METRO W GODZINACH SZCZYTU. WIDZĘ ZMĘCZONYCH LUDZI. LUDZKIE TWARZE, LUDZKIE KOŃCZYNY. WIDZĘ NIENAWIŚĆ, ZŁOŚĆ. ODNOSZĘ WRAŻENIE. ŻE W KAŻDEJ CHWIU KTOŚ MOŻE WYCIĄGNĄĆ NÓŻ - TAK SOBIE. LUDZIE CZYTAJĄ ALBO RACZEJ SIĘ ZAGŁĘBIAJĄ W GAZECIE. TYGODNIKU ALBO W TANIEJ KSIĄŻCE. A MIMO TO PARĘ GODZIN PÓŹNIEJ Cl SAMI LUDZIE MOGĄ SIĘ UWOLNIĆ OD PRZYKRYCH WONI. MOGĄ SIĘ ODŚWIĘTNIE ALBO TEŻ WYGODNIE UBRAĆ. MOGĄ BYĆ SZCZĘŚLIWI I ŁAGODNI. MOGĄ SIĘ PRAWDZIWIE UŚMIECHAĆ I ZAPOMNIEĆ (ALBO SOBIE PRZYPOMNIEĆ). LECZ PRAWDOPODOBNIE WIĘKSZOŚĆ Z NICH SKAZANA JEST W DOMU NA OKROPNE WSPÓŁŻYCIE ALBO TEŻ NA OKROPNĄ SAMOTNOŚĆ.
HERBERT MARCUSE Przełożył Eugeniusz Wachowiak