6931258210

6931258210



już jednostkę polityczną. Tak przynajmniej twierdzą inteligenci, którzy wywodzą się z danej grupy etnicznej, którzy ją »rozbudzają« i nawołują do wysiłków. I jeśli pozwoli na to zbieg okoliczności, grupa buduje sobie oddzielne państwo. Chroni ono i proteguje taką odrodzoną czy nowo narodzoną kulturę” [ibidem: 119-120].

Nie trzeba wielkiej przenikliwości, aby stwierdzić, że modele i typologie Gellnera mają niewielkie odniesienie do sytuacji polskiej. Wprawdzie, jak wcześniej zaznaczyłem, strefa III w ujęciu „terytorialnym” odpowiadałaby z grubsza realiom polskim (przede wszystkim cecha wieloetnicz-ności), ale już analityczny poziom związany z koncepcją Rurytanii i Megalomanii zbytnio przypomina realia czeskie (najbliższe Gellnerowi), a także słowackie oraz bałkańskie. Nie jest przecież tak, iż na przełomie XVIII i XIX wieku polska kultura wysoka dopiero się ugruntowywała w ginącej Rzeczypospolitej. Ona posiadała już długą tradycję, tym bardziej silną, że utrwalała ją pamięć o własnym, potężnym onegdaj państwie. Narodowa kultura szlachecka była faktem, nie trzeba jej było „rekonstruować” albo „tworzyć” poprzez odwołania do „kultury ludu”. Jeśli tak czyniono, to z zupełnie innych powodów, szukając kultury nieskażonej „kosmopolityzmem” i maksymalnie autentycznej. Zarzut „kosmopolityzmu kultury narodowej” nie mógłby się jednak pojawić, gdyby nie była już ona faktem! Ponadto, w późniejszych warunkach rozbiorowych, nie tylko Megalomania wchodziła tutaj w grę, ale trzy odrębne i współpracujące ze sobą w dziele destrukcji polskiej kultury wyższej „megalomanie zaborcze”: rosyjska, austriacka i niemiecka. One same zresztą przynależały przecież do różnych Gellnerowskich stref nacjonalizmu: IV w wypadku Rosji, III — Austrii i II — Prus.

Także wbrew temu, co wynikałoby ze schematu Gellnera, pomimo braku klasy średniej w rozumieniu Hansa Kohna, w Rzeczypospolitej u schyłku XVIII wieku trwał proces tworzenia się nacjonalizmu typu zachodniego, a nie etniczno-genealogicznego [zob. Burszta, Nowak, Waw-ruch (red.), 2002]. Jak zauważa Piotr S. Wandycz, zasadniczym czynnikiem, który nie pozwolił Rzeczypospolitej na stworzenie narodu według sposobu obranego przez Wielką Brytanię czy Francję, była nie tyle jej wie-•oetniczność (jak chciałby Gellner), ile przerwanie państwowego bytu na mocy decyzji rozbiorowych [Wandycz, 1992: 8]. Mimo to usiłowania w tym kierunku były kontynuowane i dopiero klęska powstań narodowych Położyła kres pojmowaniu narodu polskiego w kategoriach obywatel-sko-terytorialnych.

Polski nacjonalizm popowstaniowy, odwołujący się do narodu etnicz-nego, czerpał jednak korzyści z uprzednich doświadczeń z nacjonalizmem

159



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scanC (4) W Związku Radzieckim podobno seksu nie było. Tak przynajmniej twierdziła niejaka Ludmiła N
DSCN1462 46 Media 1 terroryści. Czy zastraszy nas na śmierć? wację. Tak przynajmniej twierdził izrae
page0087 83 Lecz nie warto się już zajmować zbijaniem tak niedorzecznych zdań. Wniosek z tego, co si
45600 str 024 025 (3) 11. SKĄD I KIEDY PRZYBYLI DO NAS? Dawno już niesłuszne okazały się twierdzenia
3.Ludzie-przynajmniej ci, którzy wywodzą się z kultur zachodnich, indywidualistycznych-wnioskują o
Terapia rodzin Namysłowska89 Rozdział 16. Koterapia i zespół terapeutyczny Tak jak wielu pływaków
Foto0692 pokoleń, lak przynajmniej twierdzą niektórzy naukowcy 4 . Dlatego Drobienia* 1 tyka ta zwra
Kompendium Wiedzy geografii21 Do niedawna świat postrzegano jako mozaikę jednostek politycznych, po
Kompendium Wiedzy geografii30 stępujących pomiędzy poszczególnymi jednostkami) stereo typowych sądó
skanuj0021 5 14 t ftfwwmw aftmnrmrnm

więcej podobnych podstron