506 Helena Więckowska, Tadeusz Wilgat
jów jest całkowite pcminięcie treści geologicznej, co sprawia, że czytający nie ma żadnej pewności, czy zestawione w jednym profilu pomiary odnoszą .się do tego samego zwierciadła wody. Linie proste, którymi połączono zwierciadła w studniach, mogą przecież przechodzić przez warstwy mad czy iłów rozdzielających poziomy wodonośne a nawet przez warstwę glin, gdyż profile wychodzą prawdopodobnie poza dolinę rzeczną.
Profile posłużyły autorowi do wyciągnięcia wniosków o zasilaniu lub spiętrzaniu wód gruntowych przez wody Wisły przy wysokich stanach i do wyznaczenia zasięgu tego wpływu. W niektórych przekrojach stale niższy poziom wody w studni wyznacza — zdaniem autora — miejsca ucieczki wód wiślanych w szczeliny skał podłoża, w innych interpretowany jest jako podziemny odpływ wzdłuż doliny.
Podkreślone niedostatki metody nasuwają wątpliwości co do słuszności wniosków autora. Tak na przykład bez przekroju geologicznego nie można twierdzić, że woda studni w Skałce (rys. 36), której zwierciadło leży stale o 4—6 m poniżej zwierciadła wód w rzece, ma z nimi bezpośredni kontakt, co świadczyłoby o ustawicznej ucieczce wód z Wisły. Być może, mamy tu do czynienia z głębszym poziomem, oddzielonym od wód rzecznych. Leżące wyżej niż w dwu sąsiednich studniach zwierciadło wody w studni w Koślicy Igołomskiej 3 (rys. 30) może się odnosić do lokalnego poziomu wodonośnego na przykład na madach, co musiałoby zmienić całkowicie interpretację przekroju. Wątpliwości takich można by przytoczyć znacznie więcej.
Tak więc, jak już kilkakrotnie podkreślaliśmy, bez dokumentacji geologicznej obserwowanych punktów nie można wyciągnąć żadnych pewnych wniosków.
Należy uznać za bardzo słuszną tendencję do zgęszczenia przekrojów, przedłużenia profilów i zwiększenia na nich gęstości obserwowanych punktów. Zwłaszcza to ostatnie pozwoli na uniknięcie tak nieudokumentowanych twierdzeń, jak na przykład zasięg spiętrzenia wód gruntowych w profilu Solec-Piotrowin w odległości 3 km od koryta rzeki.
Przynajmniej w ciekawszych profilach powinno się wykonywać codzienne pomiary dla wykazania właściwej korelacji z wodowskazami. Specjalną uwagę należy poświęcić terminem obserwacji, aby uniknąć zniekształcających zjawisk wpływów czerpania wody.
W drugiej części rozdziału wyliczono anomalie przepływów na Wiśle, zestawiając przepływ pomieszany w danym profilu (B) z sumą przepływu w profilu leżącym powyżej (A) i dopływów Wisły uchodzących między oboma profilami (a, b, c... n), czyli B = A + (a + b + c... + n), Anomalie ujemne wskazują na ucieczkę wód z koryta rzeki w aluwia lub skały podłoża, anomalie dodatnie — wzbogacenie wód koryta z terenów przyległych. Wyniki potwierdzają znany fakt ucieczki wód Wisły w piaski oligoceńskie poniżej Puław. Poza tym stwierdzono w okolicach Płocka znaczne anomalie na małych odcinkach. Zagadnienie to wymaga jeszcze dalszych studiów. Pożądane byłoby wykonanie bardzo gęstych profilów, aby stwierdzić, o ile wyniki zależą od rzeczywistych anomalii, o ile zaś od metod pomiaru. Wiadomo bowiem, że w zależności od kształtu koryta i rozkładu prądów w przekroju hydrometrycznym można uzyskać różne wyniki przy takim samym przepływie.