Na tle tych spójnych sądów zestawionych z „artyficjalną” zawartością zbioru niczyje, boskie widać wyraźnie, że nie mogło być mowy o „wtopieniu w sposób konstrukcyjnie jednorodny w cechy poetyki” Podsiadły „pewnych tylko właściwości poetyki wzoru”, jakiego dostarczył Stanisław Barańczak. Naśladownictwo w tym wypadku, aby nie stało się karkołomne, mogło być tylko pełne i jako „pełne” właśnie miało być - jak sadzę - odebrane. Wracamy zatem na trop falsyfikatu. Gerard Genette w Palimpsestach wspomina o synonimiczności tego pojęcia z pastiszem i apokryfem48. W nawiązaniu, jak się wydaje do tej sugestii, Ryszard Nycz zaproponował uznanie „zasady apokryfu” za wyróżnik tej grupy tekstów, które wedle tradycyjnych kryteriów musiałyby zostać uznane za, co najwyżej, „pastiszopodobne”. Co ciekawe, w zbiorze takich dokonań lokuje on np. poetyckie „imitacje” Jarosława Marka Rymkiewicza49. „Zasada apokryfu” oznacza przezwyciężenie w myśleniu o pastiszu ograniczeń, jakie wiążą się z funkcją ludyczną oraz krytyczno-dydaktyczną na rzecz uznania, jako właściwej dla pewnych utworów, funkcji r e -kreatywnej. W ślad za tym uznaniem czytać je powinniśmy jako „nie zrealizowane możliwości historycznie zinterpretowanego pierwowzoru”, przy jednoczesnym założeniu „uwyraźniania” przez nie „systemowo-operacyjnych” tegoż wzorca walorów (nie zaś ograniczeń, co byłoby już wyrazem tendencji satyrycznej)50. Ten rodzaj „pastiszopi-sarstwa” nakierowany byłby zatem na „twórcze wyzyskanie utajonej produktywności”, wypełnianie miejsc dotąd „fe-
nia się* poety. Przez nowe wiersze Podsiadły przebijają głosy z książek (...} uwyraźnia się ich intelektualne wyrafinowanie i stylizatorstwo, a metafizyka (...) zostaje w nich w widoczny sposób stematyzowana. Następuje tu przekształcenie wcześniejszych poetyckich zmagań z pozor-nością zinstytucjonalizowanej, hieratycznej religii w inscenizowane pojedynki z narzucającą się - niech mi wolno będzie tak to nazwać -sugestią Boga”. Ibidem, s. 156-157.
48 G. Genette: Palimpsesty..., s. 352.
49 R. Nycz: Parodia i pastisz..., s. 183.
50 Ibidem, s. 182-183.
105