6355536307

8

PRM 105 FEB 7- 1943    ^

Jeszcze jedna sprawa. Przed kilu dniami z biura rządowego otrzymałem zapytanie czy posiadam w zbiorach Polsko Am.Tow. Historycznego map Polski z rożnego okresu tale przed rozbiorami jak i po ostatniej wojnie światowej . *^ap takich nie posiada ani ambasada ani nasze konsulaty, gdyż robiłem już starania.

Proszę więc polecić komu należy aby pod moim adresem takich map przesłano jak najprędzej i najwięcej), albowiem bardzo często r^żne instytucje żądają map polskich z rożnego okresu j9j niepodległościowego. ^aray Jednak muszą być dobre i nadające się do reprodukcji a nie wyrwane z książek.

0 ile ma Dostojny Pan dość wpływów to pposzę również pod moim adresem polecić przesyłanie mi "Dziennika Polski ego’*, który obecnie nawet z konsulatu nie otrzymuje, a jeśli mi przyślą numer, to cztery miesiące stary. A materiał z tego pisma często nadaje się do informowania Polonii w czasie wieców i zebrań.

Czytając ten nieco długi list proszę w nim nie s&ilcać $9 złych stron. W żaden sposób nie chce w niczem Dostojnego Pana obrazić, a żo ozęsto piszę bólem to tylko dlatego że w bólu rodzą się największe nieraz rzeczy, Mnie od pracy ani choroba ani ludzie nie odstręczą. Polska może żądać odemnie wszystkiego.

Dla ^en.Sikorski ego psza8txkx2xdsX pozostałem nadal najwierniejszym zwolennikiem i wyznawcą Jego idei. Jeśli potrzeba z mojej ozy naszej strony jakichkolwiek rezolucji czy memoriałów to proszę tylko o rozkazy. Niczego 1 nikogo się nie ulęknę.

0 przebiegu drugiego ważnego zebrania kleru pisałem do Ministra Popiela. Może więc Dostojny Pan coś z tego zaczerpnąć.

0 innych posunięciach i.wszelkich danych nadal będę Dostojnego Pana informował. Jeśli ^en.Sikorski potrzebuje dodatkowych rotografji z terenu Chicago to jestem każdej chwili gotów wykończyć/ i takowe przesłać do Londynu.

Proszę też baczyć aby mnie nie pomijano przy obsłudze prasowej i wydawniczej, albowiem widzę, że redakcja Dziennika Chicagoskiego otrzymuje różne dzieła i książki nawet z Moskwy, a ja doprosić się ich nie mogę nawet z Londynu. Dr.Hełczyński pisze stale, że jostem na liście, ale niestety raz na dwa miesiące otrzymam ^,ł?olskę W_axczącą* ' . W ostatnich trzech miesiącach otrzymałem trzy mafee broszurki. Toć potrzeba ich nam w naszej akcji narodowej i politycznej.

Aby Dostojnego ^ana nie ’¹ zamordować *^ł czytaniem mego listu, kończę łącząc przytem wyrazy szczerego podziękowania, ąnatr pozdrowienia, szacunku i wdzięczności za dotychczasowy kontakt, który jest mi miły i nader serdeczny.

Pozostaję więc szczerze oddany,

1930 N.Fairfield Ave. Chicago, 111.