- 38
Na tem polega też siła antysemitów, w tem moc, pewny dorobek duchowy partyi chrześcijańsko-spolecznej, który demoralizuje u-czucia ludzkie, wszczepia jad zawiści wyznaniowej — zawiści ludzkiej w młodą duszę pod płaszczykiem wyznaniowych nauk, uczy go pogardzać obywatelem, żyjącym pod ochroną równych praw na tej samej ziemi, korzystającego z tych samych zdobyczy ludzkich i kulturalnych.
Wszak niedawno kapłan pewnej lwowskiej szkoły nazwał żydowskie uczenice wobec ich chrześcijańskich koleżanek pogankami.
Młodzież nasza, uposażona w usposobienie pogardy i antysemickiej zawiści dla swych żydowskich kolegów — opuszcza szkolne lawy dumna, że choć nie dosięgła jeszcze stanowisk doktorów, profesorów, radców nadwornych, ministrów, ale zawsze już czemś jest — ma pewne społeczne znaczenie — jest czem — mianowicie antysemicką i żydów nie cierpi
Antysemityzm tych, co się stali nieprzyjaciółmi żydów wskutek niemiłych z nimi doświadczeń, nie wychodzi nigdy z pewnego ograniczonego zakresu swych myśli, czy też osobistych doświadczeń, opartych na chwilowych niemiarodajnych wrażeniach.
Trafnie zauważa w tej mierze George Eliot w rozprawie „Żydzi i ich przeciwnicy". Nie masz prawie rozmowy o żydach, gdzieby ten i ów nie skonstatował, że nie cierpi semickiego plemienia, ponieważ zna Chaskla czy Szlomę, ludzi zasługujących na pogardę. Ale ci sami surowi sędziowie nieraz ze zdumieniem dowiadują się, że wielu z tych, których wysoce poważają i szanują, są żydami.