Czasy nowożytne 43
ków ekspresji. Na czem polega więc to odnowienie? Na tem właśnie, co Takób Burckhardt w swej wiecznie młodej książce o kulturze renesansu nazwał odkryciem świata i wyzwoleniem jednostki. Jednostka zostaje wy# zwolona z krępujących ją przepisów pewnego społeczeństwa kościelnego !ub dworskiego, społeczeństwa, w którem wszystko jest unormowane: wy# gląd zewnętrzny — pr^ez uniform mnicha lub rycerza (aż do kroju włosów i układu fałd), istota wewnętrzna zaś przez formułki językowe, konwen# cjonalny wyraz twarzy, przepisany sposób zachowania się. Wszystko miało swą ustanowioną zgóry formę, i im bardziej jednostka zbliżała się do pcw# nego typu idealnego, tem wyżej ją ceniono. “Zyt znaczyło: żyć we wspólno# cie, w społeczeństwie, nad wszystkiem stało „ordo czyli porządek i zakon. Wyzwolenie jednostki oznacza, że człowiek ma prawo posiadać znowu swe własne oblicze, pewną fizjonomję własną, wewnętrzną i zewnętrzną. Uwzględnia to w pełni nowa, stawiająca sobie rozległe zadania sztuka por# tretu (Jan van Eyck). Wyzwolenie jednostki oznacza, ze człowiek wyco# fu je się ze społeczeństwa, w którem musi się stosować do innych lub do pewnego porządku społecznego, i poczyna żyć swem życiem własnem: staje się człowiekiem prywatnym. Ma to wielkie znaczenie dla sztuki. Przedsta# wia ona odtąd człowieka w jego własnem pomieszczeniu, w jego domo# stwie, w jego mieszkaniu, staje się ukryta, intymna, przestaje być publicz# na (po okresie tego, co jawne, następuje okres tego, co intymne). Może to ona uczynić tylko dzięki temu, że nadaje również pewną określoną fizjo# nomję pomieszczeniu, które w średniowieczu było czemś powszechnem (ja# kąś wnęką, jakimś portalem kościelnym), wyposaża go we własny sprzęt domowy i przekształca w ten sposób w ukryte pomieszczenie wewnętrzne interieur) z wieloma osobliwemi, odbijającemi życie mieszkańca przedmio# tami (martwa natura). W średniowieczu, epoce wielkich, jawnych form społecznych, osoba przedstawiona w obrazie brała również udział w życiu publicznem. Nawet portret był raczej wrzorem wychowawczym, niż odtwo# rżeniem rzeczywistości. Dlatego też sztuka średniowieczna, będąca w swej istocie przedewszystkiem sztuką rzeźbiarską, odrywała postać przedsta# wioną od ściany i wpychała ją w przestrzeń rzeczywistą. Nowa sztuka na# tomiast uniezależnia ją od ściany i przestrzeni rzeczywistej. Niezależny od ściany obraz przenośny przyjmuje się teraz coraz bardziej. Sztuka tworzy mu przez zagłębienie w ścianę nową, własną przestrzeń poza ramami ryc. 31). W ten sposób powstaje zagadnienie perspektywv ze wszystkiemi iego konsekwencjami jako pewne zagadnienie stylu (nie jako zagadnienie umiejętności), jak to niedawno sformułował Panofsky.
W tej przestrzeni człowiek spędza życie ze swymi najbliższymi. Miejsce społeczeństwa zajmuje rodzina, sztuka przestaje być monumentalna, staje się poufała. Ludzi łączy ze sobą uczucie zażyłości, zapora urodzenia nie dzieli ich nadal, stosunki między nimi są to stosunki naturalne pokrewień# stwa oraz znajomości i rozumienia się wzajemnego, na podłożu ścisłego po# życia wspólnego. Z tego wsłuchiwania się we własną duszę i pogrążania się w życie wewnętrzne bliźniego wyrasta nowa powszechna postawa wobec