10
etyka i poetyka
- Te jankeskie pomidorówki są lepsze jak się trochę przypalą. Zresztą, jak się całkiem zjara to i tak to chuj wobec wieczności. A czy wie pan - zmienił temat - że kiedyś napisałem taką oto strofę:
kiedyś w innym świecie pięknej niedzieli w Wałczu w taniutkiej restauracji jeden żołnierz na przepustce drugiemu tłumaczył nie płacz stary ta warta to chuj wobec wieczności
- A który to tekst? - zapytał pan X po chwili namysłu.
- „Warta” - odparł Holsztyński cały czas lustrując torbę - Proszę pana, czy mógłby mi pan w czymś pomóc?
- W czym?
- Kupiłem nowy 134 calowy telewizor i nie dam rady zwiesić go sam na suficie. Wywierciłem już dziury i osadziłem śruby na polskich kołkach rozporowych. Te są najlepsze, tutejsze podobno wietrzeją po 5 latach i śruby wypadają. A wie pan, te polskie kołki, to zabrałem jak wyjeżdżałem z kraju. Wiedziałem, że się do czegoś przydadzą. Stały sobie na początku jako wota w naszym emigracyjnym ołtarzyku, ale kiedy żona dostała paczkę z plastykową matka boską licheńską, to już nie ma tam na kołki miejsca. Musiałem je jakoś wykorzystać. I w końcu znalazłem dla nich odpowiednie miejsce. Że tak się poetycko wyrażę: „na Polsce zawiśnie esencja ameryki” - skwitował.
Pan X zareagował w tej sytuacji jak prawdziwy Polak. Wstał z taboretu i bez wahania odpowiedział:
- Komu jak komu, ale rodakowi w potrzebie i to w dodatku na obczyźnie pomogę! Gdzie ten telewizor?
Holsztyńki upewnił się, że jego gość zostawił reklamówkę z prowiantem przy stole i następnie poprowadził pana X do sypialni. Wskazał na olbrzymie pudło i powiedział:
- O tu.
- Taki duży? - zapytał krytyk.
- Tu wszystko jest duże - odparł beznamiętnie Holsztyński - Jak pójdzie pan do sklepu i poprosi o pastę do zębów, to dadzą panu coś na kształt butli z acetylenem.
- Hmm... - zadumał się pan X - To stary telewizor już się panu zepsuł? Podobno się tu nic nie psuje, nawet F-16 po 30 latach eksploatacji mogą przelecieć jeszcze kolejnych 400 tys. godzin.
Holsztyński poprawił wąsa i powiedział:
- Nie, nie zepsuł się. Ale wymieniamy z żoną telewizor przynajmniej raz na rok. Żona ogląda ligę superball. Wie pan, jak to jest z kobietami.
- A ma pan ten stary?
- Co stary?
- No ten telewizor - odpowiedział pan X.
- A telewizor! Tak, stoi w drugim pokoju. Ale ma tylko 79 cali.
-1 chodzi?
- Ba! Panie! Jeszcze na gwarancji.
- Hmmmm... - hymknął krytyk.
Holsztyńkiemu wydało się to dziwne i zapytał:
- Co pan tak hymkasz?
Krytyk poprawił duże okulary w rogowej oprawce, spojrzał na Holsztyńskiego i powiedział: marek trojanowski