84 Agnieszka Starewicz-Jaworska
ne wzrasta wśród osób lepiej zaznajomionych z mediami cyfrowymi. W celu zachęcenia użytkowników do korzystania z prasy online, jej wydawcy często posługują się kuszącą propozycją darmowego dostępu do niej przez pewien czas.
Redakcje polskich dzienników i czasopism starają się wprowadzić Internet do działalności wydawniczej. Podtrzymuje ich jednak obawa przed utratą dotychczasowego rynku i zmniejszeniem przychodów. Niewielu spośród wydawców, znalazło - jak się wydaje - sposób na dokonanie tego przejścia przy akceptowalnym poziomie ryzyka. Polscy wydawcy nie wykorzystują możliwości własnych stron WWW. Zmieniający się powoli obraz rynku prasy cyfrowej pokazuje zaledwie kilka udanych projektów. Liderami są tu:
• pod względem liczby użytkowników i odsłon - Gazeta.pl (3 232 tys. użytkowników, 281,6 min odsłon - według badania Megapanel PBI/Gemius realizowanego przez Polskie Badania Internetu Sp. z o.o. i Gemius SA, okres badania grudzień 2005),
• pod względem sprzedaży wydań online - GazetaPrawna.pl (3 888 tys. prenumeratorów w okresie I-VI 2005).
Tytuły anglosaskie okazały się najbardziej zaawansowane w penetrowaniu możliwości wykorzystania Internetu zarówno do sprzedaży wydania papierowego i docierania do nowych grup odbiorców, jak i obsługiwania tych czytelników, którzy wolą korzystać z wydania internetowego. Znacznie w tyle pozostaje prasa francuskojęzyczna, która w większości przypadków ogranicza się do sprzedaży poprzez sieć wydania papierowego oraz wersji odzwierciedlających wydanie papierowe (format PDF). Polski rynek prasowy gwałtownie poszukuje dla siebie sieciowej identyfikacji. Biorąc pod uwagę ten aspekt, polscy wydawcy nie wykorzystują do końca możliwości skupienia wokół swoich mediów wirtualnych społeczności.
Ciekawych informacji na temat czytelnictwa e-wydań dostarcza „International Herald Tribune”6. Dziennik donosi, że internauci z Europy Wschodniej, zwłaszcza z Ukrainy, Węgier, Polski i Łotwy, chętniej od rówieśników z Zachodniej Europy czytają internetowe niż papierowe wydania gazet. Przyczyną tego stanu rzeczy było paradoksalnie zapóźnienie technologiczne wschodniej części kontynentu. Mieszkańcy Europy Zachodniej wcześniej mogli korzystać z Internetu na domowych komputerach, a następnie za pomocą urządzeń przenośnych. W Europie Wschodniej nie było mowy o żadnym sukcesywnym wchodzeniu na rynek i stopniowym upowszechnieniu nowych technologii; stały się one z miejsca popularne.
V. Shannon, The End User: East Europę Eeaps Ahead, „International Herald Tribune” z 11.01.2006.