176
URANIA
6/1994
zwłaszcza — środowiska atmosferycznego. Interpretacja zobrazowań powierzchni Ziemi okazała się w pewnych przypadkach trudniejsza niż interpretacja podobnych zobrazowań powierzchni innych planet, a to ze względu na niesłychanie bogate zróżnicowanie i urozmaicenie powierzchni naszego globu.
Podobna tematyka — tj. interpretacja zobrazowań satelitarnych — jest prowadzona w Zakładzie Fotogrametrii i Teledetekcji Informatycznej naszego Wydziału. Prof. Zbigniew Sitek zajmuje się teoretycznymi podstawami fotogrametrii, teledetekcji i fotointerpretacji, w tym również teorią interpretacji satelitarnych zobrazowań powierzchni Ziemi, które służą m. in. jako baza danych wejściowych do geograficznego systemu informatycznego GIS. Dr inż. Stanisław Mularz prowadzi interpretację zobrazowań powierzchni Ziemi pochodzących z satelity amerykańskiego LANDSAT, francuskiego SPOT i europejskiego ERS-1. Jest to więc wykorzystanie obserwacji naszej planety z przestrzeni okołoziemskiej dla celów geologicznych, oraz monitoringu i ochrony środowiska. S. Mularz jest również redaktorem naczelnym czasopisma Moniterra poświęconego m. in. teledetekcji i fotointerpretacji.
Zarys historii oraz osiągnięcia w dziedzinie fotogrametrii i teledetekcji (wraz z pchią bibliografią publikacji) znajdzie Czytelnik w materiałach Jubileuszu Polskiego Tbwarzystwa Fotogrametrii i Teledetekcji, sekcji naukowej Stowarzyszenia Geodetów Polskich.
W Akademii Górniczo-Hutniczej problematyką astronomiczną zajmuje się także dr Andrzej Kułak z Zakładu Elektroniki — głównie radioastronomią oraz falami grawitacyjnymi, w tym słynnym pul-sarem PRS 1913+16. Jak wiadomo, tematyka ta — odkrycie (pośrednie) emisji fal grawitacyjnych w układzie pulsara PRS 1913+16 - zaowocowała ostatnią Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki przyznaną Josephowi Taylorowi i Russelowi Hul-s e m u z Uniwersytetu w Princeton.
Mam nadzieję, że ten krótki artykuł pokaże miłośnikom astronomii i Czytelnikom Uranii, iż astronomię można uprawiać na różne sposoby.
Planety Aleksandra Wolszczana
Jak już podawaliśmy (Uronią 3/1992) w styczniu 1992 roku, na zebraniu Amerykańskiego Tbwarzystwa Astronomicznego, prof. Aleksander Wolszczan poinformował o odkryciu planet wokół starego pulsara PSR 1257+12. Jest to pulsar milisekundowy; jego okres obrotu wynosi 6.2 ms czyli wiązka radiowa omiata Ziemię 162 razy na sekundę! T&kie pulsary są bardzo dokładnymi chronometrami tzn. wysy-łają sygnały niesłychanie regularnie. Tymczasem impulsy PSR 1257+12 wykazywały dość dziwne własności — przychodziły na Ziemię raz trochę częściej raz trochę rzadziej. A Wolszczan zinterpretował to zjawisko jako zakłócenie wynikające z obecności dodatkowych ciał wokół pulsara. Wtedy bowiem owe ciała i pulsar krążą wokół środka masy, a wysyłająca pulsy gwiazda jest okresowo bliżej lub dalej od obserwatora, częstość pulsów rośnie i maleje (efekt Dopplera). Biorąc pod uwagę masę pulsara i zmianę częstości okazało się, że dodatkowe ciała w układzie nie mogą być gwiazdami, bo są za lekkie. Pewne też było, że są przynajmniej dwa (obecność trzeciego była trudno wykrywalna, a jego parametry słabo określone). A że ich masy oszacowano na 3.4 oraz 2.8 masy Ziemi — okazało się, że mamy do czynienia z nowym rodzajem planet. Tfck wyglądały doniesienia w 1992 roku. Co więc się przez te dwa lata zmieniło?
Jak wiadomo zdarzało się już wyciągać daleko idące wnioski z niekompletnych obserwacji. A. Wolszczan ogłaszając swoje odkrycie był bardzo ostrożny — np. pytany o to jak nazwie „swoje” planety odpowiadał, że poczeka na definitywne potwierdzenie ich istnienia. Obecnie,