Źródła teorii opieki Zdzisława Dąbrowskiego 19
diów i na początki jego kariery naukowej. Docenia ich znaczenie w formowaniu się jego poglądów pedagogicznych, myśleniu o wychowaniu i kierunku rozwoju naukowego. Tak wspomina te oddziaływania:
W czasie moich studiów na Uniwersytecie Warszawskim moim promotorem pracy magisterskiej był prof. Ryszard Wroczyński, pedagog społeczny. Był to człowiek skromny, jakby nierzucający się w kontaktach ze swoimi poglądami. Przychodził na wykład, spacerował tam i z powrotem z rękami założonymi do tyłu i mówił, co chciał powiedzieć i wychodził. W zasadzie nie miałem satysfakcji. Co ciekawe, dwa razy spotkałem się z profesorem jako promotorem mojej pracy magisterskiej. Raz, gdy zatwierdzałem temat pracy i dmgi raz, gdy pracę oddaw ałem. Współpraca z Romaną Miller, ale już na poziomie seminarium doktorskiego, to było coś innego. Zupełnie inny rodzaj kontaktu. To była osoba otwarta, chętna do pomagania, wysłuchiwała nas jako seminarzystów. Wtedy była autorytetem dla mnie. Moją drugą specjalnością była biologia, bo studiowało się wtedy dwie specjalności. W trakcie studiów miałem wspaniały kontakt z profesorem hrabią Szaniawskim z Rembertowa, któiy miał wykład w zakresie anatomii i fizjologii ogólnej. Był to kontakt dla mnie, mimo że nie dotycz} ! pedagogiki, niezwykle inspirujący. Był niezwykle skromnym człowiekiem, który przychodził na wykład w produkowanych wówczas w Polsce tenisówkach. My go często pytaliśmy o różne rzeczy, jego poglądy i on chętnie nam odpowiadał. Był człowiekiem niezwykle elokwentnym i erudytą, jak na owe czasy. Jako człowiek miał na nas, studentów wówczas bardzo duży wpływ [...]. Bardzo dobrze wspominam przedwcześnie zmarłego doktora Feliksa Moskala. Imponował mi pewną wnikliwością analityczną, erudycją, znajomością źródeł. Spotykaliśmy się z różnych ośrodków w kraju na różnych konferencjach, na których sami dokształcaliśmy się poprzez własną aktywność dyskursywną. Od Feliksa Moskala dostałem zachętę do pracy dydaktycznej.
W pierwszym okresie mojego rozwoju również Marian Jakubowski [późniejszy rektor WSP w Częstochowie] odkrywał przede mną nowe horyzonty poznawcze, jeszcze wtedy kiedy był referentem sekcji zagadnień opiekuńczo--wychowawczych w Istytucie Kształcenia Nauczycieli i Badań Oświatowych. Jakubowski zaznaczył się w tworzeniu pedagogiki opiekuńczej. To była dla mnie znacząca osoba, ale później, kiedy został rektorem WSP w Częstochowie, zaczął się angażować politycznie, to już nie. Miał takie głośno przez siebie wyrażane aspiracje, żeby tak rozwinąć uczelnię, aby zaćmiła Jasną Górę. To miało różne przejawy propagandy partyjnej. Kiedy miałem u niego podjąć pracę, zapewniono mi nawet jakieś warunki mieszkaniowe i zorientowałem się, w jakim kierunku to idzie, postanowiłem zrezygnować.
Ważną rolę w dyskusji nt. pedagogiki odegrał również Franciszek Kulpiński, którego prof. Dąbrowski cenił i poważał.
Dla rozwoju nauk, a w szczególności nauk społecznych, w tym pedagogiki, lata 50. i 60. były niełatwe. To okres silnej ideologizacji nauki oraz podporządkowania jej partyjnym celom. Władza komunistyczna usiłowała sobie politycznie