4/1993
URANIA
101
Parę słów o spektrografach. GIIRS, spektrograf Goddarda o wysokiej zdolności rozdzielczej, pracuje tylko w ultrafiolecie; rozszerzanie na dziedzinę widzialną nie jest w badaniach spektroskopowych celowe, gdyż naziemne spektrografy Coudć o-ferują tu nic gorsze możliwości. Jeden z ważkich wyników obserwacyjnych, uzyska-
s 12
Ot UGOŚĆ PALI mm)
Rys. 2. HST spektrograf Goddarda (GHRS). Fragment widma gwiazdy a Aur (Capella) w ultrafiolecie, w rejonie linii wodorowej Lyman alfa. Absorpcja pochodzi od międzygwiazdowego wodoru. W profilu tym ujawnia się spektakularnie składowa pochodząca od „ciężkiego wodoru”, deuteru, który winien być reliktem z okresu Wielkiego Wybuchu. Uzyskane tu dane pozwoliły na dość dokładne wyznaczenie stosunku zawartości tego izotopu. Jest to wynik, mający duże znaczenie dla prac kosmologicznych.
nych za pośrednictwem tego spektrografu, przedstawiony jest na rysunku 2. Co się zaś tyczy spektrografu obiektów słabych, FOS, to umożliwia on otrzymywanie widm zarówno w ultrafiolecie jak i w dziedzinie widzialnej; rozdzielczość jest tu już mniejsza, ale przewidywane są możliwości uzyskiwania widm obiektów do 26 magni-tudo, a zatem z powierzchni Ziemi nieob-scrwowalnych. I jeszcze komentarz w odniesieniu do podanych w Tbbcli 1 liczb. Otóż pod pojęciem rozdzielczości rozumie się w spektroskopii stosunek długości fali badanego promieniowania do najmniejszej odległości, jaką jeszcze między dwoma długościami fal można zmierzyć.
A więc gdy badamy np. widmo w rejonie A 500 nm, a odległość między detektorami odpowiada 0.5 nm, to rozdzielczość wynosi 500/0.5 = 1000. Jak widać z danych w Tbbeli, maksymalna rozdzielczość, jaką o-ferowalby GHRS (dla obiektów jaśniejszych niż 14 magnitudo) wynosi 100 000.
O szybkim fotometrze — 1ISP — mówić już nic warto; w grudniu zostanie on wymontowany i wróci na Ziemię (musi ustąpić miejsca aparaturze korygującej wadę lustra).
Errare humanum est
Jak to się stało, że głównemu lustru teleskopu nadano niewłaściwy kształt? Następstwem czego była ta tak wielka konsternacja? Zagadka z czasem wyjaśniła się.
Lustro dla HST wykonywane było względnie dawno, pracowano nad nim jeszcze w latach 1977-81. W trakcie trwającego dwa lata szlifowania kształt nadawany lustru kontrolowany był za pośrednictwem specjalnie do tego celu skonstruowanej aparatury, umieszczonej 11 metrów ponad szlifowanym lustrem. Odpowiedni układ optyczny (tzw. korektor zerowy) badał odstępstwa między profilem aktualnym a zaplanowanym. Otóż całe nieszczęście w tym, iż zbyt mocno zaufano tej aparaturze. A tymczasem tu, do jej konstrukcji zakradł się brzydki błąd: otóż soczewka tego korektora zamontowana została w niewłaściwej pozycji — była mianowicie przesunięta o 1.3 mm w stosunku do położenia zaplanowanego. Tb było przyczyną, że szlifowane lustro otrzymywało kształt odpowiadający hiperboloidzie o innych nieco parametrach. I pomyśleć, co za paradoks — przy szlifowaniu lustra z dokładnością do 105 mm nie dostrzeżono błędu o pięć rzędów większego!
Stało się. Rysunek 3 ukazuje wielkość zaistniałego „błędu stulecia”. Jak widzimy, przekrój powierzchni aktualnego lustra jest hiperbolą nieco bardziej rozwartą w stosunku do powierzchni przewidzianej w obliczeniach. Odstępstwa, nicznacz-