lacje między poetami wynikały z doświadczeń osobistych (Wilno), był)' uwarunkowane stosunkiem do historii (ocena AK) i Poematem dla zdrajcy (Jerzy S. Ossowski). Nawet jeśli uwzględni się wcześniej wyłożone racje, to trudno zaprzeczyć, że na obraz dzieła i życia Gałczyńskiego w potocznej świadomości czytelniczej najsilniej oddziałują opinie ze Zniewolonego umysłu (Kira Gałczyńska). W świadomości odbiorców i literaturoznawców, a potwierdziła to także konferencja neapolitańska, istnieje „kilku Gałczyńskich”, z powodzeniem da się więc rozważać „poetykę dwoistości” {il falsó) pisarza. Dwoistości dostrzegamy też w osobowości Gałczyńskiego, który rzeczywistość obiektywną postrzegał przez imagina-cję, jako świat teatru codzienności, ale istota tego świata leżała poza tym teatrem. Warto przy tym pamiętać, że dyskusja toczyła w kolebce europejskiej opery, i że poeta jako autor libretta Orfeusza w piekle w liryce wysoko cenił walory meliczne (Jolanta Żurawska). Autorzy referatów twórczość Gałczyńskiego odczytywali w kontekście kultury popularnej, jak Marta Wyka, Adam Kulawik, Tomasz Stępień, Piotr Lewiński, łub sedna jego pisarstwa poszukiwali w wysokiej kulturze artystycznej, w ironii (jak Mieczysław Dąbrowski), czy filozofii egzystencji (jak Jerzy S. Ossowski), albo istotę jego dzieła znajdowali w napięciach między tymi kulturami artystyczno-literackimi, jak Kira Gałczyńska, Nullo Min-nissi, Jolanta Żurawska, Teresa Wilkoń, co - z rozległej perspektywy historycznoliterackiej patrząc -prof. Luigi Marinelli (Rzym) zsyntetyzował, jako wybór między horacjańską, ludyczną tradycją Kochanowskiego (fraszki), a romantyczną tradycją Mickiewicza (liryka) i Norwida (poematy). Szczególnie interesująca wydaje się sprawa „różnic”: wedle prof. Marty Wyki Gałczyński łamie granice między kulturą wysoką i kulturą popularną, natomiast zdaniem prof. Mieczysława Dąbrowskiego granice te opozycyjnie pogłębia. Jeśli o rozwoju poezji decyduje wyjątkowość, niepodobieństwo, to w przypadku autora Zaczarowanej dorożki polega ono na swoistym wyborze tradycji klasycystycznej liryki melicznej (Józef Olejniczak). Fundamentem kultury literackiej Gałczyńskiego było klasyczne wykształcenie filologiczne, greka i łacina, wszak nauki pobierał u samego prof. Tadeusza Zielińskiego (Jolanta Żurawska). List do przyjaciół „Prosto z Mostu ” to persyflaż Listu św. Pawła do Koryntian. Ten język kultury i symboliki śródziemnomorskiej był zrozumiały dla inteligencji przedwojennej, z której tradycjonalizmu Gałczyński drwił, a po wojnie jego językiem mówiło inteligenckie pokolenie „Współczesności” (Marta Wyka); polifoniczność, epifaniczność, intertekstual-ność, persyflaż, dyskurs ironiczny, palimpsest, slang, to aktualne cech jego nowoczesnego języka. Dzieło i życie Gałczyńskiego nadal są obecne w dyskusjach o polskiej inteligencji, lecz autor Niobe istnieje także jako poeta kultury europejskiej, twórca uniwersalny, pisarz XX stulecia pracujący nad formą, ale przede wszystkim poszukujący sensu (Mieczysław Dąbrowski).
Na tej neapolitańskiej sesji literaturoznawczej zaczęto mówić nowym językiem o poecie, któremu marzeń o Taorminie nie dane było nigdy spełnić. Tym większe to szczęście, że w 50 lat od jego śmierci i w bliskie stulecie urodzin, wszyscy mogli doświadczyć gościnności i serdeczności włoskich gospodarzy i przyjaciół. Plon konferencji w postaci księgi referatów będzie niewątpliwie wydarzeniem w „gał-czyńskologii”.
Kazimierz Wierzyński w wierszu Podróż do Włoch, opisującym doświadczenia wyniesione z obcowania z przeszłością Italii, na pytania o piękno odpowiadał:
W nas powtarza się samych wiecznie, jak w refrenie, Czas tej planety, mila, i uroda świata,
Co nami się, jak bluszczem kwitnącym, oplata,
Wszystko przechodzi z wolna w ruin zamyślenie Prócz prawdy, która bije z nich....
Nasze wędrówki po Neapolu w towarzystwie pani Kiry Gałczyńskiej obfitowały w chwile takich tęsknot za czymś ponad codzienną miarę, za niezwykłością, „wyspami zaczarowanymi”, rzec by można: za Taorminą, o której marzył K.I. Gałczyński, bohater naszej konferencji. Napawaliśmy się przy tym architektonicznymi i turystycznymi atrakcjami Neapolu, „urodą świata”... Szukałem wiersza, strofy, frazy, która wyraziłaby sens neapolitańskich wędrówek