wielkie kółka zainteresowań rozwijane - mam taką nadzieję - nie tylko w celu zrobienia własnej kariery. Ponadto tego rodzaju kalkulacje nie obejmują masy aplikantów, którzy obecnie świadczą usługi prawne, a wkrótce - o ile zdadzą egzamin końcowy - zasilą szeregi radców prawnych i adwokatów. Bardziej rozumiem już sposób myślenia studentów prawa (i organizacji ich reprezentujących), którzy nie zawsze jeszcze wiedzą co jest lepsze i służy interesowi publicznemu, ale wiedzą doskonale w jak sposób będzie łatwiej. Stąd ich postulaty dotyczące ograniczenia skali trudności testu jednokrotnego wyboru, poprzez zmniejszenie ilości pytań i obniżenia bariery dającej wynik pozytywny egzaminu.
Podsumowując powyższe rozważania, # muszę stwierdzić, że niestety nadal
dochodzi do tzw. psucia prawa, zaś reformy w zakresie świadczenia pomocy prawnej są (jak dotąd) nieprzemyślane i służą doraźnym interesom Rządzących, a nie interesowi publicznemu. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że wprowadzenie jedynie pisemnego egzaminu zawodowego (prace pisemne i test) ma na celu przyśpieszenie egzaminowania bardzo dużej ilości aplikantów radcowskich (zwłaszcza w największych izbach). Ministerstwo Sprawiedliwości przejmując w dużej części kontrolę nad końcowymi egzaminami zawodowymi przyznało, iż nie jest w stanie tych egzaminów na odpowiednim poziomie przeprowadzić, gdyż nie znajdzie chętnych do żmudnej pracy (egzamin ustny wymaga większego zaangażowania czasowego) w wieloosobowych komi
sjach egzaminacyjnych oraz środków na ich sfinansowanie. Argumenty dotyczące transparentności i przejrzystości egzaminu zawodowego wydają się nielogiczne, zwłaszcza że zapewniać to miało kolegialne działanie komisji, notabene powoływanej przez Ministra Sprawiedliwości spośród m.in. sędziów, prokuratorów, profesorów i doktorów habilitowanych nauk prawnych. Takim osobom przecież można zaufać, a jeżeli nie... to pojawiła się przecież propozycja nagrywania przebiegu egzaminu ustnego. Jeżeli przyjąć sposób rozumowania przedstawiany przez rząd, to konsekwencja w jego działaniu wymaga likwidacji egzaminów ustnych na egzaminie dla sędziów i prokuratorów, formy ustnej egzaminów na uczelniach wyższych, na egzaminie maturalnym itd. ®
Profesjonalny prawnik nie musi być erudytą (chociaż tak byłoby najlepiej), ale musi posiąść umiejętność przekonywania i właściwego doboru argumentów dla poparcia swojego stanowiska.
„Adwokat bez umiejętności mówienia to jest tak, jak pisarz bez umiejętności pisania, bądź krawiec bez umiejętności szycia” mówił (a nie pisał - A.B.) poseł Ryszard Kalisz w czasie opisywanego wyżej posiedzenia Sejmu w dniu 20 lutego 2009 r. Niestety nie został właściwie zrozumiany, chociaż używał obrazowych porównań. Niestety większość posłów go nie słuchała, bądź po prostu nie chciała go zrozumieć.
Arkadiusz Bereza
*