Właściwe
rozpoznanie
jest ważne w praktyce lektury
Nauka lektury zaczyna się wcześniej, niż można się tego spodziewać, bo w ramionach matki. W nich mowa ciała wsparta słowem, np. tekstami Idzie myszka po kościele... albo Sroczka, sroczka kaszkę gotowała..., koduje podstawową cechę języka literatury -powtarzalność. Bo nie raz i nie dwa powtarza matka słowa i towarzyszące im znaczące gesty, łaskocząc plecki dziecka lub dziobiąc palcem w otwartą rączkę. Pojawiające się w trakcie tych minizda-rzeń napięcia psychofizyczne pobudzają emocje, wywołują strach
1 radość („temu dała, temu dała, a temu główkę oberwała i frrr— poleciała” albo „kto się prędzej roześmieje?”).
W ten sposób już małe dziecko potrafi wyczuć, co należy do świata przedstawionego w synkretycznym dziele sztuki złożonym
2 słowa, obrazu i gestu. Potem folklorystyczne źródła: klaskanki, tupanki, śpiewanki, zgadywanki, skrętacze języka i patataje - zanurzone w „wielkiej zabawie” - zbliżają dziecięcego odbiorcę do tekstów sensu stricto literackich: kołysanek, wyliczanek, bajeczek, bajek łańcuszkowych i bajek typu „dlaczego?", wreszcie krótkich historyjek „z życia". We wszystkich tu wymienionych gatunkach, oprócz opowieści o charakterze mimetycznym, pojawia się zasada powtarzalności, należąca w porządku teoretycznym do poetyki utworów dla dzieci mieszczących się w tzw. uporządkowaniu naddanym, czyli tym, który jawi się ponad potrzebą komunikatu językowego. Idea powtarzalności, obecna w literaturze dla najmłodszych, objawia się zwłaszcza w mowie wiązanej, poprzez refren, rymy, układy rytmiczne, anafory, epifory, a także na płaszczyźnie semantycznej, czyli w metaforze, kiedy „słowa dziwią się sobie”.
W prozie sygnałami rozpoznawalności tekstu literackiego dla dzieci są przede wszystkim topiczne formuły inicjalne („Za górami, za lasami...", „Dawno, dawno temu...”) i zamykające dzieło („ja tam byłem, miód i wino piłem”). Ale zanim dziecko zapamięta te znaczące zwroty, słyszy początek i koniec baśni wsparty odpowiednią
46