103
Przesadnia — Przygrywka
Kto drugi tak bez świata oklasków się
[zgodzi
Iść?... taką obojętność, jak ja, mieć dla
[świata ?
(J. Słowacki: Testament mój).
On — czy to nie znał całej balady, Kiedy się kochać zaczynał;
Czy mniej dbał na jej rady i biady — Dość, że się strasznie zaklinał —
Przez krew, co z wszystkich serc dotąd
[ciekła.
Wszystkich Gustawów — Werterów; Przez wszystkie męki — przez wszystkie
[piekła
Dantów, Dantyszków, Homerów —
(Czerna Homerów?) ... Otwartość
[szczera,
A raczej szczerość otwarta.
Wyznać mi każe, żem tu Homera Wspomniał dla rymu — bękarta.
(R. Berwióski: Don Juan poznański).
Przesadnia (Hiperbola. Moira hi-perboliczna. Spotęgowanie). Uintensywnienie cech przypisywanych przedmiotom, wyolbrzymienie, przesada. Np.:
Janoszu, dzielny góralu!
Skąd ty wziął się na Podhalu Taki rosły, taki wdzięczny,
Taki silny, taki zręczny?
Ty wysoki jak Łomnica —
Jak lawina twa prawica,
Jako Tatry twoje barki,
Jak lot gwiazdy bieg twój szparki.
(S. Goszczyński: Sobótka).
Przestawnia (Inwersja). Zmiana naturalnego szyku wyrazów w zdaniu. Służy osiągnięciu niezwykłości stylu, czasem podkreśleniu wagi niektórych wyrazów, zmianie intonacji, rytmizacji retorycznej lub metrycznej, uzyskaniu rymów itp. Np :
Chcąc być u;idzem dzikich bojów.
Już u zwierzyńca podwojów Król zasiada.
(A. Mickiewicz: Rękawiczka).
Na tęczę blasków, którą tak ogromnie Anieli Twoi w niebie rozpostarli,
Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po
(mąie
Patrzący, marli...
(J. Słowacki: Hymn o zachodzie
[słońca na morzu).
Por. Chiazm. Odwrotnia. Przekładnia. Szyk wyrazów.
Przestrzeń rymowa zob. Obszar współdźwięczności.
Przezdrowie. Dawne określenie toastu.
Przycisk zob. Akcent.
Przyczynek. Drobna praca naukowa, przynosząca dodatkowe, lecz często ważne szczegóły o przedmiocie.
Przygłos. W dawniejszej, przestarzałej terminologii: akcent.
Przygrywka (Preludium). Początkowa cząstka kompozycyjna u-tworu lub cyklu, wprowadzająca w nastrój, poddająca znamienny dla utworu motyw. Określenie przeniesione z muzyki; świadczy zwykle o umuzycznieniu utworu lirycznego. Np.:
Nie kocham jeszcze, a już mi jesi drogi, Nie kocham jeszcze, a już drżę i płonę I duszę pełną o niego mam trwogi I myśli moje już tam, w jego progi Lecą stęsknione...
I ponad dachem jego się trzepocą Miesięczną nocą...
Nie kocham jeszcze, a ranki już moje
0 snach mych dziwnie wstają zadumane, Już chodią za mną jakieś niepokoje,
Już czegoś pragnę i czegoś się boję
W noce niespane...
1 już na ustach ślad noszę płomienia Jego imienia.
Nie kocham jeszcze, a już mi się zdaje, 2e nam gdzieś lecieć, rozpłynąć się trzeba, W jakieś czarowne dziedziny i kraje... Już mi się marzą słowicze wyraje Do tego nieba,
Które gdzieś czeka, aż nas ukołysze W błękitną ciszę.
(M. Konopnicka: Preludium).