NA MORZU
Dział ogólny
Za rząd Gdańska /nala/l się w rękach hakat y-slycznych pruskich elementów. będących niewól ni-c/Nini narzędziami niemieckiego nacjonalizmu. Komisarze Ligi Narodów w pierwszym okresie istnienia wolnego minslo systematycznie stawali po stronie lego pruskiego zarządu przeciw Polsce. Prawa Polski do Gdańska i w Gdańsku były i są wciąż, prze/ nacjonalistyczne pruskie Senaty zwalczane i sz\ kanow n-ne. ludność polsko jest systematycznie upośledzoną, często prześladowana. jest gnębiona. pozbawiona pracv.
Gdańsk staje się idealnym miejscem oparcia i polem do dzikich breweryj dla kandydatów na nowe krzYŻactw o hit lerowców.
To jest jedna ciemna strona medalu, lecz jest także strona druga, piękna i radosna... Jest to znakomite. mimo okrutnych powojennych warunków i kr\-zysów, odrodzenie się pozycji Gdańska na Bałtyku, dzięki łączności z. Polską. Jest to. dzięki tej łączności z Polską, czterokrotny, w porównaniu z najpomyślniejszymi latami zaboru pruskiego i wciąż zwiększający się wzrost obrotu towarowego w porcie gdańskim. Są to skandaliczne bankruci w a i katastrofalne na każd\'tn kroku skutki upierania się Senatów Gdańskich prz\ wiązaniu interesów Gdańska z interesami Rzeszy Niemieckiej. Jest to potężniejsza niż wszystkie sztuczki gwaltv i zaślepienia siła niemożliwej do złamania konieczności dziejowej, siła przyrodzenia, którą stanowi, że Gdańsk, be/ względu na to jakie były losy i klęski przejściowe, jest jednym z najcenniejszych miast polskich, że Gdańsk bez Polski i Polska bez Gdańska istnieć i rozwijać się nie może.
Gdańsk przed półtora wiekiem, mimo swej niemieckiej ludności i autonomicznej, prawie udzielnej pozycji, b> I miastem polskim, potężnie i głęboko z Rzeczpospolitą zrośniętym. Byłby się niechybnie szybko, całkowicie i bez. rcs/.ty spolonizował, tak jak i inne miasta Polski, początkowo również niemieckie. gd\bv ówczesne społeczeństwo polskie rozumiało należycie potrzebę i konieczność morza. obron\ morskiej. żeglugi, handlu morskiego, łączności ze światem przez morza. Niestety wówczas nie rozumieliśmy tego.
Dziś na szczęście jest już inaczej. Pęd społeczeństwa polskiego do morza, którego tak wspaniałym wyrazem jest Gdynia, musi wciąż wzrastać i potężnieć. Tą droga właśnie naprawimy' wszystkie nasze dziejowe błędy co do Gdańska. Odepchniemy raz na zawsze zmorę prusactwą od tego prastarego lechic-kiego grodu. Gdynia to nie żadna konkurencja dla (ułańska, jak próbuje wmawiać hakatystycz.ua propaganda. Dwa porty morskie dla milionowego i potężnie ludnością wzrastającego państwa Polskiego to nie dosyć, lecz za mało. Gdynia nam (ułańska ni o. zastąpi, a tylko może l>\ć jego uzupełnieniem. Lecz Gdynia, jako dowód polskiego zrozumienia morza i polskiego pędu do morza, jest wyrokiem śmierci na prusactwo w Gdańsku, i na pruskie na Gdańsk apetyty. Jest świadectwem, że rozumiejąc konieczność morza, nie szczędząc dla tej konieczności żadnych poświęceń ani ofiar, potęgując wciąż pęd do morza, wyzwolimy Gdańsk od prusaków całkowicie, uczynimy go niewzruszenie polskim i nie stiacim>
go jiiż nigdy.