78 Anna Kułak
zadowoleni z informacji prezentowanych na lamach „Głosu Polonii”, prawie 79% czyta pismo regularnie, 24% dwa razy w roku, a 7% rzadziej niż raz w roku. W grupie tej nie było osób czytających pismo raz w roku. Z odpowiedzi wynika, że częstotliwość czytania „Głosu Polonii” ma wpływ na ocenę informacji publikowanych na łamach pisma. Większość osób, których oczekiwania gazeta spełnia, czyta pismo regularnie. Tak więc dobrze znają oni gazetę i są zadowoleni z jej formy oraz ze sposobu prezentowania wiadomości. Z drugiej jednak strony, wśród osób niezadowolonych ponad połowę stanowią regularni czytelnicy.
Respondenci byli również proszeni o ocenę pracy zespołu redakcyjnego, szaty graficznej oraz sposobu dystrybucji „Głosu Polonii”.
Analizując dane uzyskane z przeprowadzonej ankiety oraz konfrontując jc z bezpośrednimi obserwacjami badanego środowiska, doszłam do następujących wniosków: wśród czytelników „Głosu Polonii” dominują kobiety z wykształceniem wyższym, w średnim wieku, aktywne zawodowo i zamieszkałe w Budapeszcie. Pismo od kilku lat jest czytane dość regularnie przez kilka osób w rodzinie. Większość czytelników uważa, że nakład „Głosu Polonii” jest wystarczający, informacje zawarte na jego łamach są obiektywne, ale tylko częściowo spełniają ich oczekiwania. Sposób dystrybucji oraz praca zespołu redakcyjnego nie są oceniane wysoko.
W ostatnim pytaniu ankiety czytelnicy zostali poproszeni o podanie ewentualnych uwag, komentarzy oraz propozycji zmian. Wśród odpowiedzi znalazły się pozytywne opinie, jak na przykład: „Gazeta jest rzetelna. Poruszane tematy ciekawe”, „Mierz siły na zamiary! Trzeba pielęgnować poziom i patrzeć do przodu! Z dnia na dzień coraz lepiej!”. Jednak dominowały negatywne opinie: „Gazeta nie jest ciekawa”, „Mierne kolegium redakcyjne”, „Hierarchia artykułów jest nieprzestrzegana, często zamieszczanie ich jest nietaktem dla autorów. Brak informacji z terenu, zupełny brak korespondentów”.
Z analizy badań wynika, że potrzebne jest wprowadzenie kilku zmian w piśmie. Istnieje ono już ponad 30 lat, a ostatni numer niewiele różni się od pierwszego. Nie chodzi tutaj o stworzenie „nowego” „Głosu Polonii”, a raczej o dostosowanie się do zmian, jakie zachodzą zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce. Wiadomo przecież, że młodzi czytelnicy to już zupełnie inne pokolenie, o czym redakcja nie powinna zapominać. Dużo jednak jest zależy od finansów - im będą one wyższe, tym redakcja „Głosu Polonii” będzie miała więcej szans na wprowadzanie zmian.
Czy w XXI wieku polska prasa na Węgrzech zdoła pozostawić po sobie ślad dorównujący „Wieściom Polskim” - to będzie zależało od ambicji i umiejętności dziennikarzy współtworzących „Głos Polonii”. Niezwykle istotne będzie wsparcie finansowe zc strony odpowiednich urzędników polskich. Czy potrafią oni w warunkach pokojowych dorównać urzędnikom węgierskim, działającym przecież w warunkach wojny i załatwiającym sprawy „jednak tylko” gości. Sądzę, że Polo-