Pozytywizm
gia zależy od pozostałych dziedzin, dlatego też poświęca jej trzy ostatnie tomy swego Kursu filozofii pozytywnej. Tak rozumiana socjologia ma przeciwstawić się filozofii, akcentującej indywidualizm. W tym punkcie idee Comte’a zbieżne są z poglądem zakorzenionym w myśleniu Heglowskim, a mianowicie z poglądem o wyższości społeczeństwa nad jednostką. Poglądem, z którym polemizowali przede wszystkim Kierkegaard i Stimer.
Filozofia Comte’a nie stanowi —jak już zaznaczono — przedmiotu rozważań poświęconych dziejom filozofii niemieckiej. Te bowiem są interesujące, jeśli wpływają na losy filozofii. Fakt zaś, że wpływają, nie podlega żadnej dyskusji. Jednakże wpływ w żadnym razie nie dotyczy religii ludzkości, stanowiącej trwały element filozofii Comte’a. Myślicielem, który pozbawił pozytywizm owej religijnej nadbudowy, był Emile Littre, i to on przyczynił się do rozwoju pozytywizmu. Dlatego można uznać, za Kołakowskim, że „filozofia ta działała efektywnie nie w swojej całościowej, uniwersalnej wersji, lecz fragmentarycznie”78. Kiedy zaś stawia się pytanie o trwałe dziedzictwo pozytywizmu, wtedy okazuje się nim to, co zwyczajowo określa się mianem „strony scjen-tystycznej”. Składają się na nią przede wszystkim:
— prawo trzech faz,
— krytyka myślenia metafizycznego,
— wiara w jedność nauki,
— idea redukcji całej wiedzy do jednej formuły uniwersalnej,
— praktyczna interpretacja wiedzy79.
Próba oceny tak rozumianego „scjentyzmu” nie musi wypaść pozytywnie. Po pierwsze dlatego, że —jak zauważa Kołakowski — „Prawo trzech faz jest w grubym przybliżeniu trafne w odniesieniu do dziejów nauki”80. Wydaje się jednak, że trafna może być jakakolwiek klasyfikacja faz, zwłaszcza że u jej podstaw tkwi pewnego rodzaju założenie, rzutujące na ową klasyfikację, a mianowicie przekonanie, że nauka winna być rozumiana mechanistycznie81. Założenie to wiąże się z fenomenalizmem, który można po prostu uznać za opis świata, ale jednocześnie trzeba mieć świadomość, że tak rozumiany opis jest tylko opisem doświadczenia, natomiast pojęcie rzeczywistości ma zakres znacznie szerszy od pojęcia doświadczenia. Z tego powodu późniejsza filozofia zakwestionowała pojęcie „fakt”, które dla Comte’a było zro-
78 L. Kołakowski: Filozofia pozytywistyczna, s. 73.
79 Zob. ibidem.
80 Ibidem.
81 Zob. J.M. Bocheński: Europóische Philosophie der Gegenwart. Bern—Munchen 1951, s. 21.