cia oświecenia. Skoro przyczyną choroby jest atakowanie granic języka (granic gier językowych), to najpierw trzeba tę granicę przekroczyć lub co najmniej wokół niej oscylować. Bez tego koniecznego etapu zbłądzenia popadamy w tzw. „zanik problemów”. Tak więc terapia jawi się tu nie jako pojedynczy i jednoznaczny ruch, lecz bardziej jako oscylacja pomiędzy grami językowymi . W Big Typescript czytamy także, że szansę na przekroczenie kolein filozoficznych nieporozumień mają nie ci, co całkowicie utożsamiają się z językiem, w jakim żyją, lecz ci, którzy „żyją w instynktownym buncie wobec języka”334.
Nieco inaczej ujmuje to Glock, stawiając pytanie, co ominęłoby muszkę, gdyby nigdy nie weszła do muchołapki („Co jest twoim celem w filozofii? - Wskazać muszce wyjście ze szklanej muchołapki” (DF§309.) Pokusa mylenia pojęć nie jest jedynie domeną filozofów, zaś celem filozofa powinno być powstrzymanie nas od stawiania pytań filozoficznych, lecz nie „waląc nas w głowę pałką, lecz poprzez zrozumienie natury i źródeł tychże pytań. Muszce, która nigdy nie wpadła do muchołapki, brakowałoby nie tylko umiejętności uwalniania się z podobnych pułapek, czyli swego rodzaju know - how, lecz także pojęciowej jasności, którą Wittgenstein uważał za cel sam w sobie (...). Jeśli nawet nasza wiedza nie zawdzięcza niczego filozofii, zawdzięcza jej wiele nasze rozumienie” . Kwestia, czy muchołapka jest czymś, czego możemy uniknąć, powstrzymując się od stawiania pewnych pytań, czy też jest koniecznością wpisaną w naszą ludzką naturę, jest tu otwarta ' . Wydaje się jednak, że rację ma Pears twierdząc, że chodzi tu o powstrzymanie się nie tyle od stawiania pytań filozoficznych, ile od tych pytań, które są charakterystyczne dla filozofii tradycyjnej, czyli metafizyki .
333 D. Pears: Wittgenstein...,s. 120.
334 L. Wittgenstein: Big Typescript. W: G. H. Von Wright: Wittgenstein. Blackwell, Oxford 1982. Cyt. za G. H. Wright: Wittgenstein i jego czasy. W: L. Wittgenstein. Uwagi różne. ..s. 148.
3345
H.-J. Glock: Słownik Wittgensteinowski. Tłum. M. Hemik i M. Szczubiałka. Warszawa 2001, s. 278.
336 *
Interpretacje mogą być rozbieżne, ponieważ z jednej strony Wittgenstein dążył do sytuacji, kiedy wszystkie tego typu pytania staną się zbędne, a z drugiej, pisał o „naturalnej ludzkiej skłonności do atakowania granic języka”, którą szanował i uważał za istotną.
337 D. Pears: Wittgenstein..., s. 106.
134