BIBLIOTEKI PUBLICZNE WOBEC SAMORZĄDÓW TERYTORIALNYC H 31
niczych, selekcji zbiorów, dostarczaniu książek specjalistycznych, wreszcie doszkalaniu pracowników.
Ad 3. Udział bibliotek wojewódzkich i miejskich lub nawet gminnych w sprawowaniu opieki merytorycznej nad bibliotekami wiejskimi ma swoje liczne uwarunkowania. Wśród nich jako najważniejsze wypada wymienić niedostateczne kwalifikacje fachowe bibliotekarzy wiejskich, pracę w niepełnym wymiarze godzin w filiach, permanentną wymianę kadr we wszystkich rodzajach bibliotek.
W latach 1981-1985 odeszło z sieci 5280 pracowników, co stanowi prawie 1 /3 ogółu zatrudnionych. Należy przypuszczać, że do dnia dzisiejszego odeszło znacznie więcej. Odchodzili pracownicy z wszystkimi kategoriami wykształcenia, najczęściej ze stażem krótkim (do roku), ale również z wieloletnim — od 11 do 30 lat. Powody rezygnacji z pracy były rozmaite; w kolejności układają się następująco; niskie płace, praca na dwie zmiany, lepsze warunki w innych bibliotekach (głównie szkolnych) — krótszy czas pracy, dłuższe urlopy, jedna zmiana. Polityka kadrowa w bibliotekarstwie publicznym nie sprzyjała wyłanianiu wysoko kwalifikowanej kadry zawodowej. Oczywiście mamy wielu mądrych i utalentowanych bibliotekarzy, ale działają oni w rozproszeniu i nie stanowią żadnych wzorów godnych naśladowania. Środowisko jest podzielone i zdezorientowane. Jedyna organizacja fachowa jaką jest Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich, w oczach wielu jego byłych członków jest politycznie skompromitowane; NSZZ „Solidarność” jest słaby i nie wydaje się, by w najbliższym czasie był w stanie zająć się sprawami merytorycznymi, wykraczającymi poza problematykę związkową; powstałe niedawno Polskie Towarzystwo Bibliologiczne stawia dopiero pierwsze kroki, a w programie jego działania biblioteki znajdują się na dalszym planie. O innych stowarzyszeniach czy organizacjach związkowych niewiele wiadomo. Pasywność środowiska utrudnia wyłonienie autentycznej liczącej się reprezentacji, a to z kolei przedłuża żywot starych struktur, odpornych na zmiany.
Ad 4. Sytuacja organizacyjna i kadrowa w bibliotekarstwie publicznym obliguje do rozwagi w zakresie przekształceń systemu finansowania bibliotek. Dotyczy to szczególnie podziału obowiązków między budżety samorządowe i państwowe. Mimo licznych niewiadomych jedno jest pewne, że oba te źródła finansowania bibliotek nie będą zasobne.
Prawdopodobnie jeszcze w 1990 r., po wyborach, samorządy przystąpią do opracowywania swoich budżetów. Umożliwi to zorientowanie się, do jakiego stopnia samorządy będą finansowo samowystarczalne, a na jakie cele będą musiały być dotowane z budżetu państwa. Potoczne obserwacje podpowiadają, że w odniesieniu do bibliotek pomoc z budżetu państwa będzie nieodzowna w kilku przypadkach:
a) gdy samorząd gminny będzie na tyle biedny, że już w momencie startu będzie musiał być dotowany ze środków centralnych; ze wstępnego rozeznania wynika, że takich gmin jest ok. 200;