MATERIAŁY 143
latem 1993 r. wynikało, że jednorazowy nakład przypadkowo wybra-vch 28 lokalnych gazet wynosił łącznie 65 tys. egz. i kolportowany był na obszarze zamieszkanym przez jeden milion ludzi, co dawało średni przelicznik: 1 egzemplarz pisma = 15 potencjalnych czytelników1.
Podsumowując te wszystkie cechy lokalnego pisma, można pokusić się o wyprofil°wan'e standardowego wydawnictwa tego typu z miasta powiatowego. Zasięg kolportażu (najczęściej własnego), pokrywał się z granicami administracyjnymi miasta, gminy lub dawnego powiatu. W strukturze dochodów wpływy ze sprzedaży przeważały nad zyskiem z reklam. Zespół tworzyła grupa działaczy KO, radni, nauczyciele, ludzie związani ze środowiskiem kultury. Rzadko była to praca etatowa, choć z czasem normą stało się wypłacanie honorariów autorskich oraz zawieranie umów zleceń ze współpracownikami. W burzliwym okresie zmian politycznych, społecznych i ekonomicznych czasopisma podatne były na różnego rodzaju przekształcenia. Stąd częste przypadki redakcyjnych podziałów, upadku jednych tytułów, zakładania nowych, walki dwóch zespołów o jeden rynek czytelniczy, balansowania na krawędzi bankructwa, wojen gazet prywatnych z urzędami oraz uzależnienie od burmistrza gazet samorządowych.
W pokonywaniu tych barier pomocne okazywały się fundacje i stowarzyszenia prasy lokalnej, które udzielały bezpośredniego wsparcia finansowego i technicznego, oferowały pomoc merytoryczną, organizowały promocyjne konkursy2. Pomogło to wydawnictwom przetrwać trudny okres narodzin, który w dodatku zbiegł się ze stagnacją gospodarczą. Sprawniejsze zespoły, działające w korzystniejszych warunkach, zdołały wykształcić własne zaplecze finansowe (aktywny rynek czytelniczy i reklamowy). Pisma posiadające wsparcie samorządów stabilizowały swą sytuację wraz z umacnianiem się tej instytucji. Dlatego też pomoc fundacji z czasem skoncentrowała się przede wszystkim na gazetach prywatnych i środowiskowych. Cechą charakterystyczną kolejnych konkursów organizowanych przez amerykańską fundację Instytut na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej (IDEE), był zarówno wzrost ilościowy uczestniczących w konkursie gazet niezależnych, jak i krystalizowanie się grupy kilkudziesięciu pism o profesjonalnym charakterze. Na tę ocenę składa się wysoki poziom wydawniczy tytułów (szata graficzna oraz treści merytoryczne), istnienie kilkuosobowego stałego zespołu pracowników czy właścicieli pisma oraz jego silne umocowanie w realiach politycznych i ekonomicznych swego terenu.
Do takich pism w latach 1990-1994 należały: Gazeta Jarocińska, Gazeta Powiatowa (Sokołów Podlaski), Gazeta Giżycka, Gazeta Radomszczańska, Gazeta Słupecka, Gazeta Żywiecka, Głos Wągrowiecki, Głos holsztyński, Kurier Dąbrowski, Nowy Łowiczanin, Pałuki (Żnin), Panorama Oleśnicka, To i Owo (Legionowo), Tygodnik Głogowski, Tygodnik
M. Agopsowicz: Szanse niezależnej prasy lokalnej w Polsce,Więź 1994, nr 2, s. 97-98.
W pierwszym konkursie zorganizowanym w 1993 r. sprzęt potrzebny do pracy dziennikarskiej otrzymały 103 redakcje. Wsparcie dla prasy lokalnej, Tygodnik Solidarność 1992, nr 17.