Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R4


CONCUBINATUS - KONKUBINAT

A. Konkubinat świeckich

Jak wspomniałem, prawdopodobnie już w czasach przedchrze-
ścijańskich plemiona polskie znały rozróżnienie między małżeń-
stwem i konkubinatem. Wobec popularności formy zawarcia mał-
żeństwa przez zamieszkanie, granica między jednym i drugim
była jednak nieostra. Różnice mogły występować w kwestiach
dziedziczenia oraz legalności potomstwa. Różnica zewnętrzna
między żoną i konkubiną polegała zapewne na tym, że żona nosiła
nakrycie głowy, a konkubina nie1. Brakuje jednak źródeł, pozwa-
lających rozstrzygnąć te kwestie. Mistrz Wincenty, a za nim inni
kronikarze, określali mianem konkubin lub "nałożnic" małżonki
Mieszka I sprzed przyjęcia przezeń chrześcijaństwa. To prawdo-
podobnie skłoniło na przykład Aleksandra Briicknera do stwier-
dzenia, że wśród Słowian w ogóle nie istniała poligamia, a władca
oprócz jedynej legalnej małżonki trzymał szereg konkubin2.

Niewiele posiadamy informacji na temat konkubinatów pols-
kich władców wcześniejszego średniowiecza. Według niemieckiej
kroniki Thietmara Bolesław Chrobry wziął do niewoli podczas

1 Nakrycie głowy było tradycyjnie uznawane za wyróżnik kobiety zamęż-
nej, por. S. Trawkowski, Ubiór i pielęgnacja data, s. 94.

2 A. Briickner, Dzieje kultury polskiej, t. I, s. 108.

104

wyprawy kijowskiej w 1018 roku dziewięć sióstr księcia ruskie;

Jarosława, "z których jedną, dawniej upatrzoną, ten stary wsz
tecznik (antiąuus fornicator) Bolesław uprowadził bezwstydni
zapominając o ślubnej małżonce"3. Mowa jest tu o księżnicz
Peredsławie, którą wcześniej, według Anonima zwanego Galie
i latopisów ruskich, polski książę zgwałcił. Fakt ten potwierd;

również późne, piętnastowieczne źródło ruskie, Żywot Mojżesi
Węgrzyna. Wraz z nią miała do Polski przybyć jej siostra or;

cała grupa bojarów i duchownych prawosławnych. Niedawno p
jawiła się hipoteza, że Bolesław osadził kochankę i jej rodakó
w rezydencji na Ostrowie Lednickim. Podstawę tego twierdzeń
stanowi kilka znalezisk archeologicznych pochodzenia bizant}
sko-ruskiego, odkrytych na Lednicy. Gerard Labuda jest zdani
że związany emocjonalnie z Peredsławą Bolesław chciał jej z
pewnić w ten sposób komfortowe warunki, a zarazem unikn;

skandalu, spowodowanego ostentacyjnym utrzymywaniem konki
biny w Gnieźnie, pod okiem legalnej małżonki. Odprawianie z;

dla Rusinki nabożeństw w obrządku wschodnim na Lednicy (w zbi
dowanym specjalnie kościele) nie "kłuło w oczy" gnieźnieńskiei
duchowieństwa łacińskiego4. Ta ostrożność zresztą nie pomog:

Chrobremu. Tajemnicza klątwa, jaką według Anonima rzucił r
Polskę, a według Długosza na Gniezno, arcybiskup gnieźnieńs]
Radzim-Gaudenty, wynikała, zdaniem Labudy, właśnie z tyć
dwóch występków władcy - utrzymywania konkubiny i toler
wanta w pobliżu stolicy nierzymskiego obrządku kościelnego5. H
poteza Labudy nie spotkała się z pełną akceptacją historykó\
Podkreśla się kontrowersje wokół datowania budowli na Ostrów
Lednickim i sugeruje, że wspomniane greckie przedmioty mogi
trafić na Lednicę przypadkowo, na przykład w drodze wymian
handlowej albo jako łup wojenny(r).

Za dalekie echo sprawy Peredsławy można uznać fragmei
relacji Jana Długosza na temat innego Bolesława - Szczodregi

3 Kronika Thietmara, s. 621.

4 G. Labuda, Studia nad początkami państwa polskiego, t. II, s. 407-41

0 Tamże, s. 421-423.

6 J. Strzelczyk, Bolesław Chrobry, s. 185, 186.

10

Dziejopis wprowadził mianowicie na karty swych roczników nie-
jaką Krystynę, żonę rycerza Mścisława z Bużenina, którą król
najpierw zgwałcił, a następnie kazał porwać i uczynił swoją na-
łożnicą. Upomnienie króla przez biskupa miało stanowić zaczątek
konfliktu między nimi7. Analogia z Bolesławem I jest, jak widać,
wyraźna. Możliwe, że Długosz nie chciał lub wręcz nie mógł przy-
jąć do wiadomości tego, co wyczytał w źródłach na temat Chro-
brego, będącego przecież wzorem władcy, i odniósł te informacje,
po wprowadzeniu pewnych zmian, do tego, który stał się anty-
wzorem. Imiona Krystyny i Mścisława wywodzą się prawdopodob-
nie również z Rusi, gdzie w XII wieku miała miejsce podobna
historia z udziałem księżniczki Krystyny, żony księcia kijowskiego
Mścisława. Historia o Krystynie została rozwinięta przez Długo-
sza jeszcze bardziej w jego żywocie św. Stanisława. Dla wzmoc-
nienia moralizatorskiej wymowy dzieła opisał potomstwo, które
miało się narodzić z tego związku. Zostało ono "dzięki sprawied-
liwości Bożej" (per iustitiam Dei) dotknięte najpierw przez drżenie
członków (tremor membrorum), odrażającą deformację nosa (torui
nasi deformitas), odchodzenie od zmysłów (alienatio sensus) i wre-
szcie szaleństwo umysłu (dementia mentis). Co więcej, choroba ta
miała dotknąć wszystkie pokolenia potomków króla i Krystyny
oraz osoby z nimi spokrewnione "aż do naszych czasów"8.

Z obcego źródła, kroniki klasztoru w Brauweiler, znana jest
informacja o posiadaniu (równolegle z legalną małżonką) konku-
biny przez Mieszka II. Według autora owych zapisek, fakt ten
miał doprowadzić do opuszczenia Polski przez królową Rychezę
po jej rozwodzie z mężem9. Część historyków widziała w owej
nałożnicy (pellex) matkę rzekomego Bolesława Zapomnianego. Jed-
ni, jak Tadeusz Lewicki, uważali, że związek Mieszka z pellex

7 J. Długosz, Annales, ks. III, rok 1074, s. 114.

8 J. Długosz, Vita Sanctissimi Stanislai Episcopi Cracouiensis, Joannis
Diugossii senioris canonici cracoviensis Opera omnia, t. I, s. 27.

9 Eodem tempore Richeza regina, facto inter se et regem coniugem suum
dwortio, per odium et instigationem cuiusdam suae pellicis, cum ei iam pe-
perisset Gazimerum [...], venit ad imperatorem Conradum in Saxoniam [...],
Mnich Brunwilerski o założeniu klasztoru w Brunwiler, s. 346.

106

T

wyprzedził jego ślub z Rychezą. Danuta Borawska sądziła natc
miast, że syn Chrobrego związał się z nią dopiero pod wpływer
jakichś niepowodzeń w małżeństwie z Rychezą. Pellex miała w(
dług Borawskiej pochodzić "ze znakomitej możnowładczej rodziny'
co spowodowało wyróżnienie jej syna (Bolesława Zapomnianego
i odesłanie prawowitego następcy tronu (Kazimierza Odnowicieli
do klasztoru10. Zdaniem badaczki, Mieszko nie odesłał Rychez
jej rodowcom ze względów politycznych. Królowa jednak nie mógł
znieść upokorzenia, jakim było życie na jednym dworze z kochar
ką męża, i sama wyjechała do Niemiec. Konkubina Mieszka jav
się zresztą w koncepcji Borawskiej jako jedna z najważniejszyc
postaci polskiej "sceny politycznej" drugiej połowy lat trzydzies
tych XI wieku. Miała ona mianowicie wspólnie z Miecławem i ob(
żem możnowładczym doprowadzić do wygnania Kazimierza I p
śmierci Mieszka II, a następnie sprawować regencję w imieni
swego małoletniego syna Bolesława". Autorka przypuszcza te;

że Miecław był bratem albo mężem/kochankiem Mieszkowej n;

łożnicy12. Ostatnio poglądy Borawskiej poparł Tadeusz Wasile-v
ski. Według niego, pellex urodziła Bolesława Zapomnianego w rok
1033, po czym do roku sprawowała w jego imieniu rządy opiekul
cze13. Ze wszystkich tych koncepcji historiograficznych wiarygoi
ny jest, zdaniem G. Labudy, tylko fakt posiadania przez Miesza
konkubiny. Istnienie Bolesława Zapomnianego, a w związku z tyi
znacząca rola pellex pod koniec życia króla i po jego śmierci, n
znajdują należytej podstawy źródłowej i w związku z tym stan
wią "zabawę strzelania z historiograficznej armaty do przysłów!
wego feniksa, który stale odradza się z popiołów"14.

Już w naszej najstarszej kronice pojawił się zarzut posiadan
konkubiny wysunięty wobec Władysława Hermana. Anonim zw

10 D. Borawska, Kryzys monarchii wczesnopiastowskiej w latach trzydzit
tych XI wieku, s. 125, 126.
n Tamże, s. 188, 189.

12 Tamże, s. 190.

13 T. Wasilewski, Zapomniane przekazy rocznikarskie o Bolesławie M,
szkowicu. O nie-Gallowe pojmowanie wczesnych dziejów Polski, s. 236, 23

14 G. Labuda, Mieszko II król polski (1025-1031). Czasy przełomu w dz,
jach państwa polskiego, s. 165, 174.

ny Gallem przepraszał, wprowadzając na karty swej kroniki po-
stać jego syna, Zbigniewa: "I niechaj nikt roztropny nie weźmie
tego za niedorzeczność, jeśli w tej historii występować będzie
z prawym [synem] syn nałożnicy". Dla uzasadnienia tego faktu
odwoływał się do biblijnych dziejów Abrahama15. Wśród history-
ków dominuje obecnie opinia, że Zbigniew był legalnym synem
Władysława, a jego pochodząca prawdopodobnie z mazowieckiej
szlachty matka została "zdegradowana" do roli nałożnicy dopiero
po objęciu przez księcia władzy w Polsce po wygnaniu starszego
brata. Z racji swego stosunkowo niskiego pochodzenia nie nada-
wała się na władczynię całego kraju i dlatego została zastąpiona
przez Judytę, córkę króla czeskiego Wratysława. Nie zachowały
się żadne informacje, dotyczące przebiegu tej operacji. Być może
pierwsza żona już nie żyła, być może odesłano ją rodowcom. Pro-
testów ze strony Kościoła zapewne nie było. Episkopat był wów-
czas jeszcze całkowicie podporządkowany władzy państwowej,
a zdanie papiestwa się nie liczyło. Książę bowiem w toczącym się
właśnie sporze o inwestyturę popierał cesarza. Początkowo prob-
lemem pary książęcej był brak potomka, mogącego zostać pełno-
prawnym następcą tronu. Akcentowanie przez Anonima nielegal-
nego pochodzenia Zbigniewa jest zrozumiałe w świetle faktu, że
kronikarz działał na dworze Bolesława Krzywoustego, którego
prawa do tronu w przypadku uznania legalności jego starszego
brata stawały się iluzoryczne. Wolał więc przyznać, że ojciec pa-
nującego monarchy miał oprócz legalnej żony także konkubinę.
Poza tym, na co zwrócił uwagę Stanisław Trawkowski, wyklucze-
nie Zbigniewa z dynastii zdecydowanie poprawiało pozycję Bole-
sława III w świetle zwyczajowego prawa i moralności. Książę sta-
wał się zabójcą już nie współrodowca, a jedynie uzurpatora16.
Wersja o nieślubnym pochodzeniu Zbigniewa była zresztą zapew-
ne "wersją oficjalną", obowiązującą na dworze Krzywoustego. Tra-
gicznie zakończony przed kilku laty konflikt braci musiał być

13 Nęć absurdum ullatenus ulli discreto mdebatur, si in hac historia cum
legitimo concubinae filius inducatur. Anonima tzw. Galia Kronika, II 3, s. 67.

16 S. Kwiatkowski, Powstanie i kształtowanie się chrześcijańskiej mental-
ności religijnej w Polsce do końca XIII w., s. 120.

108

w okresie spisywania kroniki tematem drażliwym, nie dziwi wie
że Anonim uznał za stosowne wytłumaczenie, dlaczego w ogó
go porusza. Wszyscy późniejsi autorzy zgodnie przyjęli tezę o ni
ślubnym pochodzeniu Zbigniewa. Rękopis Kroniki wielkopolski
Sędziwoja z Czechla dodał, nie wiadomo, na jakiej podstawie, ;

jego matka pochodziła z rodu Prawdziców17. Długosz nie krył sw
go potępienia dla Hermana i jego rzekomej kochanki z powód
ich występnego związku (ducissa luditha scelus et incontinencia\
mariti perosa tam pellici quam ex ea nate proli iusta indignacior
erat infesta16), być może jednak wiedział coś o prawach Zbigniew
do tronu, napisał bowiem, że został on wysłany do klasztoru w Sal
sonii, aby z czasem nie stał się współspadkobiercą ojca z syne:

z prawego łoża (czyli Krzywoustym)19.

Na temat konkubinatu świeckich mamy niewiele danych ró\
nież z późniejszego średniowiecza. Nie ulega wątpliwości, że zj,
wisko to występowało we wszystkich warstwach społeczeństw
polskiego. Głównym powodem, dla którego przedstawiciele szlac]
ty decydowali się na życie w takich związkach, były prawdop
dobnie nierówności stanowe i/lub majątkowe20. Konkubinat b:

przestępstwem jedynie w prawie kościelnym. Walka Kościół
z konkubinatem świeckich nie dawała większych efektów, jakkc
wiek w późnym średniowieczu była prowadzona dosyć energiczni
Głównym jej środkiem, zwłaszcza w małych miejscowościach, by
upominanie grzesznika po imieniu z ambony w czasie mszy. Ni
kiedy takie upomnienia kończyły się awanturą wywołaną prz(
winnego. Jakub Sójcicz z Duplic zelżył Wawrzyńca, proboszcza ;

Zlakowa, kiedy ten w trakcie kazania napomniał go, aby prow,
dził uczciwe życie małżeńskie (ut maneret honeste in statu mutr
moniali) ze swoją żoną Liną, którą wcześniej wypędził21. Mateus

17 Habuit itaque Wladislaus rex piisimus filium nomine Sbigneum ex co
cubina procreatum que fuit de genere prawditarum. Kronika wielkopolsk
16, s. 25; por. B. Kurbis, Wstęp, tamże, s. XI.

18 J. Długosz, Annales, ks. IV, rok 1096, s. 187.

19 Tamże, s. 187, 188.

20 M. Koczerska, Rodzina szlachecka w Polsce późnego średniowiecza, s. 4

21 Acta capitulorum, t. II, nr 915, s. 442, 443.

pleban z Przewodowa, nie mógł dokończyć mszy, zakrzyczany
przez Tomasza, wójta kozłowskiego, którego upomniał w kwestii
jego konkubinatu z zamężną kobietą22. Jan, pleban z Martynowa,
twierdził przed sądem, że kiedy upomniał niejaką Małgorzatę,
żyjącą w jego parafii z pewnym Rusinem, kobieta obrzuciła go
publicznie wyzwiskami i obnażyła się23. Wiarygodność tego zezna-
nia obniżają jednak jego okoliczności. Była to mianowicie część
odpowiedzi Jana na zarzuty Małgorzaty. Wytoczyła mu ona spra-
wę o zniesławienie, oskarżając o nazwanie jej "nierządnicą ze złe-
go domu" (meretricem de mala domo) oraz szarpanie za włosy
w środku miasta Martynowa24. Liczne sprawy o bigamię wskazują
zresztą, że różnica między legalnym małżeństwem i konkubina-
tem rysowała się dla sporej części społeczeństwa nieostro. Roz-
różnienie obu form współżycia przez sędziów kościelnych kompli-
kowała panująca konsensualna teoria małżeństwa. W roku 1461
Anna Stanisławowa zażądała przed sądem kościelnym w Lublinie
rozwodu ze Stanisławom z Białej, krawcem poznańskim, gdyż ten
przybywszy do Małopolski miał już inną żonę na Mazowszu. Po-
zwany początkowo twierdził, że jego pierwsza partnerka była tyl-
ko konkubiną. Potem uściślił, że zaręczył się z niejaką Stachną
z Rokitnicy, a następnie współżył z nią cieleśnie, czyli w myśl
prawa kanonicznego stał się jej mężem. Później zaś, "wierząc, że
nic się nie stało" (credens hoc nihii esse), wyjechał i ożenił się
z Anną25. Nie można wykluczyć, że Stanisław tylko zasłaniał się
niewiedzą, aby uniknąć oskarżenia o bigamię, jednak jego tłuma-
czenie brzmi szczerze.

Niepoprawnym konkubinariuszom groziła kara ekskomuniki.
Zapiski sądów kościelnych świadczą o tym, że karę tę istotnie
stosowano. Czasem uciekano się do pomocy ramienia świeckiego.
Na przykład w roku 1473 płocki sąd kościelny zagroził ekskomu-
niką szlachcicowi Janowi Chodupskiemu za trwanie w konkubi-

22 Acta capitulorum, t. III, nr 111, s. 41.

23 Acta officii, t. I, nr 1482, s. 304.

24 Tamże, nr 1479, s. 303.

25 Praktyka w sprawach małżeńskich, nr 147, 148, s. 143.

110

nacie, a w razie jej lekceważenia wtrąceniem do książęcej wieży2'
Wcześniej, w roku 1468, archidiakon krakowski wezwał na porno
władze świeckie, nie mogąc sobie poradzić z Niemierzą z Golcze
Od wielu lat żył on w konkubinacie z niejaką Beatą, która urodził
mu kilkoro dzieci. Działo się to, mimo iż siedemnaście lat wczes
niej Niemierzą został obłożony klątwą. W wyniku prośby arch
diakona upartemu szlachcicowi zagrożono konfiskatą majątku n
rzecz króla i uwięzieniem. W obu wypadkach nie wiadomo jednał
czy do zastosowania kar świeckich doszło. Jak zauważyła Mari
Koczerska, długotrwała bezkarność Niemierzy może świadczy
o nieskuteczności ich egzekwowania27.

B. Konkubinat duchownych
w polskim prawie kościelnym

W roku 1139 na drugim soborze laterańskim wydano postano
wionie, na mocy którego wszystkie małżeństwa duchownych u;

nawano za nieważne. Tym samym wszelkie związki duchownyc
z kobietami stały się z prawnego punktu widzenia konkubinatam
nawet jeśli dopełniali oni przy ich zawarciu odpowiednej ceremc
nii. Konkubinat duchownych stanowił problem przez cały okre
średniowiecza. Temat ten jak bumerang powraca w zdecydowam
większości polskich statutów synodalnych, inicjowanych tak prze
legatów, jak przez miejscowych hierarchów. Poniższe tabel
przedstawiają znane postanowienia wydanych lub przyjętych
w Polsce statutów synodalnych, dotyczące kwestii celibatu księż
(L - statuty legackie, P - statuty prowincjonalne, D - sts
tuty diecezjalne):

26 Acta Capitulorum, t. III, nr 108, s. 40.

27 M. Koczerska, Rodzina, s. 41. Data Miejsce Inicjator Postanowienia

WIEKI XII-XIII

1197

Piotr
z Kapui

LP Zakaz posiadania żon przez
duchownych

3 lipca 1233 Sieradz

arcybiskup
Pełka

Przypomnienie nakazu

abstynencji seksualnej; nakaz
l przeprowadzenia wizytacji
| w całej diecezji przez biskupów

lub archidiakonów; konkubinaci

mają być zawieszani
l w obowiązkach

10

października

1248

Wrocław

Jakub ; LP Krytyka zaniedbań biskupów
z Leodium i w trosce o dyscyplinę kościelną;

l nakaz wizytacji przez nich
w całej diecezji w ciągu miesiąca
od powrotu z synodu; winni
i podejrzani mają miesiąc na
oddalenie konkubin lub
kanoniczne oczyszczenie
z zarzutów, inaczej mają być
| ukarani według przepisów prawa
(kanonicznego) ; zakaz
ordynowania duchownych z innej
diecezji bez sprawdzenia, czy nie
są niegodni; zakaz wyświęcania
synów duchownych bez dyspensy
papieskiej super defectu natalium30

28 KDW, t. I, nr 150, s. 131.

29 Antiquissimae constitutiones synodales provinciae Gneznensis, wyd.
R. Hubę, s. 17-19; to postanowienie nie znalazło się w bulli, wydanej 3 czerw-
ca 1263 przez Jakuba już jako papieża Urbana IV, nakazującej przestrzegać
postanowienia statutu w Kościele polskim, por. KDW, t. I, nr 274. Dotyczące
karania niepoprawnych konkubinariuszy wyrażenie secundum poenas in jurę
contra concubinarios editas oznacza prawdopodobnie suspendowanie, a jeśli
to nie pomoże, złożenie z godności - według dekretału Aleksandra III: X 3.
2. 4 i 6; por. T. Gromnicki, Synody, s. 67, ewentualnie dziesięcioletnią pokutę
wzmiankowaną u Gracjana: D. 82 c. 5.

30 Antiquissimae constitutiones, s. 41, 42; KDW, t. I, nr 274, s. 235, 236.

112

r

Data Miejsce i Inicjator Postanowienia

11252

Poznań

! Gerard
l z Pforzheim
l w imieniu
l Hugona
l z St. Cher

LD i Ekskomunikowanie wszystkich
\ publicznych konkubinariuszy

;LP Nakaz oddalenia konkubin

| w ciągu miesiąca pod karą
' utraty beneficjum; ekskomunika
j na biskupów i archidiakonów,
tolerujących konkubinariuszy;

:mają oni wizytować kościoły
: przez trzy lata dwa razy w roku,
a potem raz w roku, aby nie
mogli się tłumaczyć niewiedzą

Wrocław ! Gwidon

2 lutego
1267

Duchowni mieszkający pod
jednym dachem z jakąkolwiek
kobietą mają ją oddalić w ciągu
trzech miesięcy pod karą klątwy,
od której może uwolnić tylko
biskup; dzieci duchownych mają
być oddane do służby przy
kościele katedralnym



o stanie m
27 czerwca 1279? Wrocław biskup \ D ; Powtórzeni Tomasz II Gwidona; a i
przeprowac ; trzech mieś
14 września 1279 Buda34 Filip L ! Duchowni z Fermo : jednym dać

31 Eodem anno (1252) frater Gerardus de ordine Predicatorum, missL
a fratre Hugone preddicatore, presbytero cardinali, apostolicae sedis legati
venit in Poznaniom, et convocato Bogufalo, epscopo Poznaniensi, et dero c
uitatis et dioecesis totius, ipsius autoritate legati predicti, omnes manifestc
concubinarios publice excommunicavit. Rocznik Wielkopolski, MPH, t. III, s. H

32 KDW, t. I, nr 423, s. 371; por. X l. 23. 6.

33 J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. X: Synody diecezji wrocławskiej i ic
statuty, s. 330, 331.

34 Być może w związku z nieobecnością polskiego duchowieństwa na s^
nodzie w Budzie legat ponownie ogłosił swoje statuty podczas pobytu w
Wrocławiu w 1282 roku, K. Gołąb, Biskup Filip z Fermo i jego statuty legacki
z 1279 r., s. 260.

35 KDW, t. I, nr 487, s. 428. To postanowienie wzorowane jest częściow
na statucie synodu Nantes z VII wieku, J. Fijałek, Życie i obyczaje kler
w Polsce średniowiecznej na tle ustawodawstwa synodalnego, s. 69, przypis l

11



Data Miejsce Inicjator Postanowienia
6 stycznia Łęczyca arcybiskup P l Odwołanie się do postanowień
1285 Jakub legatów Filipa z Fermo
Świnka | i Gwidona; zakaz odprawiania
przez konkubinariuszy mszy,
zasiadania w prezbiterium
i pobierania dochodów z Kościoła;
wierni nie mogą słuchać mszy
przez nich odprawianej ;
kościoły w diecezjach mają
wizytować zaufani tajni
wysłannicy, którzy (w razie
potrzeby z pomocą ramienia
świeckiego) mają więzić
konkubiny księży; uwięzione
należy wraz z dziećmi redigantur
in perpetuam seryitatem albo
wychłostać
WIEK XIV
10 listopada Preszburg Gentiiis LP Zastąpienie dotychczas
1309 |z ! stosowanej wobec
Monteflorum konkubinariuszy ekskomuniki
l ikarą doczesną z powodu
nieskuteczności tej pierwszej -
winny ma tracić pod klątwą
\ ^ 'Jedną czwartą dochodów
z beneficjum, które mają być
przeznaczone w połowie dla
biskupa, a w połowie dla ubogich
lub na potrzeby kościoła;
\ l niepoprawnych można też karać
cieleśnie według uznania

biorąc pod uwagę, że parafie miały być wizytowane co miesiąc, można uznać
je za interpretację przepisu X 3. 2. 2 o ekskomunice po trzykrotnym ostrze-
żeniu. Z. J. Kosztolnyik bezzasadnie szuka tu analogii do synodu w Rouen
z 1231 roku, Ropne and the Church, s. 77, przypis 63, por. C.-J. Hefele,
Conciliengeschichte, t. V, s. 1007.

36 KDW, t. I, nr 551, s. 511-512 - jest to dosłownie przytoczony dekret
Aleksandra II, por. Gracjan D. 23 c. 6; X 3. 2. 6.

37 KDW, t. I, nr 551, s. 512.

38 AKP, t. V, s. 17, 18.

114



Data Miejsce Inicjator Postanowienia
5 października 1320 Kraków biskup , D Nanker Dwa miesiące na oddalenie
konkubin, potem grożą ogólnie "kary duchowe i doczesne" (penas spirituales et
temporales), a zwłaszcza utrata beneficjum
19 lutego 1326 Uniejów arcybiskup ; P Janisław Duchowni winni unikać
wspólnego mieszkania i odwiedzania podejrzanych kobiet (feminarum suspectarum)
23-24 lipca 1331 Opatów biskup i D krakowski Jan Grot W ciągu roku od
wydania statutu konkubinariusze mają mieć odebraną jedną trzecią beneficjum,
potem połowę, wreszcie całość; jeśli nie są prezbiterami, tracą wszystko od
razu, bez możliwości poprawy; konkubinariusze nie mogą być- .41wyświęcam
8 stycznia 1357 Kalisz arcybiskup P Jarosław Dosłowne powtórzenie
postanowień arcybiskupa Jakuba Świnki z 1285 roku42
8 września 1398 Płock biskup i D Jakub Konkubinariusze mają na poprawę osiem
dni od chwili publikacji statutu, w przeciwnym razie grozi im konfiskata
beneficjum; nie mający beneficjum mają zostać suspendowani na czas określony lub
na zawsze; możliwość karania także więzieniem lub karą pieniężną (szesnaście
groszy praskich); tolerujący konkubinariuszy archidiakoni lub dziekani mają być
karani tak, jak oni43

39 Statutu synodalia episcoporum Cracoviensium XIV et XV saeculi e cc
dicibus manu scriptis typis mandatu, s. 20.

40 SPPP, t. I, s. 398; por. DG D. 23 c. 3; X 3, 2, l.

41 Statutu synodalia episcoporum Cracoviensium, s. 38.

42 KDW, t. III, nr 1349, s. 61.

43 J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. VI: Synody diecezji płockiej i ich stc
tuty, s. 231, 232; artykuł w szerszej kodyfikacji z 1423 roku - o tym, ż
pochodzi on ze statutu z roku 1398, por. tamże, s. 39, 40, 48.

11

Data Miejsce | Inicjator Postanowienia

WIEK XV

1402 Włocławek l biskup

l kujawski
i Mikołaj
! Kurowski

Zakaz mieszkania pod jednym
dachem z kobietami, poza

; wyjątkami, dozwolonymi przez
prawo powszechne (czyli matka,
siostry i ciotki44); konkubinariusze
mają miesiąc na poprawę, potem

| mają być uwięzieni na miesiąc;

w razie braku poprawy mają
zostać ukarani ciężkim więzieniem

! na dwa miesiące; kara więzienia

l nie dotyczy prałatów i kanoników;

niepoprawnym ma zostać odebrane
beneficjum; cudzołożnicy świeccy

ii duchowni oraz udzielający im
domostwa nie mogą uczęszczać
na mszę do chwili uzyskania
rozgrzeszenia od biskupa

Początek
XV wieku

diecezja
poznańska

profesor
teologii
Mikołaj
Peyser

Zakaz uczestniczenia przez
konkubinariuszy w mszy, gdyż
są oni ipso facto
ekskomunikowani w myśl

statutów prowincjonalnych

46

1408

Kraków-
-Sando-

wikariusz

generalny

krakowski

Jan

Szafraniec

opełniający wszelkie
przestępstwa seksualne mają
trzy miesiące od zakończenia
synodu na poprawę, w przeciwnym
razie grozi im utrata beneficjum;

nie mający beneficjów powinni
iść do więzienia; niepoprawni
podlegają wieczystej pokucie,
mogą też zostać usunięci
z diecezji krakowskiej47

44 Por. X 3, 2, l.

45 J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. V: Synody archidiecezji gnieźnieńskiej
i ich statuty, s. 11-13.

46 J. Sawicki, Najdawniejsze statuty synodalne, s. 203. Prawdopodobnie
były to starsze, pochodzące jeszcze z XIV wieku statuty, poprawione i uzu-
pełnione przez Peysera z okazji jakiegoś synodu, por. tamże, s. 199.

47 B. Ulanowski, Kilka uwag o statutach synodów dyjecezjalnych krakow-
skich z XTV-go i XV stulecia, s. 23.

116



Data Miejsce Inicjator Postanowienia
1407-1411 Łęczyca arcybiskup D Niemal dosłowne powtórzenie
gnieźnieński postanowień włocławskich z 1402
Mikołaj roku z następującymi wyjątkami:
Kurowski dosłowne wymienienie kategorii
osób, mogących mieszkać pod
jednym dachem z duchownymi:
l matki, siostry i ciotki; brak
zwolnienia od kary więzienia dla
kanoników i prałatów; karanie
także udzielających domostwa
konkubinom księży48
1415-1417 prowincja arcybiskup P Dosłowne powtórzenie statutu
' lwowska Jan Peysera49
Rzeszowski
|(?) !

120 czerwca ! Przemyśl | biskup |D

1415 Maciej

i Janina ;

Dwa miesiące na oddalenie
konkubin, potem winnemu grozi
kara trzech grzywien, w przypadku
nieskuteczności tej kary
następuje utrata beneficjum;

do pomocy w realizacji tego
postanowienia są zobowiązani
także świeccy patroni kościołów00

48 Najdawniejsze statuty synodalne archidiecezji gnieźnieńskiej oraz sta-
tuty z rękopisu Oss. nr 1627..., opr. W. Abraham, s. 20, 21.

49 Tamże, s. 53.

50 J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. VIII: Synody diecezji przemyskiej ob-
rządku łacińskiego i ich statuty, s. 137.

117

Data ' Miejsce Inicjator Postanowienia

początek i diecezja l biskup D
1420 roku i poznańska l Andrzej
j Łaskarz

Niemal dosłowne połączenie
statutu, gnieźnieńskiego Mikołaja
Kurowskiego ze statutem
Peysera; jeśli dozwolone przez
prawo powszechne kobiety,
mieszkające z duchownym pod
jednym dachem, okazałyby się
niebezpieczne dla niego, należy
je oddalić3 ; sprecyzowanie, że
odebrane mają być beneficja
w diecezji poznańskiej; możliwość
dodania innej kary według
uznania biskupa; usunięty
przepis o ekskomunice ipso facto

25 września ; Kalisz
1420

[ arcybiskup , P
gnieźnieński '
Mikołaj ^
Trąba

Za pierwszy występek
konkubinariusze mają być karani
przez zwierzchników "karą
synodalną", za drugi grozi kara
miesięcznego więzienia, za
trzecim razem należy odebrać
beneficja; nie posiadający
beneficjów mają być uwięzieni na
rok i wygnani bezpowrotnie ze
swojej diecezji0 ; zakaz
umieszczania konkubin i ich
dzieci w testamencie; dzieci
prezbiterów niższe święcenia
mogą uzyskiwać za dyspensą
biskupa, wyższe za dyspensą
papieża54

51 Item statuimus, quod clerici suspectas et iu.ven.es mulieres sed neque
matrem et amitam vel sororem, quia instigante dyabolo et in illis scelis per-
petratum repitur, aut eciam pedisseąuas earum ad sibi cohabitandum reci-
piant, nisi forte to/es sint, in ąuibus naturale fedus nihii permittit sevi cri-
minis suspicari, J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. VII, s. 145. Tekst jest
niejasny - tłumaczenie według J. Fijałek, Życie i obyczaje kleru, s. 70, 71.

52 J. Sawicki, Concilia Poloniae, t. VII, s. 145, 146.

53 Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie Mikołaja Trąby z r. 1420, wyd.
J. Fijałek i A. Vetulani, s. 48-49. Początek artykułu oparty na statutach
praskich z okresu 1349-1355, por. W. Abraham, Statuta synodu prowincy-
jonalnego w Kaliszu z r. 1420, s. 102.

^Statuty synodalne wieluńsko-kaliskie, s. 54 i 28; por. VI l. 11. l.

118



Data Miejsce Inicjator Postanowienia
14 kwietnia 1456 Gniezno arcybiskup Jan Sprowski ^LJ Zakaz utrzymywania
przez duchownych w swoich domach lub poza nimi podejrzanych kobiet0
8 maja 1459 Kraków biskup Tomasz Strzępiński D Przytoczony dosłownie
dekret soborowy Contra concubinarios notos: dwa miesiące na oddalenie konkubin,
potem utrata beneficjów i zakaz otrzymywania nowych godności, beneficjów i
urzędów; konkubiny i podejrzane kobiety mają być karane w razie potrzeby z
pomocą ramienia świeckiego; synowie z takich nielegalnych związków nie mogą
mieszkać z ojcami

Jak wynika z powyższego zestawienia, problem konkubinat
duchownych wystąpił w większości zachowanych statutów syni
dalnych polskiego średniowiecza. Należy jednak pamiętać, iż n:

wiemy, jaki procent polskiego ustawodawstwa kościelnego się z;

chował, nie można więc formułować na podstawie posiadane^
materiału żadnych ogólnych wniosków. W XIII wieku próbie]
dyscypliny kościelnej w niewielkim jedynie stopniu zaprząt,
uwagę biskupów polskich. Postanowienia ówczesnych synodó
diecezjalnych koncentrują się wokół utrwalania i poszerzani
przywilejów kościelnych. Ich główny temat stanowią dziesięcin:

ciężary publiczne, nietykalność osób i majątku kościelnego. W:

nikało to z panującej wówczas sytuacji Kościoła, stopniowo rozlu;

niającego ścisłe związki z władzą państwową. Poza tym być mo2
świadomość hierarchów Kościoła polskiego jeszcze odbiega]
w kwestii dyscypliny kleru od norm zachodnich. Znanymi nai
wyjątkami byli jedynie arcybiskupi Henryk Kietlicz i Pełka. W ti
sytuacji zadanie poprawy tej dyscypliny spadło na barki legato
papieskich. Ich działalność trwała od końca XII do początku XI
wieku. Jednocześnie od końca XIII wieku rozpoczynał się okr(

55 B. Ulanowski, Acta capitulorum, t. I, nr 1860, s. 420.

56 Statuta synodalia episcoporum Cracoviensium, s. 111, 112.

samoistnego rozwoju partykularnego prawa prowincji gnieźnień-
skiej, obejmującego szerszy wachlarz zagadnień, także związa-
nych z dyscypliną kościelną57. Wiązać to należy z rozwojem wśród
teoretyków prawa kościelnego wywodzącej się od Huguccia teorii
soborów/synodów, w myśl której zagadnienia moralności powinny
stać się podstawową problematyką synodów prowincjalnych i die-
cezjalnych58. Od połowy XIV wieku podejmowano próby uporząd-
kowania polskiego partykularnego prawa kościelnego. Najstarszą
znaną tego typu próbą był tak zwany Synodyk arcybiskupa Jaro-
sława z 1357 roku, zawierający zbiór wybranych przepisów ze
starszych statutów59. Ukoronowaniem tej tendencji były statuty
kaliskie Mikołaja Trąby. Ich genezy należy szukać, zdaniem
W. Abrahama, w funkcjonujących na przełomie XIV i XV wieku
hasłach reformy "w głowie i członkach" (in capite et membris)
Kościoła. "W głowie" reformować miały sobory powszechne, "w człon-
kach" - również synody lokalne60. Statuty Trąby zostały później
przyjęte jako obowiązujące na terenie całej prowincji gnieźnieńskiej,
stopniowo wypierając lub uzupełniając lokalne uregulowania.

Polskie ustawodawstwo synodalne zalecało różnorodne środki
dla rozwiązania problemu konkubinatu duchowieństwa. Początko-
wo dominowały kary religijne - ekskomunika i suspendowanie,
czyli zawieszenie w pełnieniu obowiązków kapłańskich i korzysta-
niu z przysługujących uprawnień. Zwykle powoływano się przy tym
na postanowienia prawa powszechnego. Prawo zawieszenia sus-
pensy miał tylko biskup. Kładziono także nacisk na wykrywanie
konkubinariuszy (w tym rozdziale rozumiem pod tym słowem du-
chownych-konkubinariuszy). Służyć temu miały wizytacje, prze-
prowadzane osobiście przez biskupów lub archidiakonów. Zwykle

07 W. Abraham, Statutu synodu, s. 10-12.

58 H. J. Sieben, Die Komilsidee des lateinischen Mittelalters (847-1378),
s. 270.

59 Według T. Gromnickiego, Synody prowincyonalne, s. 285-292, miał to
być swego rodzaju kościelny odpowiednik opracowanych niedawno Statutów
Kazimierza Wielkiego; według W. Abrahama, Statuta synodu, s. 12, nie była
to planowa kodyfikacja, a jedynie zestawienie statutów, zwyczajowo odczyty-
wanych przed rozpoczęciem synodu.

60 Tamże, s. 15-17.

120

szczegółowo określano ich częstotliwość, podkreślając, że chodzi
odebranie biskupom możliwości tłumaczenia się niewiedzą o stan
moralności podwładnych. Było to ważne, gdyż według statutu l
gata Gwidona z 1267 roku im także groziła ekskomunika za tol
rowanie konkubinariuszy w swojej diecezji. Tenże Gwidon zap
czątkował stosowanie kolejnej kary przeciw konkubinariuszom. By
nią utrata beneficjum. Kara ta w różnych wariantach, łagodzol
lub zaostrzana, pozostała podstawową formą represji wobec wyst
pujących przeciw prawu celibatu. W późniejszym okresie do ob
dwu kar doszła jeszcze kara więzienia. W niektórych statutai
stosowano zróżnicowanie kar w zależności od pozycji przestęp
w hierarchii kościelnej. Tak na przykład statuty włocławskie ^.
kołaja Kurowskiego z 1402 roku jedyne zakazywały więzienia pr
łatów i kanoników. Jan Fijałek przypuszczał, że postanowienie
miało źródło w dekretale Bonifacego VIII z 1298 roku o kar
więzienia, zalecającym, aby zważać na doniosłość osoby karanego
Już jednak w zmodyfikowanej wersji tych statutów, wydanej kill
lat później przez tegoż Mikołaja Kurowskiego jako arcybisku]
gnieźnieńskiego, uwięzienie groziło wszystkim duchownym, b'
względu na piastowany urząd. Wcześniej statuty Jana Grota d
wały możliwość poprawy jedynie konkubinariuszom-prezbiteroi
nakazując natychmiastowe odebranie beneficjum pozostałym. Pc
tanowienia synodów i legatów nie ograniczały się do karania stwie
dzonych przypadków konkubinatu, ale w myśl prawa powszechne;

realizowały swoistą prewencję w tej dziedzinie, zabraniając d
chownym mieszkania pod jednym dachem z kobietami. Papież I
nocenty III dał biskupom prawo decydowania, czy duchowni mój
utrzymywać w domach bliskie krewne. Łagodniejsze lub surows
przepisy w tej dziedzinie zależały w znacznej mierze od relai
archidiakonów, wizytujących diecezję. Wahania w tej dziedzin
widoczne są także w polskim prawie kościelnym. Trudno jedn;

wyrokować na tej podstawie o rozpowszechnieniu konkubinatu w rć
nych okresach w poszczególnych diecezjach. Zbyt wiele bowie
zależało od subiektywnej oceny i poglądów samego biskupa, j;

61 J. Fijałek, Życie i obyczaje, s. 76.

i wizytatorów. Ci ostatni zresztą wielokrotnie za odpowiednią op-
łatą wystawiali konkubinom plebanów "świadectwa moralności"62.
Stosunkowo krótkim epizodem było w polskiej prowincji kościelnej
rozszerzenie kar również na same konkubiny i ich dzieci. Filip
z Fermo nakazał oddać dzieci duchownych do służby przy kościele
katedralnym. Jakub Świnka posunął się jeszcze dalej, nakazując
więzić konkubiny księży i wraz z dziećmi oddawać na wieczną
służbę (lub czynić niewolnymi poddanymi - tekst statutu jest
w tym miejscu niejasny) albo wychłostać. Bolesław Ulanowski wy-
sunął hipotezę, że mamy tu do czynienia z reliktem prawa zwycza-
jowego: dawną karą za nierząd lub cudzołóstwo, która w czasach
Świnki przybrała charakter pokuty publicznej. Pod warunkiem obiet-
nicy poprawy można ją było zamienić na karę łagodniejszą - chło-
stę63. Przepis ten, chociaż powtórzony później przez arcybiskupa
Jarosława, pozostał właściwie efemerydą. Rozwiązania takiego nie
stosowano w innych znanych statutach.

Jednym z ciekawszych postanowień polskiego ustawodawstwa
synodalnego jest, jak sądzę, artykuł dwudziesty (według wydania
Hubego) statutu Jakuba z Leodium. Jego treść jest rzadkim świa-
dectwem bezpośredniego zaznajomienia się przez legata z proble-
matyką, którą przyszło mu się zajmować64. Stanowi też przyczynek
do poznania stanu faktycznego, panującego w prowincji gnieź-
nieńskiej w kwestii dyscypliny kościelnej w połowie XIII wieku.
Widać, iż stan ten nie był najlepszy. Zdarzało się, że niegodni
duchowni, to jest pozostający w związku małżeńskim, ekskomu-
nikowani lub apostaci, przybywali do Polski i tutaj wbrew wszel-
kim zasadom prawa kościelnego byli ordynowani przez miejsco-
wych biskupów. Proceder ten musiał być dosyć rozpowszechniony,

62 Tamże, s. 72.

63 B. Ulanowski, O pokucie publicznej w Polsce, s. 144.

64 Noyimus et experti sumus in alia regione, quod multi clerici in suis
partibus conjugati, sive excommunicati, seu apostatae, vel alias reprobati su-
am parochiam, in qua cognoscetur, plenius fugientes, ad parłeś istas accedunt,
ut se faciant ad sacros Ordines promovere; et quidam episcopi in ista regione
mott misericordia super tales, eos et passim et indiferenter ordinare praesu-
munt, in animarum suarum periculum et scandalum plurimorum, Antiquis-
simae constitutiones, s. 41.

122

skoro legat usłyszał o nim "w innej krainie" (in alia regione
Użyty zwrot zdaje się świadczyć o tym, że owi niegodni duchowi
przybywali do polskiej prowincji z zewnątrz. Można stąd wysnu
wniosek, iż Polska cieszyła się na Zachodzie opinią swego rodzaj
azylu. Przybywali do niej duchowni, nie tolerowani z różnych wzglt
dów, także w wyniku sprzeniewierzenia się zasadzie celibatu, w swojt
diecezji. Kiedy cała sprawa doszła do uszu legata, biskupi tłumE
czyli się odruchem miłosierdzia wobec przybyszów. Najprawdopc
dobniej akcja Jakuba odniosła skutek, gdyż późniejsze statuty ni
podejmują już tego tematu, również z innych źródeł nie wiadom
nic o istnieniu w Kościele polskim wspomnianego problemu.

C. Konkubinat duchownych w praktyce

Głównym źródłem, służącym poznaniu stanu faktycznego m<
rainości duchownych, są księgi sądów konsystorskich. Spraw
związane z konkubinatem duchownych były przed nimi rozpatr;

wane z urzędu. Zgodnie z prawem kanonicznym, ściganiu takie
występków służyły okresowe wizytacje parafii przez biskupów lv
(częściej) w ich zastępstwie przez archidiakonów65. Mieli oni ob'
wiązek dowiadywać się między innymi, "czy wiesz, albo wierzys
albo panuje opinia, że pleban albo wikary żyją wstrzemięźliw
i czy któryś z nich trzyma w domu lub poza nim konkubinę IŁ
jakąś podejrzaną kobietę; czy rozmawiają z podejrzanymi kobi
tami, i jak się nazywają te kobiety; czy poczęły i spłodziły z nir
potomstwo. Poza tym, czy wie, od kiedy lub przez jaki czas trz;

mali te konkubiny lub [inne] kobiety, i czy rozmawiali z pode
rżanymi kobietami"66. Niestety posiadany materiał źródłowy z r

65 Por. B. Ulanowski, "Modus inquirendi super statu ecdesiae gene.ra.li
z pierwszej polowy XV stulecia, s. 198, 199.

66 [...] utrum scis uel credis uel fama est, quod plebanus aut yicarius
ministri Ecciesie continenter uiuunt, et an aliąuis eorum teneat in domo t
extra concubinam uel aliquam mulierem suspectam, aut cum feminis suspeci
conuersatur et quibus nominibus concubine et femine uocentur, et an prole
genuerunt et procreauerunt ex eisdem. Item si scit, a quo temperę, uel per qui
tempus easdem concubinas uel feminas tenuerunt, et an conuersati sunt cu
mulieribus suspectis, tamże, s. 212.

cji swej niepełności nie pozwala wiarygodnie oszacować stopnia
akceptacji zasady celibatu w średniowiecznej Polsce. Nie można
też ustalić jej zróżnicowania czasowego i przestrzennego.

Zdarzało się, że konkubiny posiadało kilku księży z tej samej
parafii. Tak na przykład l lipca 1415 przed gnieźnieńskim sądem
konsystorskim stanęli oskarżeni o konkubinat Klemens i Pełka
- pleban i wikary z Kościelca67. Z kolei 16 stycznia 1461 kaliski
sąd konsystorski rozpatrywał sprawę Jana, wikarego, i Piotra,
zarządcy kościoła we wsi Chlewo. Jan, mimo upomnień arcybi-
skupa gnieźnieńskiego, mieszkał i współżył "z pewną złą i najgor-
szą cudzołożnicą" (cum ąuadam mala et pessima [...] adultera
muliere). Piotr utrzymywał na chlewskiej plebani! "liczne złe i po-
dejrzane kobiety" (nonnulas malas [...] et suspectas mulieres),
z których ostatnią była niejaka Barbara68. 28 czerwca 1443 sąd
poznański przesłuchiwał Filipa i Piotra, prezbiterów z Żyrkowa.
Obu zarzucano odwiedzanie karczem, pijaństwo z rybałtami i wza-
jemne obrzucanie się wyzwiskami ku zgorszeniu obecnych. Oprócz
tego Piotr miał molestować seksualnie żonę pewnego kmiecia ze
wsi Główczyno (opprimere conabatur et apprehensa cum ea adul-
terari uolebat). Filip zaś miał ją utrzymywać "dla zaspokojenia
pożądliwości cielesnej" (ad libidinis carnem explendam), a następnie
dotkliwie poranić. Oskarżeni nie przyznali się do zarzucanych im
czynów69. Łączenie oskarżeń o występki natury seksualnej i o za-
bronione prawem powszechnym oraz statutami synodalnymi od-
wiedzanie karczmy i/lub pijaństwo powtarzało się wielokrotnie
w księgach sądów kościelnych70. Większość stających przed sąda-

67 Acta capitulorum, t. II, nr 54, 55, s. 16, 17.
Gs Tamże, nr 1908, s. 906.

69 Tamże, nr 1166, s. 540.

70 Na przykład Wacław, wikary ze Sławoszy - publiczne współżycie
z konkubiną, gra w karty, pijaństwo w karczmie (1406 rok, sąd poznański),
tamże, nr 942, s. 461; Mikołaj, wikary z Pierzchną - fornicatio i wizyta
w karczmie z hostią (1440 rok, sąd poznański), nr 1089, s. 514; Andrzej, pleban
z Morkowa - wizyty w karczmach i utrzymywnie podejrzanych kobiet (1442
rok, sąd poznański), nr 1094, s. 516; Włościbor, pleban z Rzeszotarzowa -
ciągłe pijaństwa, bluźnierstwo, współżycie z niejaką Schindawą i jej córkami,
publiczne pokazywanie się nago, trzymając się ręką za członek (1442 rok,

124

mi kościelnymi konkubinariuszy ograniczała się do tylko jednegi
związku. Byli jednak również tacy, którzy zmieniali partnerki
Jednym z nich był wspomniany Piotr z Chlewa. O związki z trze
ma kobietami był oskarżony w roku 1439 Bernard, pleban z Pc
biedzisk. Przed sądem zeznawały Dorota z Rzangnowa i Małgc
rzata, obie zamieszkałe w Pobiedziskach. Twierdziły zgodnie, ż
Bernard je "pozbawił dziewictwa i czci" (deflorauit et dehonesta
uit), a następnie żył z pierwszą przez rok, a z drugą przez pc
roku. Poza tym na plebani! "nieprzyzwoicie zamieszkiwał" (inhc
neste cohabitavit) z zamężną Jadwigą z Poznania. Nie wiadome
czy wszystko to odbywało się równocześnie, czy kolejno71. Równie
posiadanie trzech konkubin zarzucono w roku 1444 Mateuszow:

plebanowi w Kwilczy. Oskarżony początkowo odpierał zarzut;

twierdząc, że jedyną konkubinę miał, kiedy był proboszczer
w Pogorzelicy. Został wtedy ukarany przez biskupa karą pienię^
na. Wreszcie pod przysięgą zeznał, że istotnie utrzymuje na pl(
banii niejaką Agnieszkę. Nie odniósł się do wysuwanego prze
oskarżyciela zarzutu cudzołóstwa72. Problem konkubinatu dot;

czył nie tylko duchowieństwa świeckiego. 26 lipca 1477 bisku
poznański Andrzej osobiście udał się do klasztoru w Lubiniu, ab
rozpatrzyć sprawę tamtejszego opata Tomasza. Zarzuty dotyczył
marnotrawienia dóbr klasztornych oraz tego, że "pewną podejrzę
na kobietę imieniem Katarzyna gorsząco i publicznie utrzymywc
i obsługiwał w dobrach swego klasztoru, uprawiając z nią póz
tym często w klasztorze gorszące kontakty" (guandam mulierer
Katherinam suspectam in bonis monasterii sui scandalose et pul
lice fouisset et seruasset, cum ea eciam sepius in curia monaster
commercia scandalosa faciendo). Tomasz, zagrożony utratą opac

sąd gnieźnieński), nr 398, s. 138; Mateusz, pleban z Kwilczy - konkubina
pijaństwo i wyjawianie tajemnicy spowiedzi w karczmie (1444 rok, sąd p
znański), nr 1186, s. 546, 547; Mikołaj Borowiec, prezbiter archidieces
gnieźnieńskiej - pijaństwo, gra w karty, współżycie z prostytutką (mereti
da) itp. (1482 rok, sąd gnieźnieński), nr 659, s. 301, 302; Augustyn, wika]
z Wielawsi - wizyty w karczmach i kontakty z podejrzanymi kobietar
(1488 rok, sąd poznański), nr 1455, s. 656, 657.

71 Tamże, nr 354, s. 113.

72 Tamże, nr 1186, s. 346.

wa, obiecał się poprawić. Nie wiadomo jednak, czy swej obietnicy
dotrzymał73. Trzeba zresztą zauważyć, że nie był on jedynym opa-
tem-skandalistą w piętnastowiecznej Polsce. Jeszcze gorszą opinię
miał żyjący nieco wcześniej opat wąchocki Mikołaj Rziga, o którym
brat Michał, opat klasztoru świętokrzyskiego pisał później, że bez
umiaru popadł w grzech rozwiązłości i publicznego cudzołóstwa
oraz trwonił dobra klasztorne z nierządnicami, aktorami i błazna-
mi74. Ten uniknął postawienia przed sądem kościelnym zapewne
tylko dlatego, że zaginął 25 lipca 1461 w niejasnych okoliczno-
ściach. Na temat jego zniknięcia powstała spisana przez wspo-
mnianego brata Michała jako umoralniające egzemplum legenda,
że w czasie jednej z licznych uczt w towarzystwie przyjaciół został
z powodu swoich ogromnych grzechów porwany żywcem przez
diabła. Jako umoralniający przykład w Rocznikach Jana Długosza
posłużyła historia jeszcze innego przełożonego klasztoru, prepo-
zyta żeńskiego zgromadzenia w Strzelnic Jana de Cunradi villa.
Pędząc beztroski żywot, "plamił się grzechami rozpusty i cudzo-
łóstwa" aż do 6 czerwca 1442. Tej nocy, jak relacjonował kroni-
karz, ukazała mu się przed sypialnią grupa tańczących i śpiewa-
jących polskie pieśni kobiet, nakłaniających go do pójścia z nimi.
Kiedy się opierał, porwały go ze sobą, włóczyły po lasach i mo-
kradłach, biły i obrzucały obelgami, a rano porzuciły u bram kla-
sztoru. Pod wpływem tego doświadczenia Jan zmienił swoje życie
i stał się wzorem cnót, świadcząc tym samym o dobroci Boga,
dającego szansę nawet największym grzesznikom75.

Poprawa dyscypliny kleru stanowiła stały punkt obrad niemal
wszystkich synodów diecezjalnych polskiego Kościoła w średnio-
wieczu. Oprócz włączania kolejnych wersji przepisów De vita et
honestae clericorum i De cohabitacione clericorum et mulierum do

73 Tamże, nr 1368, s. 612, 613.

74 Plenus desperacione maxime in koc peccato luxurie et presertim adul-
terii manifesti sine timore et sine rubore; [...] bona cenobii cum meretricibus
et nobilibus exponebat large et cum garrionibus aut histrionibus, Historia de
abbate recepto a dyabolo. Auctore Michaele fratre ordinis s. Benedicti nęć non
abbate coenobii sanctae Crucis in monte Caluo, s. 588, 589.

75 J. Długosz, Historiae, ks. XII, rok 1442, s. 683, 684.

126

statutów synodalnych, zgromadzenia te podejmowały równie
konkretne działania, wymierzone przeciw łamiącym dyscyplin
kościelną. Na przykład na synodzie diecezji włocławskiej w Sot
kowie 23 stycznia 1497 rozpatrzono sprawy dyscyplinarne trz;

dziestu dziewięciu duchownych. Dwudziestu czterech z nich ze
stało ukaranych za występki przeciw zasadzie celibatu -
posiadanie konkubin, często z dziećmi, lub kontakty z podejrzą
nymi kobietami76. Na synodach rozpatrywano również złagodzę
nią kar. Na synodzie diecezji płockiej w Pułtusku 27 maja 147
zebrani sędziowie postanowili przedterminowo zwolnić z wiezie
nią czterech osadzonych tam konkubinariuszy pod warunkiem, ż
się poprawią i oddalą swoje kobiety77. Zgodnie z przepisami sta
tutów prowincjalnych i diecezjalnych podstawową karą, wymię
rżaną duchownym za przestępstwa natury seksualnej, były grzyw
ny lub więzienie. W wypadku braku poprawy grożono z reguł,
dodatkowo utratą beneficjum. Tylko w nielicznych wypadkach stc
sowano inne kary. Jan z Mniewa, pleban w Tokarach, za incestu
ze swoją bliską krewną Katarzyną został w roku 1440 do odwc
łania zawieszony w prawach i obowiązkach duchownego78. Matę
usz Krakowita, uicarius perpetuus in ecciesia Poznaniensi, by
w tym samym roku oskarżony o konkubinat i fornicatio, za c
groziła mu utrata beneficjum. Ponieważ jednak dobrowolnie si
do wszystkiego przyznał i obiecał poprawę, biskup wraz z prała
tami i kanonikami postanowili dać mu do wyboru: albo w ciągi
dwóch miesięcy odkupi swoje beneficjum, albo pójdzie do wiezie
nią. Mateusz, nie mając prawdopodobnie odpowiedniej sumy pie
niędzy, czy też nie chcąc ich wydawać, po zastanowieniu wybra
więzienie79. Obniżenie ogólnego poziomu moralności duchowień
stwa w późnym średniowieczu dotyczyło również biskupów. Jank
z Czarnkowa przedstawił w swojej kronice rozpustne życie współ
czesnych mu biskupów - krakowskiego Zawiszy i poznańskiegi
Mikołaja, oraz karę boską, jaka ich za to spotkała (Mikołaj zmar

^Acta capitulorum, t. III, nr 560-595, s. 254-258.
77 Tamże, nr 104-107, s. 39.
n Acta capitulorum, t. II, nr 365, s. 117, 118.
79 Tamże, nr 1090, s. 514.

na raka organów płciowych, Zawisza popadł w śmiertelną choro-
bę, spadłszy ze stogu siana, na którym gwałcił córkę wieśniaka)80.
O stanie świadomości czternastowiecznego kleru odnośnie do pra-
wa celibatu mówi znamienny przykład z archidiakonatu praskiego
w Czechach. Pleban Valentin ze Zbrasławia wyjaśnił mianowicie
wizytatorowi, że jego zdaniem zasada celibatu ogranicza się jedy-
nie do zakazu współżycia z mężatkami i dziewicami81.

D. Podsumowanie

Prawdopodobnie już w czasach przedchrześcijańskich plemio-
na polskie znały rozróżnienie między małżeństwem i konkubina-
tem, rozumianym jako długotrwałe pożycie mężczyzny i kobiety,
nie poprzedzone odpowiednią ceremonią i nie pociągające za sobą
skutków prawnych. Zjawisko konkubinatu funkcjonowało przez
cały okres średniowiecza. Konkubinariusze nie podlegali w zasa-
dzie karom świeckim. Walkę z konkubinatem świeckich prowadził
natomiast Kościół.

Odrębnym problemem był konkubinat duchownych. Po wpro-
wadzeniu obowiązkowego celibatu na początku XIII wieku mia-
nem tym określano wszystkie długotrwałe związki duchownych
z kobietami. Statuty synodalne nie dają podstaw do oceny skali
tego zjawiska82. Statuty legackie w większości były opracowywane
poza Polską, z minimalnym uwzględnieniem stosunków miejsco-
wych. Sformułowania statutów diecezjalnych i prowincjonalnych
mówią więcej o poglądach piszących niż o stanie faktycznym. Tak-
że zbadany przeze mnie materiał z sądów kościelnych nie pozwa-
la, z powodów przedstawionych we wstępie, na przeprowadzanie
analiz ilościowych problemu łamania zasady celibatu. Można je-
dynie stwierdzić, że takie wypadki występowały. Miały one różny
charakter. Niektórzy duchowni żyli w długotrwałych związkach

80 Kronika Jana z Czarnkowa, s. 712, 713.

81 F. Śmahel, Noch eine Randgruppe: die Konkubinen der Landpfarrer im
yorhusitischen Bóhmen, s. 87.

82 Por. argumentacja W. Wójcika, Prawo celibatu, s. 80.

128

o charakterze konkubinatu, inni posiadali przelotne kontakty sel
sualne. Władze kościelne prowadziły energiczną, lecz nie zawss
skuteczną walkę z konkubinatem księży. Oprócz rutynowej dziś
łalności wizytujących parafie archidiakonów oraz sądów koście
nych służyły temu synody diecezjalne, na których uchwalano usti
wy przeciw konkubinariuszom a także zbiorczo rozpatrywali
sprawy jednostkowe.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce WSTEP
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce SPISTR~1
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce TYTUL
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R7
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R9
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R8
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R6
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce ZAKACZ
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R10
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R3
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R5
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R2
Krawiec Seksualność w średniowiecznej Polsce R1
Tazbir Kultura szlachecka w Polsce R4
KOCZERSKA, Maria Nauki pomocnicze historii średniowiecznej w Polsce stan i perspektywy badawcze
Delimata Dziecko w polsce średniowiecznej
Edukacja seksualna w Polsce

więcej podobnych podstron