PRAWDA O KWESTY1 RZYMSKIEJ 3
PRAWDA O KWESTY1 RZYMSKIEJ 3
poddanych: widzi, na jakie pokusy narażone są zwłaszcza, umysły słabsze, olśnione złudnym blaskiem powodzenia-, w burzy przeciwności zbyt łatwo uginające się. Chce więc Papież ^gody, chce pokoju, jak nikt może inny: ale pragnąc zawarcia
pokoju, nie chce i nie może dopuścić się zdrady poruczonyeh sobie z ręki Bożej obowia-zków: nie może swej godności się zaprzeć i oddać się na łaskę i niełaskę w ręce zaboreówr Rzymu. Bo rządu z każdego punktu widzenia, i sprawiedliwości i własnego interesu należało wystąpić z propozycyami, jeżli nie stałego pokoju, to przynajmniej rozejmu. Wszystko do tego go skłaniało; czemuż stronnictwo, które od lat czterdziestu kieruje losami Włoch, nie tylko o pokój ten lub ro-zejm się nie postarało, lecz owszem uczyniło wszystko, co mogło, aby jego zawarciu przeszkodzić? Ilekroć pojawiły się, obracające się nawet wyłącznie w kole teoretycznych pragnień i życzeń, projekty zawarcia zgody z Papieżem, rząd okazywał się zawsze w dziennikach swych, przemowach, instrukcyach, wrogo dla projektów tych usposobionym. (Idy tchnąca miłością Włoch i miłością pokoju allokucya papiezka z 23 maja 1887 r. poruszyła do żywego umysłu: gdy w całych Włoszech podpisywać zaczęto petycyę do parlamentu, w której domagano się zapewnienia Głowie Kościoła katolickiego niezbędnej wolności i niezależności: natenczas rząd. który z początku na tę petycyę z lekceważeniem się zapatrywał, widząc, że prze
szło 550,000 wyborców położyło już na niej swe podpisy, a liczba ich wzrośnie z pewnością do dwóch miljonów, przeląkł się, dalszego zbierania podpisów najsurowiej zakazał, znacznej liczbie syndyków, nauczy ci eló w, urzędników, którzy ruch ten popierali, wręczył dymisyę. Gzy nie cłość oczywisty to dowód, że nie Papież, nie naród włoski, ale stronnictwo dziś rządzące nie chce pojednania? A dlaczego nie chce? Bo dla niego tak szumnie głoszona jedność Włoch i wrzekomo w imię t ej j e dn o ś c i dopelnio ny z ab ó r Rzymu, nie b y ł nigdy celem, ale tył ko środkiem: mówiono o o d e b r aniu P ap i e ż o w i wł adzy doczesnej, a myślano o władzy duchownej ; godzono pozornie
1*