36
KATARZYNA BUCZAK-SAWCZYŃSKA
pnie mieli oni po osiem i pól minuty na odparcie argumentów oponenta. Podczas gdy Lincoln i Douglas poświęcili na dyskutowanie o jednym zagadnieniu 21 godzin, Dewey i Stassen musieli zadowolić się jedną godziną, co zresztą było czasem o wiele dłuższym niż czas obecnie przyznawany kandydatom na wypowiedź na jeden temat.
Współczesna debata prezydencka różni się też od innych debat politycznych (na przykład debat parlamentarnych) tym, że jest zapośredniczoną wymianą zdań. Pytania pochodzą od dziennikarzy lub od zgromadzonej w studio publiczności. Zasady, wedle których przebiega debata, nie przewidują pytań zadawanych przez samych kandydatów. Nawet jeżeli jeden z uczestników zadaje pytanie, to oponent nie jest zobowiązany na nie odpowiedzieć. Może zdarzyć się i tak, że kandydat decyduje się na odpowiedź, łamiąc tym samym wcześniej ustalone reguły spotkania. Takie sytuacje są jednak wyjątkowe, a współczesne debaty bardziej być może przypominają konferencje prasowe z udziałem kilku osób.
Myles Martel definiuje debaty w trakcie kampanii wyborczych jako wspólne wystąpienia co najmniej dwóch rywalizujących ze sobą kandydatów, którzy szczegółowo przedstawiają swoje stanowiska. W trakcie tego wystąpienia uczestnikom zapewnia się możliwość niezakłóconej kontrargumentami, a postanowienia co do czasu przeznaczonego na wypowiedzi poszczególnych kandydatów są wyraźnie określone i sprawiedliwe1. Reguły ustalone dla polskich debat prezydenckich nie przewidywały właściwie możliwości kontrargumento-wania. Aby do niego doszło, uczestnicy musieli złamać ustalone wcześniej zasady dotyczące czasu i kolejności wypowiedzi lub wplatać kontrargumenta-cję w swoje wypowiedzi dotyczące innych kwestii. Kandydaci odpowiadali na pytania dziennikarzy rekomendowanych przez oponenta. Wyjątkiem były zadawane przez moderatora pytania wprowadzające kolejne tematy debat, przy czym odpowiadać na argumenty przedstawione w debacie mógł tylko ten kandydat, który występował jako drugi. Jedynie na pytania moderatora odpowiadali również obydwaj kandydaci.
Theodore H. White twierdzi, iż w Stanach Zjednoczonych polityka i telewizja „pozostają ze sobą w tak ścisłym związku, że nic można właściwie mówić o żadnej z nich bez odwołania się do drugiej”2. Współczesna debata prezydencka jest wydarzeniem telewizyjnym, w dużej mierze określanym przez medium. Przekaz wizualny, stanowiący o wyjątkowej pozycji telewizji wśród wszystkich mediów masowych, pomniejsza znaczenie przekazu werbalnego. Dominacja elementów wizualnych może odwracać uwagę od elementów werbalnych i zakłócać odbiór treści3. Szczególne znaczenie obrazu dla oceny wystąpień kandydatów w debacie prezydenckiej ujawniło się w roku 1960. Badania wykazały, iż w ocenie publiczności zgromadzonej przed telewizorami
Podaję za R. M. P c r 1 o f f: Political Communication: Politics, Press, and Public in America. Mahwah, New Jersey, London 1998, s. 381.
T. White: America in Scarch of llself: The Making of the President, 1956-1980. New York 1982, s. 165.
S. A. H e 1 1 w e g, M. P f a u, S. R. B r y d o n: Televised Presidential Debatcs: Advocacy in Contcmporary America. New York 1992, s. 73 i 74.