Z życia szkół i placówek oświatowych
Artur Brzeziński - konsultant ds. edukacji europejskiej
28 sierpnia 2006 roku okazało się, że wszystkie dostępne podręczniki z geografii, przyrody i fizyki, w których wymienia się dziewięć planet Układu Słonecznego są nieaktualne. To problem nie tylko dla wydawnictw (trzeba zmienić ten fragment w nowych wydaniach), ale tak
że dla nauczycieli, którzy będą tłumaczyć uczniom, że planeta była ...i nagle jej zabrakło (w pewnym sensie)1.
Takie spektakularne zmiany naszego pojmowania świata nie zdarzają się często, lecz ten proces miał zawsze miejsce, a w ciągu ostatnich dziesięcioleci bardzo przyspieszył. Jakie z tego wnioski mogą wyciągnąć uczniowie, którzy jeszcze rok temu mozolnie wypisywali na kartkówkach nazwy dziewięciu planet? Że treści w podręcznikach się
„przeterminowują”? Zatem, po co było w ogóle uczyć się liczby i nazw tych planet? A może są jeszcze inne treści, których uczy się teraz w szkole, a za kilka lat okaże się, że to nie tak...Stąd już niedaleko do stwierdzenia, przez przekornych uczniów, że oni już się uczyć nie będą...
W świecie, w którym zmiany zachodzą tak szybko, zaczyna nabierać szczególnego znaczenia nie zapamiętywanie informacji, lecz ich wyszukiwanie, analiza, ocena i zdolność do wykorzystania (lub odrzucenia). Ciągle zdarza się, że w szkołach dominuje przekonanie, że uczenie polega na skłanianiu uczniów do zapamiętania możliwie dużej ilości informacji zawartych w podręcznikach i programach nauczania. Jest wiele przyczyn tego stanu rzeczy.
Jedną z nich jest niedostatek odpowiednich programów
edukacyjnych, które ułatwiłyby nauczycielom stosowanie w szkole technik i metod uczenia myślenia.
Jednym z takich
przedsięwzięć jest realizowany w Centrum Edukacji Nauczycieli w
Aspekty 3(32)/2006 strona 17