się Rozmowa z WIESŁAWEM WALENDZIAKIEM - wiceprezesem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, byłym szefem Kancelarii Premiera Jerzego Buzka.
P°dob,
- Nie boję się. że przeżyjemy kryzys idei samorządowych Jestem przekonany, że reforma zostanie dokończona - mówił były minister-szef Kancelarii Premiera Wiesław Walendziak Na zdjęciu po lewej poseł A WS-SKI. Andrzej Wojtyła
FOTO Stachowiak
ostatnim spotkaniu Krajo-"ego Komitetu Konserwatywnego skrytykował pan AWS za odejście od ,(ki budowania państwa uczciwego. *-*>' uważa pan, że w Polsce istnieje ^*ansa na przeciwstawienie się 0rupcji, nieuczciwości i wyko-J^ystywaniu stanowisk w celu zaro-,enia dużych pieniędzy?
To nieprawda, żc bardzo ostro s’crytykowałem AWS. Przypomniałem Gdynie, z jakiego powodu AWS *°stała wybrana przez obywateli do Rdzenia. A została wybrana dlatego, obiecywała naprawę naszego pań-Slvv3. Reformy, które w tej chw-ili ^alizujemy mają tylko wtedy sens, ’edy zarówno na poziomie ogólnym, Y*1 bardzo szczegółowym są tożsame. . ^aczy, żc nic tylko się mówi, ale r°wnie-ż robi się to, co zostało zapo-
w,cdzianc.
Jeśli według pana powinno tak to skąd społeczeństwo ma Udziec, że państwo rządzone przez traktuje w taki sam sposób r°wno biednego emeryta jak i wy-. 0 postawionego posła, skoro n,Pa znajdująca się przy władzy mc ,rafi nawet zareagować na plagiat J^y magisterskiej, a osoba, która Przestępstwo popełniła jest chro-tt.°na ministerialnym zarządzeni Mówiłem już, żc nic ma co ocze-I Wać wielkiego entuzjazmu społe-ne8° na poziomic tak jednostkowych arz^ń, jakie przed chw ilą zostało j^ywołane, skoro nie potrafi się być °nsekwcntnym. Obecna koalicja °n'osła olbrzymi w-ysiłck refor-Q ,0rski, ponieważ ma niewątpliwie wielc większe możliwości refor-^0wania państwa niż PSL czy SLD. jest jednak podobny dylemat: 3 Suma rozmaitych jednostkowych Przeczeń tego, co się głosi w skali *ro, będzie na tyle duża, żc unie-*bwi przeprowadzenie reformy? ^ fc»cż wyborcy wcale nie muszą \J_ cć kategoriami tak skomplikował. Coraz częściej obywatele lQ .'3 pewnymi kliszami. I oczywiście WvKsl tak. jak chociażby podczas pew0rów prezydenckich. Wszyscy pra n,c pamiętają moment, kiedy śni ,Ca dociskała Aleksandra Kwa-OdnWskicg° z powodu mataczcnia Sn,c jego wykształcenia. Trudno się dziwić, że tolerowanie pOvy sytuacji w obrębie AWS i t °duje pewien dysonans poznawczy to i !leszanie w opinii publicznej. Tak Jest, żc gdy się wysoko podnosi moralne i mówi się o nupra-by^ Pastwa, to potem naprawdę trzeba łatw ard/o konsekwentnym. Akcji zbyt jc^0 Przychodzi manipulowanie tymi pikowymi zdarzeniami.
" Jakich kwestiach najhardziej
się pan różnił z premierem Jerzym Buzkiem?
Uznałem, żc w imię konsekwencji, o której przed chwilą mówiliśmy, trzeba dokończyć reformę administracyjną państwa. W momencie, kiedy zadekretowaliśmy powstanie powiatów i województw samorządowych, stało się dla mnie oczywiste, żc reformę trzeba przeprowadzić również w centrum administracyjnym, a dokładnie, że należy je odchudzić. Reforma ta miała na celu dofinansowanie samorządów. Wiadomo przecież, że jeżeli powołuje się instytucje samorządowe, a nie
pomniejsza się zadań i kom- -——
petencji finansowych centrum, to w takim prostym rachunku mamy manko.
Czy to znaczy, że jest pan niezadowolony z reformy administracyjnej?
Jestem z niej zadowolony bardzo. Natomiast byłbym zadowolony jeszcze bardziej, gdyby ona została dokończona. W tej chwili jest ona przeprowadzona w dziewięćdziesięciu procentach. Ale brakujące dziesięć procent jest bardzo ważne. To jest właśnie reforma centrum.
Ja przygotowałem dość radykalny projekt zmian.
W momencie, kiedy premier powiedział, ż.e jeszcze nie czas na takie kroki, uznałem że w imię lojalności wobec Jerzego Buzka powinienem wrócić do parlamentu, gdzie jest moje stałe miejsce. Nie wyobrażam sobie sytuacji występowania w rządzie i mówienia, żc nic 2gadzam się z premierem.
Mówi się, że Polskę stać na około sto pięćdziesiąt powiatów, a mamy trzysta siedem ziemskich i jeszcze kilkadziesiąt grodzkich. Co będzie jeżeli ta reforma nie uda się, ponieważ zabraknie pieniędzy?
To jest właśnie pytanie o sens uprawiania polityki. Jeżeli się chce być bardzo miłym dla wszystkich, to czasami się odchodzi od wyznaczonego celu. Nie mówię w tym momencie o samym premierze, ale o formacji politycznej. Wyborcy są bardzo konsekwentni i rozliczają rządzących nie za to. że ładnie mówią, ale robią rozrachunek z realnych efektów' ich pracy. Można było rozdaw ać te powiaty wszystkim, którzy się ich domagali, ale za chwilę ludzie będą rozliczali rządzących z tego, czy ta reforma funkcjonuje dobrze, czy źle. Oczywiście, żc jest powiatów za dużo. Jeżeliby przyjrzeć się projektom rządowym, które wchodziły do Sejmu, można zauw ażyć.
że powiatów na początku miało być znacznie mniej. Teraz nie ma wyjścia i należy to ciągnąć. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie środków finansowych, to założyłem, żc istotna część kompetencji finansowych od agencji i funduszy scentralizowanych powinna wejść na poziom samorządów-.
Czy nie boi się pan, że w związku z tak dużą polaryzacją w samorządach, na poziomie, który miał być maszyną napędową państwa, zostanie zatracona sprawa samorządności?
Nic boję się, żc przeżyjemy kryzys idei samorządowych. Jestem przekonany, żc reforma zostanie dokończona. Pytanie tylko, czy we współpracy z tym rządem? Jeżeli tak, to sukces odniosą zarówno środowiska samorządowe, jak i rząd, który z dużym trudem i wysiłkiem reformę wprowadził.
Przed wyborami samorządowymi był pan zwolennikiem bezpośrednich wyborów wójtów, starostów i burmistrzów. Dlaczego?
Spójrzmy chociażby na to, co się dzieje w tej chwili w Warszawie, gd/ic widać, żc głos wyborców nic ma żadnego znaczenia, gdzie już teraz kłócą się o to, kto zostanie prezydentem i jaki będzie zarząd. Tak jest zresztą w całej Polsce, ale Warszawa jest miejscem najbardziej spektakularnym. Mamy złe prawo wyborcze, ponieważ głos wyborcy nic ma przełożenia na decyzje polityczne, które wybrani podejmują. Dla mnie głos wyborcy w Warszawie oznaczał wolę uformowania koalicji posierpniowej. Natomiast na pewno głos wyborców AWS nie oznaczał popierania SI.D. To. co się dzieje w tej chwili w Warszawie, to kpina z woli politycznej wyborców. Obecne prawo wyborcze jest takie, że nic trzeba przejmować się opinią wyborców. Przypominam tylko, że koledzy z UW i SLD mówili o tym, żc warto by w sposób bezpośredni w-ybie-rać władze samorządowe. Ale tak się jakoś złożyło, że zapomnieli o obietnicach złożonych w-calc nie tak dawno.
Czy w samorządach powiatowych i gminnych klasa polityczna nie jest zbyt słaba, aby wykreować liderów mających predyspozycje i umiejętności do sprawowania władzy po takich wyborach?
Wydaje mi się. żc już na poziomic samorządowym widać, jak na sukces pracują konkretne osoby. W wyborach bezpośrednich o to właśnie chodzi, aby osoby, które są identyfikowane stawały się osobami zaufania. Wtedy mechanizm polityczny byłby bardziej czytelny i zrozumiały dla wyborców. Bezpośrednie wybory nie zostały wprowadzone wraz z reformą administracyjną, pomimo sprzyjających okoliczności, ponieważ dochodzi do tak skomplikowanej sytuacji w powiatach, że trudno jest niekiedy zdroworozsądkowe propozycje opozycji wprowadzić w życic. Ważny jest natomiast fakt. że reforma ta została przeprowadzona przez AWS.
Opublikował pan w „Rzeczpospolitej” dwa teksty dotyczące nowej ordynacji wyborczej. Dlaczego Polska potrzebuje nowej ordynacji wyborczej?
Właśnie z tych powodów, żeby nic zatracać tożsamości wyborcy. Może to brzmi trochę naiw-nie, ale tak rozumiem politykę - mówię to, co myślę, a co myślę, to piszę. Ordynacja dzisiaj jest problemem, ponieważ często mam wrażenie, żc ona istnieje sama dla siebie. Now-a ordynacja musi podkreślać podmiotowość wyborcy i politykę kraju starać się osadzić w rzeczywistych wymiarach.
Pana przeciwnicy twierdzą, że to doprowadzi do całkowitej polaryzacji sceny politycznej w Polsce.
Nie zgadzam się z tym. Przedstawiłem bardzo szczegółową koncepcję i nikt się merytorycznie nie ustosunkował w taki sposób, aby udowodnić, żc właśnie tak się stanie. Wydaje mi się, że ona dawałaby wyborcom pewne gwarancje.
Za półtora roku odbędą się wybory prezydenckie. Kto jest pana kandydatem na to stanowisko?
Nie ma znaczenia, kto jest moim kandydatem. Ważne jest natomiast, aby był to kandydat obozu solidarnościowego. Dobrym kandydatem będzie ten, kto osiągnie solidarne wsparcie ugrupowań posierpniowych. Marian Krzaklewski bardzo słusznie powiedział, że on może wystartować w- wyborach tylko jeżeli takie poparcie będzie miał. 1 to jest bardzo odpowiedzialne stanowisko.
Rozmawiał PIOTR PIOTROWICZ Współpraca OLGA BAMBROWICZ
7