcze żyjemy.
Już my twoją Mańkę smykiem posuniemy.
Piękna Felusiowa już w grobie spoczywa.
A my na to konto gmchnictn sobie piwa2 3.
Zarówno tekst II. jak i następujące po nim III i IV zbliżone są najbardziej pod względem fabularnym do klasycznej ballady ludowej, a zwłaszcza pieśni dziadowskiej o cłiaraktcrzc reporterskim, i w nich znajdują swoje pierwowzory. Toteż na tych właśnie przykładach najłatwiej jest prześledzić kierunki przekształceń. jakim ulegają te utwory w obrębie folkloru dziecięcego. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne na przykładzie tekstu HI. noszącego wymiennie tytuły Cztery mile za Warszawą lub Wydali ją za Hendryka.
III Cztery nule za Warszawą
Wydali mi siostrę za mąż.
Wydali ją za Hendryka Największego rozbójnika We dnie idzie, w nocy wróci.
A mnie biedną tylko smuci.
Raz jej przyniósł chustę białą.
Całą we kiwi umaczaną.
Ona prała i płakała Chustę brata rozpoznała
35
S. Nyrowłki. Karnawał Dziadówth. Warszawa 1973.
* Tamże.
Kracmcnl z tugniń płytowych S. Orzoiulut