70
kwiecia dziecku polskiemu nie sposób zapomnieć o „kata-kombach". polskich, w głębi których po przez krwawe, cierpienia wykuwa się czyn odrodzenia. — Raz po raz:, powtarzające się echa polskie \v. „urywkach" są zatem, odbiciem prawdy serca polskiego, od którego nie można oddalić widma niedoli. Są zarazem radosnym, pocieszającym wyrazem gorących uczuć patryotycznych, głęboko tkwiących w sercach młodzieży, która wśród nauki czy rozrywki nie zapomniała rozważać o „nieząwartych icar-i tach dziejów naszych". Może ktoś uczynić zarzut, że jest, to ze szkodą dla właściwego celu wycieczki, mającej zapoznać z dziełami sztuki klasycznej i nowoczesnej i wy-, kształcenie artystyczne pogłębić. Sądzę jednak, że dla nas Polaków najniebezpieczniejszym jest typ człowieka, zamykającego swe życie kulturalne do wytwornego estetyzmu i „rozumienia wszystkiego". Źe przeciwnie, na każdem polu i na każdy sposób obowiązkiem naszym i pragnieniem najgorętszem powinno być budzenie energii narodowej;.-która wszedłszy w życie stanie się twórczą siłą odrodzenia. Wszystkim naszym wysiłkom i pracom przyświecać musi jedno zasadnicze pytanie: jakiemi drogami idzie się do Ojczyzny wolnej.
Miejmy to przekonanie, że i wycieczka odbyta nie była trudem straconym. Że dla niejednej z uczestniczek wypłyną z niej nowe energie, zawiązki nowych myśli i postanowień, które potrafi wnieść w życie narodowe.
Niechaj Michała Anioła „Dawid", zda się płomienne} „Ody do młodości" wcielenie, choć różny w swej psychice,, lecz równie wierzący, potężny w swym rozmachu na walkę z „gwałtem" i niezachwianie zwycięski, przypomina że serce młodzieńcze w takt tylko wielkich uniesień uderzać powinno, że prawdziwa Młodość do czynu zwycięskiego gotuje swe siły.
Bolesław Pochmarski
i