poetki Ostap Ortwin akcentował tożsamość indywidualności twórczej pisarki, która na wiele lat zamilkła, stąd ciekawość: cóż zaproponuje w Dzbanku malin. Podkreślał, że w ostatnim tomiku poetyckim prezentuje „dziewiczość odczuwania”, zauważa dyskrecję i zamilczenia lirycznego monologu, a w końcu wyznaje tajemniczo:
Najcenniejszą atoli, drogo okupioną zdobyczą Dzbanka malin wydaje mi się odwaga, z jaką poetka w ibsenowskim niemal sa-mooskarżeniu dochodzi śmiało do wyznania swego nowego przeświadczenia, że zadławiona prawda nierychło, lecz zawsze się mści101.
Przytoczyłem opinię jednego z kilku krytyków starszej generacji, którzy się o tomiku Wolskiej wypowiadali, ponieważ nie ma w niej prób komentowania, oceniania bądź usprawiedliwiania tej poezji w konfrontacji z młodopolską macierzą, ani też zestawiania z bieżącymi produkcjami literackimi. Dla Ortwina „rozmowa” z najnowszą poezją Maryli Wolskiej odbywa się poza kontekstem historycznoliterackim i przekrzykiwaniem się „izmów”. To jeszcze jeden rodzaj obecności poezji przedwojennej pisarki w dwudziestoleciu, jeszcze jeden model komunikacji.
Rytm powojennych publikacji Ostrowskiej był podobny do tego, który charakteryzował Grossek-Korycką: w 1919 roku wydaje ostatni za życia tomik poetycki (Pierścień życia), potem publikuje zaskakującą, autotematyczną, baśniową, na poły autobiograficzną opowieść: Książka jutra, czyli tajemnica geniusza drukarni (1922)1()2, kilka utworów dla dzieci oraz niekiedy wiersze w czasopismach. Znacząca i nader interesująca część dorobku Ostrowskiej z lat dwudziestych ukazuje się drukiem po śmierci pisarki. Szczególną pozycję w dorobku Ostrowskiej zajmują dwa poematy: Tartak słoneczny i Koło święconej kredy, pisane w latach 1922—1923, zostały opublikowane w tomie pośmiertnym: Tartak słoneczny (1928)l03. O Kole święconej kredy Michał
101 O. O r t win: Manjla Wolska — „Dzbanek malin". W: Idem: Żywe fikcje. Studia o prozie, poezji i krytyce. Warszawa 1970, s. 297.
102 Głowiński zwraca uwagę, że Książką jutra i jej ludyczny charakter, „żywioł
budujący” i nieobecność dydaktyki sytuują utwór bliżej Skamandra niż prozy młodopolskiej (M. G ł o w i ń s k i: Proza Bronisławy Ostrowskiej. W: I d e iii:
Intertekstualność. groteska, parabola. Szkice ogólne i interpretacje. Kraków 2000, s. 415—416).
103 Fragment poematu Koło święconej kredy ukazał się w „Wiadomościach Li terackicłr 1926, nr 10, z życzeniami zdrowia dla chorej pisarki.
143