53
NASTROJE SPOŁECZNE...
6. Najważniejsza jest petna wolność każdego obywatela, nawet jeśli utrudnia to rządzenie krajem (40,2; 40.1; 47,7).
7. Cala gospodarka (wszystkie przedsiębiorstwa) powinny się znaleźć w rękach prywatnych (16.8; 15,5; 17,1).
8. Ludzie winni sami troszczyć się o własne sprawy, a nie liczyć na państwo (31,8; 15,5; 17,1).
9. Powinniśmy dążyć do zjednoczonej Europy, a sprawy narodowe nie są teraz najważniejsze (18,3; 21,3; 20,6).
10. Religia powinna być sprawą prywatną każdego obywatela i nie należy jej (ani Kościoła) mieszać do spraw państwa (82,4; 75,2; 75,7).
Oceniając zgodność powyższych sądów z własnymi przekonaniami ankietowani przedstawiali się więc jako zbiorowość znacznie bardziej preferująca hasła obrony wartości narodowych (52,3% ankietowanych w listopadzie 1999 r.), niż ideę wspólnej Europy (20,6%); woląca utrzymać stan upaństwowienia gospodarki (49,4%), niż. akceptować jej pełną prywatyzację (17.1 %); tęskniąca za ideałem państwa opiekuńczego (86.8%); odrzucająca wzrost wpływu Kościoła na sprawy kraju (75,7%) i nawet — w dość dużym stopniu (41.6%) skłonna zaaprobować rządy autorytarne (jednak w ostatnim pięcioleciu nastąpiło wzmocnienie postawy wolnościowej —47,7%). Niewielkie tylko zmiany opinii, odnotowywane w badaniach z pierwszej połowy i z końca minionej dekady każą przypuszczać, że są one dość mocno ugruntowane w społecznej świadomości Polaków. Można nawet stwierdzić, że po dziesięciu latach przemian ustrojowych pozostaje ona pod wpływem dawnych zasad „uspołecznionej” gospodarki we władaniu państwa, które zapewnia opiekę socjalną swoim obywatelom, oraz prywatności religii (rozdziału Kościoła i państwa). Najbardziej podstawowe zasady reform gospodarczych i priorytety wszystkich rządów Rzeczypospolitej po 1989 roku, jak prywatyzacja gospodarki i „proeuro-pejskość” mają natomiast bardzo słabe poparcie.
Założenie, że prywatyzacja państwowych przedsiębiorstw oraz zacieśnienie współpracy z bogatym i nowoczesnym Zachodem są korzystne dla Polski, nie było kwestionowane nawet przez ugrupowania o „peerelowskim” rodowodzie i na szczęście jeszcze chyba nie ma w Polsce partii, której program w pełni by odpowiadał wymienionym oczekiwaniom naszych respondentów. Poza tym konkretne postawy polityczne i wyborcze zachowania Polaków są zwykle bardziej racjonalne, niż wyrażane przez nich opinie polityczne.