informator czerpie niniejsze wiadomości, pogłoska o tym; że rząd polski w Londynie, zamierza wysłać do Stanów Zjednoczonych, jako specjalnego ciele rata. .jednego zc swych urzędników, a mianowicie: /relacja infor-inat.7 b.radcę emigracyjnego przy placówce polskiej w U. 3. a, - FR2Y-DA, który pojechałby do Ameryki, zaopatrzony w tytuł ministra.
Rozmai tę komentarze wy
SCI5LL L.-.J715. / od
; rodowisku, z którego
Informator zwraca uwagę, że *. miał być wysłany w -podobne.i misji do -rancji. jednakże "prawdopodobnie polskie czynniki rządowe uznały, że pozyskanie amerykańskiego świata pracy jest dla Polaków ważniejsze, niż kontakt z iTancuzami, a jednocześnie z r o zumiał y one /polskie czynni:!/, że opinia publiczna oranej i jest jaknajgruntowniej zorientowana coro z Polakow należy popierać# czy emigrantów londyńskich, czy też Komitet ty z wolenia Narodowego w Lublinie, Na tle tero. pod po* . do rancji, byłaby oczywiście bezcelowa. Nie nalepy przypuszczać# aby lepsze rezultaty
mócrł on osieenać w Ameryce!" . ”
-**-'—-— i cj
'Te sanie źródło, omawiając "debatę polską" w Parlamencie i stwierdzając, że debata ta raczej "nile zaskoczyła polskich emigrantów", podkreśla jednocześnie, iż n i e z mi e n i a to w niczym "beznadziejnej pozycji gabinetu 7SKI2GO". Źródło suponuje,
że gabinet ten - mimo pozorów - nie jest#organizmem już "ustabilizowanym" i, że będzie musiał "ulec jeszcze znacznym zmianom", je żelj będzie chciał "powoływać się na poparcie Kraju". I tu informator przytacza najciekawszą -•ygowi ■oś, mianowicie, że "wcale nie jest wyki uczone. i* t.e same ośrodki roi y-ję noś pyiuoabjg niemiecka, na które bezustannie powołuję siy emigranci r-ol cy w Londynie, zażeda-Afi- od gabinetu ARCISZSYSKIKC-O aby za każde cenę doprowadzi! do porozumienia z ZSRR!"
W fakcie dalszego uznawania przez aliantów rządu polskiego w Londynie, źródło inf. nie widzi nic szczególndfHX korzystnego~dla Polaków; gdy bowiem " r. ii 1 ■-■zerypna za.1;ni<- dalsze tereny Polski, fgfd onryfi-ki - jeżeli nic dojdzie do pełnego porozumienia z Komitetem Lubelskim - automatycznie przestanie być czynnikiem realnym.
■ 1- r rad;,- zl ■ór.ocrone. ńv * n jl: irdslej życzliwe cmlrrontom
ło.ri'Im - bęrłr 'tycznie ws ółpracował;- z t;/:ni Polakami,' ktorzi ber? Polsce, a nie w Londynie."
'7 takcie, że dotychczas rząd LSKa nie uznał Komitetu Lubelskie-— '•• • t należy - zdaniem inform. - dopatry-
lę "Yl -r‘f '! T':;''-1 l~' O-’1 :n :u ■ • n . o 1. - i.__Oz _ _ l.ę f
MLlŁ?. „niewąt: llw Lr decydujący vmływ na sprawy ool-kie, deżę do jak-najęrrnnto*--nle.1flz»:ro -.yoróboy/ ni'. -Artości społecznych i orranizacyj-L 2/" Im zi , :'W r.-• "-e barci wzifrść przyszłość sasied-
,-i.> rodu. L'iew; J pi ric tenża system ZSRR zechce
zastosować i do innych narodów słowiańskich,"
X X X X
Należy, dla informacji nadmienić, Ae wypowiedzi powyższe uzyskane zostały s niebrytyjakiego środowiska komun!żującego, znanego ze swego permanentnie nieżyczliwego stosunku do Polski. /Ib \o ąs/