1
BN I 18 Przedświt Zygmunt Krasiński
Opracował Juliusz Kleiner
1. „Przedświt” – poemat szczęścia, wyśpiewywany przez jednego z najnieszczęśliwszych ludzi – radosny,
triumfalny hymn narodowy stworzony na tle tragedii narodowego męczeństwa. Nie mógł przełamać nieszczęścia
Polaków, więc przełamywał rozpacz duchową. Jest jednym z najciekawszych dokumentów psychiki jednostkowej
i zbiorowej. Jak kiedyś chrześcijaństwo, tak teraz romantyzm ocala ducha narodowego. Przedświt jest skrajnym
wyrazem romantyczno-chrześcijańskiego leczenia zbolałej duszy. W życiu i twórczości Krasińskiego ma jeszcze inne
znaczenie.
Prześwit wyrósł z logiki faktów dziejowych (związek z chwilą, publicystyka aktualna), myśli filozoficznej
(materiał konstrukcji myślowej wciśnięty w poemat) i logiki życia (świeżość i trwałość wielkiego dzieła sztuki
i bezpośredniość lirycznego wyznania).
2. Geneza „Przedświtu” na tle życia i twórczości poety. Krasiński często chorował. W młodości był znieważany
przez kolegów, w czasie powstania jego ojciec stał się zdrajcą, ojciec wysługiwał się nim by zaspokoić swoje ambicje.
Radość znajdował tylko w twórczości, chociaż miał problemy z formą.
- zbliżenie Krasińskiego z Delfiną Potocką (poznał ją 24 grudnia 1838 r.). Pielęgnowała go w czasie ospy. Była
jego muzą. Czerpał on też z filozofii niemieckiej. Jego wiersze mnożą się od 1839, pisane dla Delfiny Potockiej.
Przede wszystkim poezja miała służyć miłości. Delfina stała się, zgodnie z romantyczną koncepcją miłości, kochanką
-przewodniczką w drodze do ideału. Z myślą o Fauście i Boskiej Komedii Krasiński układał plan trylogii, której
częścią środkową miała być Nie-Boska Komedia. Z dziejami hr. Henryka zespolić chciał dzieje Delfiny – III część
utworu wielbić miała wyższy typ kobiety, natchnienie wcielone.
- jesień, 1841 – w Varennie (osada alpejska we Włoszech) Krasiński spędził upojne tygodnie. W grudniu napisał
do ukochanej, że opisze wrażenia. Zaczynało się kształtowanie Przedświtu. Gdy pojawił się w Paryżu Towiański,
Krasiński w niego nie uwierzył, ale czuł, że zbliżają się nowe czasy.
- pierwsze tygodnie 1842 r. spędził Krasiński w Monachium z Konstantynem Danielewiczem, wtedy tworzył.
Pisał Traktat o Trójcy oraz Przedświt. Z listów wynika, że pracę prawie ukończył ok. 30 kwietnia. Ale nie mógł
napisać końca. Wraz z Danielewiczem zachorowali. Danielewicz zmarł. Kochankę też Krasiński mógł utracić – ojciec
narzucał jej małżeństwo.
- jesień 1842 – Nicea, Krasiński spędza czas z Delfiną. Kończy utwór i wysyła go do Gaszyńskiego, by ten wydał
go pod swoim imieniem.
3. Przedświt jako poemat o wartościach życia. „Przedświt” jest poetyckim rozwinięciem wspomnienia ekstazy.
Szczęście poety-Polaka nie może się pogodzić z nieszczęściem ojczyzny – a więc Polska widocznie już
zmartwychwstała. Myśl o Polsce stawia przed oczy ludziom odpowiedzialnym za nieszczęścia narodu. Wśród
romantycznej nocy księżycowej, w kraj pamięci pociąga towarzyszkę, w step zimowy, gdzie śpią przodkowie
w grobach. Ukazuje w sennej wizji tłum zbrojny i słowa nauki o przeszłości i przyszłości wkłada w usta
Czarneckiego. Słowom wizji towarzyszy harfa. Na umocnienie słów hetmana, olśniewa pochód polskich duchów pod
przewodem Królowej Korony Polskiej dążąc ku nowej epoce świata. Dalsza treść, to rozwinięcie myśli.
- Przedświt zamknął w jednolite przeżycie najwyższe wartości życia – piękno przyrody, miłość do kobiety, jasny
i kojący pogląd na świat, odczucie i rozumienie Boga, miłość narodu i lidzkości i wiara w ich przyszłość, wiara
w zwycięstwo dobra, myśl o nieskończonym rozwoju ducha. Wielka prawda tkwi w rodzaju przeżycia, głoszącego siłę
ducha.
4. Filozofia mesjanistyczna Krasińskiego. Mesjanizm – wiara w epokę nową, którą z woli Bożej sprowadzić ma
na ziemię narzędzie wybrane. Mesjanizm narodowy – wiara w charakter narodu wybranego, mającego posłannictwo.
Budzi się szczególnie w chwili upadku państwa. Tak w okresie upadku i niewoli rodzi się mesjanizm polski. Łączył
się z nastrojem ogólnoeuropejskim, więc to nie przypadek, że powstał na emigracji. Po rewolucjach i wojnach
napoleońskich rodzi się przekonanie o zmianie porządku świata. Właściwym twórcą mesjanizmu polskiego był
Mickiewicz (Księgi Narodu i Pielgrzymstwa Polskiego, Widzenie ks. Piotra). Formułuje to tak: Naród polski wartością
przewyższa resztę Europy. Jego posłannictwo ma podstawę w charakterze przeszłości, ponieważ Polska czciła Boga,
gdy reszta Europy cześć oddawała interesowi. Dawny ustrój Polski jest pierwowzorem przyszłego ustroju świata
(wolność, unie). Pielgrzymi polscy mają być apostołami nowego porządku. Analogia istnieje między śmiercią
i zmartwychwstaniem Polski, a śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa.
2
- z chwilą gdy całkowicie określona zostaje rola Polski, rozwój poglądu na świat Krasińskiego jest zakończony.
Ostatecznie formułuje traktaty: O stanowisku polski i Psalmy przyszłości. Najbardziej odpowiada mu heglowskie
pojmowanie świata (rozwój ducha, który zdobywa sobie coraz pełniejszą świadomość). Trójca dialektyczna Hegla –
byt (teza), niebyt (antyteza) oraz stawanie się (synteza). Jeśli trójca rozwojowa jest prawem świata, to stosuję się też
do przyszłości – przyszłość jest poznawalna. Wg Cieszkowskiego trójca pojęć to byt, myśl i czyn. Tak więc były 3
epoki: 1 – byt, starożytność; 2 – epoka chrześcijaństwa, przewaga pierwiastka idealnego, myśli. 3 – epoka przyszła,
u której progu wszyscy stoją. Stanie się ona, jeśli ludzkość będzie potrafiła w czyn zamienić swą myśl. Trzecia epoka
osiągnąć ma dobro. Poznawalność przyszłości jest podstawą filozofii, którą głosi autor Przedświtu. Ludzkość jest
harmonijnym zespołem narodów – jeśli chce się wznieść do najwyższego, bezśmiertnego rozwoju, muszą ten rozwój
uzyskać jej członki – narodowości. By to się stało, musiał dać Bóg ludzkości drogowskaz – Syna Bożego, wzór
świętości i dowód nieśmiertelności. Teraz potrzeba wzoru narodu – Chrystusowa rola Polski.
- Krasiński doprowadza do skrajności analogię między Polską a Chrystusem. Polska ma być objawicielską nowej
prawdy, ma rozszerzyć chrześcijaństwo, które będzie religią narodów. Naród, na którym dokonano najgorszej zbrodni,
którego zabicie było najohydniejszym dowodem niechrześcijańskiej polityki, jest powołany do przemienienia
stosunków, których padł ofiarą. On będzie twórcą i przewodnikiem trzeciej epoki. Polska ma być dla ludzkości
objawicielską prawdy nowej nie przez jej głoszenie, ale przez jej wcielenie. Nie apostołką, a wzorem. Polska jako
święta i niewinna ofiara jest Chrystusem narodów. Krasiński chciał wmówić narodowi, że Polska jest aniołem…
Poeta wskazuje na moment dziejowy. W Nie-Boskiej komedii uważał epokę współczesną za przeddzień straszliwej
katastrofy i potem dopiero daleki świat zapowiadał. Teraz sądził, że nadchodzi świtanie nowej epoki.
- Rola wygnańca. Obraz kata. Podmiot jak Dante przechodzi przez piekło, ale ma swoją Beatrycze, o której
pięknie chce opowiedzieć. Połączyli się w jedną duszę i ciało.
- Opis Alp (miejscowości, w której znajdował się Krasiński). Tam pojawia się ukochana grając na harfie, z którą
przeżył nieprawdopodobne szczęście. Czuje już początek nowego świata.
- Krasiński wierzy, że w Polsce narodzi się nowe chrześcijaństwo. Mówi o ruchu planet i śpiewie sfer – gra na
harfie. W muzyce tej brakuje czegoś – prosi kochankę by wypowiedziała imię Polski: „Wskaż tę gwiazdę, która
drzymie,/ Lecz nie zgasła w dniu rozbicia!/ Wymów, wymów Polski imię”. Trzeba się modlić, by Bóg wskrzesił
Polskę. Gdy poeta mówi, kochanka upada i wzdycha – westchnienie to imię Ojczyzny.
- „My umarli pośród świata” – świat to brat, którego trzeba zbawić. Polska wzięła na siebie kary i nieszczęścia, ale
umrze i po 3 dniach zmartwychwstanie. Mickiewicz o 3 dniach: „Przeszło już dni dwa: jeden dzień zaszedł
z pierwszym wzięciem Warszawy, a drugi dzień zaszedł z drugim wzięciem Warszawy, a trzeci dzień wnidzie, ale nie
zajdzie”.
- „Udzielanie wzajemne” – „Kto w poświęceń zmarł godzinie,/ Ten się przelał w drugich tylko” – Bóg ciągle się
udziela, stworzył i stwarza świat. Najdoskonalej uwidocznił to Chrystus.
- oprawcy chcieli napaść na nieśmiertelnych, ale zabili tylko ciało – jest jeszcze dusza i miłość. Człowiek tak się
może spodlić, że straci nieśmiertelność, no ale nie anielska Polska. Krasiński oprawców nazywa zwierzętami.
Jednocześnie mówi, że najgorzej nie można ich nazwać, bo ludzka mowa pochodzi od Boga, jest święta i nie można
jej użyć do takiego celu.
- Polskę najbardziej kocha ktoś związany ze wspomnieniem jego przodków rodowych. Obraz grobów, z których
powstają umarli przodkowie. Poeta chce ich spytać, jak mogli dopuścić do upadku kraju, dlaczego nie pomyśleli
o potomkach? Wszyscy umarli się na niego rzucili. Poeta pyta ich jeszcze raz, o ich dzieje. Wtedy wstaje hetman
Stefan Czarnecki i mu odpowiada. Mówi, że zmarły ma wiedzę, której nie może mieć człowiek żywy. Oni byli
obywatelami przeszłości, inaczej dążyli do Boga. Teraz nowe pokolenie inaczej ma do tego dążyć. W Polsce zostały
popełnione błędy, ale to ma swoje znaczenie – dzięki temu Polska może umrzeć i stać się narodem wybranym.
- Duchy przodków rozbiegli się. Kochanka gra na harfie by ich przywołać. Wtedy wracają, a na ich czele idzie
Królowa Polski, Matka Boska. Zstępuje z nimi do otchłani. Narodzi się teraz nowy Chrystus – Polska.
- Z Krasińskiego i Kochanki narodził się Duch Trzeci: „Na jednego anioła dwóch dusz ziemskich trzeba”
(Słowacki). Inne narody będą korzystały z dóbr epoki trzeciej tylko dzięki łasce Bożej – Polska zdobywa przyszłość
zasługą własną. Głos Boży świadczy o boskości Polski, jak w czasie chrzty Chrystusa w Jordanie świadczył o
boskości Chrystusa. Męka Polski to czyściec.
3
- Przyjdzie nowy naród, który usunie zło na świecie. Polska wybiła się w kraj idei i nigdy już nie zginie. Początek
nowego świata jest utożsamiany ze stworzeniem świata. Polska jest dobrą nowiną – nową Ewangelią.
- „Tak śród przedświtów lepszego poranka/ Marzył wygnaniec – marzyła wygnanka”.
Streszczenie:
We wstępie do „Przedświtu” poeta snuje analogie między ostatnimi latami istnienia cesarstwa rzymskiego
współczesnej Europy z jej rewolucją europejska i wojnami napoleońskimi. Rozbrat religii i filozofii, zwątpienie i ruina
świata poprzedziły ongiś przyjście Chrystusa na ziemię, obecnie nadeszła pora ponownego objawienia
i urzeczywistnienia jego nauki już nie tylko w jednostkach, ale w stosunkach między narodami i państwami.
Apostołem ideałów Chrystusowych w sferze polityki ma być Polska, ponieważ przez jej rozbiory idea Chrystusowa
została brutalnie pogwałcona. Poeta wspomina o zupełnym obaleniu zasad politeizmu w filozofii, epikureizm,
stoicyzm, platonizm minął, wszystkie wiary polityczne spełzły na niczym, ani Mariusz ani Sylla nie zdołali
urzeczywistnić swoich myśli. Wspomina Brutusa obłąkanego zwodniczymi marzeniami, co doprowadziło go do
zabójstwa ojca. O Juliuszu Cezarze mówi, iż był człowiekiem, który nauczył ziemię jedności i wspólności. Na pozór
skaleczył Rzym wojnami, jednak wszystko mimo woli połączył, zatrze różnice między plemionami. Żydzi będą
myśleć o nim, iż jest Mesjaszem, Ziemia przez chwilę pomyśli, że jest Bogiem. Na polu historycznego czynu jest
aniołem.
Kilka lat później po ziemi tej zaczęli stąpać Piotr, Paweł, Jan głosząc przyjście Mesjasza. Prześladowani byli przez
następców wielkiego Juliusza.
Po upływie dwóch tysięcy lat „ dni Cezara przelały się w dni Napoleona” Jednak nim rozwinie się jego prawda „świat
musi się wyczerpać, musi się zaprzeczyć, jak zaprzeczał się starożytny”. „Od Grakków świat pogański nie spoczął, aż
usłyszał obietnicę Chrystusa- od Lutra nowożytny nie ma pokoju- cywilną ogromną wojną i myśli, i miecza rozłamuje
się coraz bardziej- i on też nie spocznie, aż dojdzie nie już do usłyszenia, ale do zrozumienia i do pełnienia obietnicy
Chrystusa.” Na świecie panuje anarchia ( religia, filozofia).
Krasiński porusza temat śmierci „By nie umrzeć na to Bogiem trzeba być- człowiekiem na to, by umierać.” Pociesza
jednak, że dzień zgonu poprzedza godzinę przebudzenia.
Kolejnym poruszanym problemem jest cywilizacja „cywilizacja jest to jedność interesów ziemskich, czekająca na
zjawienie się Słowa Bożego.” Napoleon przyrównany jest do drugiego w Historii anioła, co usuwa zawady z drogi
Pańskiej. To on obudził narody z uśpienia.
Chrystus objawił ludziom ideę ludzkości. Przed Nim prawdziwych narodów, oprócz hebrajskiego nie było: bo nie
znano celu, do którego dążą narody. Obiecał, że na świecie będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. On przykazał
powtarzać nam co dzień „Przyjdź królestwo Twoje”.
Świat pojął, iż Historią rządzi mądrość Boża i z jej celem jest ludzkość. Państwa są tworami ludzkimi, jedynie
narodowości są kreacji Bożej. Wszystkie państwa są rozćwiartowaniem jednej lub kilku narodowości. Polska jako
narodowość pogwałcona musi najjaśniej zabłysnąć. . Trzeba śmierci Polski, by słowo Syna Bożego rozeszło się po
świecie. Przez Polskę i w Polsce rozpocząć się może nowy okres w dziejach świata.
„Przedświt” pisany jest wierszem dość zróżnicowanym (poza wstępem pisanym prozą) od ośmiozgłoskowca, raz po
raz przerywanego siedmiozłoskwcem z rymami męskimi, do jedenastozgłoskowca .
Poeta przyrównuje się do Dantego, który przeszedł piekło za życia. Wygnany z własnej ziemi z dala musiał patrzeć na
Polskę zakutą w kajdany. Pokładał ufność w Bogu, iż pomoże wiernemu ludowi, ześle mściwe Anioły. Lecz mijały
lata a sytuacja nie zmieniała się, upadła jego wiara „wyrasta napis <Tu nie ma nadziei>”. Lecz wybawiła go jego
Beatrycze. Jest piękna niczym Anioł, przywróciła mu szczęście. Zaczyna więc swą pieśń jej imieniem, choć oni
skonają, pieśń pozostanie, by niczym anioł strzec ich śpiących w grobie. Będą żyć w ludzkiej pamięci, oboje czyści,
świetlani i święci.
Wspomnienie Włoch, Alp przykrytych śniegiem, jezior, winnic oplecionych bluszczem i różami. Wspomnienie
kobiety z harf sceneria: łódź, noc, księżyc, kobieta cała srebrna. Zachwyt nad światem wywołany sam na sam z panią
nadobną w łódce. „Daj mi teraz marzyć, daj.”
4
Wezwanie do Anioła ( czyli tej nadobnej kobiety); by byli dumni, gdyż ich serca są wolne od zwątpienia. Mają
wspólne marzenia, czują Boga. Są dziećmi zabitej matki ( Polski zapewne), nigdy nie widzieli jej świetności. Ufają iż
wyproszą
u Boga łaskę. Poeta wzywa swą siostrę ( Anioła) do wspólnej modlitwy, pełnej pokory. Harfa wygrywa pieśń, lecz
brak w niej jednego imienia: Polski. Namowa aby wymówiła je, być może Duch Boży wysłucha i znów „do pieśni
świata włoży”. Poeta przypomina, że ich prawem jest zmartwychwstanie. Podczas tych słów mężczyzny kobieta
uklękła wzdychając. „Módl się siostro, módl westchnieniem”
Umarli pośród świata przyjęli karę. Jednak nadzieja mieszka w sercach, ogień wciąż jest słyszalny w głębi serc. Naród
choć rozdarty na ćwierci spajać będzie w jedną miłość Ludy. „Wam śmiertelnym się zachciało nieśmiertelnych zabić
życie”. „Wiecznotrwały ten na ziemi, kto swą śmiercią życie pleni! Lecz kto życiem swym- śmierć daje, ten, gdy
skona- już nie wstaje!” Apostrofa do niskich, ciemnych, okrutnych, nikczemnych, katów, do kładących żar na rany,
ziemia struta jest ich jadem. „Nie znam na was hańby słowa”. Poeta chciałby postawić im nagrobek „Zwierzęta”.
Wezwanie do siostry, by nie płakała, by poszła za nim. Nim minie noc obwieści jej cud najwyższy.
Podmiot darzy ojczyznę wieczną miłością, rodowy anioł każe mu pamiętać o zmarłych dawno żywych twarzach.
Gdzie ni spojrzeć zaspy, śniegi, lody, szrony-groby. Na cmentarzach słychać jęki, głucho dzwonią pałasze, ojcowie
w trumnach wspominają mękę Polski. Jednak nic co znikło nie umiera. „Przeszłość wraca w jawie kraju” Otwierają się
groby: powstają dawni królowie, rycerze, hetmani. Znać w nich wiarę i nadzieję. Podmiot widział ich i szlochał, pytał
o zgon Polski. Podmiot, który urodził się po jej zgonie. Wypomina im, że roztrwonili kraj, tak, ze potomkom nic nie
pozostało. „Lewom spytał...z wszystkich piersi wypadł jęk”. Mary otaczają zewsząd podmiot, czuje ich oddechy,
słyszy śmiech pogardy. Podmiot pyta ich o świętą prawdę „Niech się Polska wasza dowie, że jej Duchy wasze bronią.”
Wtedy Hetman, najsmutniejszy ze wszystkich powiedział: wyrosłem z tego, co mnie boli, przeszedł lądy i przepłynął
morza. Już za jego dni było źle. Wzywa podmiot, by nie szukał w ojcach winy. Zmarli czekają w żałobie w grobach.
„Gdyby niegdyś ojce twoi weszli byli do podwoi tego gmachu, który stoi. Bylibyście dziś jak oni. Kramem tylko nie
narodem.” Wzywa podmiot, by wraz z narodem szli ku Królestwu Bożemu. Milknie mowa Hetmana, wraca do swego
grobu.
Coraz ciszej, coraz smutniej na jeziorze. „Siostro, co się dzieje? Ktoś tam z cicha-płacze, wzdycha” „Wielki Boże!
Czy być może duchy ojców tu ściągnąłem!” „Do strun siostro. Graj im jeszcze nie zginęła” „Pieśń rodzinna tu
powinna przyprowadzić ich z oddali” „Widzisz, widzisz usłyszeli. Z skał spływają już do brzegu” „Idą- idą przez te
fale Chrystusowym do nas chodem!” „Wkoło herby- tarcze- znaki- I tłum szabel- i szyszaki” „Twarz - czy widzisz ?-
Anielicy! Witaj, witaj!- to Królowa”. „Nie graj więcej! Już ich tchnęło światło Boże i gdzieś spieszą, przebóstwieni-
rozzłoceni” Wezwanie do Królowej: „Pani! Ty zstępujesz do otchłani po raz drugi zdeptać węża. I ty powiesz
szatanowi, że Lud polski Twój- zwycięża” „A ci zbrojni, polscy męże w pierś mu wetknął miecz ze stali, podeptają
w imię Boga”. „Wiem już teraz, o ojcowie gdzie z Królową tak spieszycie- przemijacie. Na tę ziemie powrócicie.”
Wstaje dzień, mary znikają, poszły w światło i uniknęły. Noc minęła, lecz pozostała wiara w piersiach. Podmiot jest
szczęśliwy, chciałby objąć szczyty Alp, wszystko jego, wszystko piękne, wszędzie cuda, dziwy. „Polska moja - Polska
będzie” „I powietrzu powiem: Panie dzięki Tobie- bom szczęśliwy!”
Przemowa do kobiety, by pamiętała to, co widzieli. „Czy pamiętasz?- my widzieli- Gdzie?- ja nie wiem, nie
powtórzę- ni na dole, ani w górze, ni na wodach, ani w chmurze- lecz w bezdennej gdzieś topieli.” „Oto nagle- tam-
ujrzeli, jak się Polska jednym widmem zmartwychwstałym z dni przeszłości wychylała.” „Nieśmiertelna-
nieskończona! Nad jej czołem z krwi korona. Na zerwanych jej kajdanach miecz u piersi zawieszony! Na tym mieczu
trzy korony po trzech dawnych świata panach.” „I ta ręka krwią znaczona w Chrystusowy znak boleści I ta ręka ściska
miecz olbrzymi- a z tej ręki na pamiątkę wiecznej męki krew w Wieczności jeszcze tryska!” „Zewsząd wstają Boże
mary tego świata, który będzie! W ich spojrzeniach- cisza złota na ich ustach- hymn radosny” „Widzę...rwą ze skroni
życia kwiaty pod Jej stopy- na Jej szaty; każda róża nagle w iskrę się przemieni. Spadająca kwiatów burza w jedną
zorzę się rozbłyśnie.” „ Wszystkie Duchy-Ludy pochyliły przed nią czoła.” „I słyszałem głos: Jak im Syna niegdyś
dałem Tak im, Polsko, daję ciebie. Bądź więc prawdą, jak On wszędzie; Ja cię córką moją robię. W dniu zwycięstwa
imię twoje: Ludzkość cała! Ziemia tobie powierzona.” Podmiot ujrzał Archanioła w bieli i purpurze. Duchy wzięły się
pod ramiona i wzbiły się do nieba. Podmiot ujrzał wszechświat cały. „Jam się modlił Bogu tyle o tę jedną- jedną
chwilę: i ujrzałem...” „Siostro moja! My w tej chwili naszą wieczność już przeżyli!”
Wezwanie do niewiasty „Zrzuć więc smutek. Ufaj w czucie wieszcze- już nam błysnął świt zwycięski!” „W tę
ojczyzną nieśmiertelną przyjdzie nowych ludzi plemię. By pogodzić świata dzieje.” Duch stworzy nową ziemię, na
5
której nie będzie zbrodniarzy. „I świat nowy ten radośnie w polskim kraju- wszędzie jasno- sprawiedliwie!” Podmiot
zrozumiał przeszłość, czyśćca męki, krzywdy, peta. „Duch twój nigdy już nie skona Polsko moja przemieniona! Inni
pomrą bez nadziei lecz ty stoisz na wyżynie!” „Ty nie jesteś mi już krajem, miejscem, domem, obyczajem, państwem
skonem- albo zjawem. Ale Wiarą- ale Prawem! Ten już odtąd Bogu kłamie, kto cię zdradzi- kto cię złamie; bo myśl
Boga w twoim łonie.” Modlitwa do Boga „ darmo nasze wrogi bluźniły żeś bez serca. I mówiły, żeś morderca”.
Podziękowanie za stuletnie katusze. „My jak prochy, my jak pyły i wywiałeś nas z mogiły.” Wszystkie sprzeczne siły
złączyły się w jeden nastrój. Ziemia śpiewa szczęśliwą pieśń. Silny nie uciska już słabszych, wszystko słucha świętej
woli. „Jedna w Bogu pieśń.!”
„Tak wśród przedświtów lepszego poranka marzył wygnaniec- marzyła wygnanka! Co czuli w sercu- rzucili w te
słowa; lecz słowa tylko- to marna połowa.” „Myśl tylko weszła- nie człowiek- do Nieba!” „Cokolwiek będzie-
cokolwiek się stanie, I tu jest nasze ze Słowem rozstanie! Niech nucą jeszcze dzieciątka niewinne- harfy już nigdy,
nigdy nie nastroję! Drogi przed nami otwarte są inne: Zgińcie, me pieśni- wstańcie, czyny moje!” „lecz ty piękności,
którą ukochałem czuwaj nade mną- i zostań przy mnie, aż zginę, aż skonam- w poświęcenia hymnie!”
(info z kartki autorstwa Janiny Zielakowej i z Alinki i Rysia] Wyd. w 1843r. w Paryżu (w podpisie mylne wskazanie
na autorstwo Konstantego Gaszyńskiego). Geneza łączy się z pobytem autora i Delfiny Potockiej w Varennie
(październik 1841). DF to Beatrycze, ukochana poety, taka nowa filozofia uczucia, doskonała jednia dusz czyniąca z
zakochanych mistyczną parę braterską. Kobietka jest z narratorem profetą bohaterką Przedświtu.. Śladem włoskiej
idylli są wspomnienia krajobrazu o niezwykłej urodzie, pełne ekstazy wyznania miłosne oraz liczne apostrofy do
siostry=Beatrycze=Anioła – ideału kobiety, adresatki i współtwórczyni wizji historiozoficznych, w głównych
elementach będących poetycką transpozycją filozofii czynu Augusta Cieszkowskiego (w skrócie o co mu chodziło:
nadchodzi epoka czynu – rehabilitacja życia jako działania i praktyki społecznej, w którym objawia się duch historii).
Tytułowy neologizm oznacza rychłe i nieuchronne nadejście świtu po brzasku, a więc epoki nowej, epoki czynu.
Motto poprzedzające: 1. z Eklogi IV Wergiliusa 2. z Mszału rzymskiego - odnoszą się do pisanego upoetyzowaną
prozą wstępu i całości utworu. Zapowiadają nadejście Zbawiciela.
Wstęp (credo mesjanistyczne) syntetyzuje myśl przewodnią. Wykład koncepcji historiozoficznej zbudowanej na
wierze w bezpośrednią ingerencję Boga w dzieje, wspartą ideą prymatu porządku Bożego nad społecznym
i politycznym. Mesjanistyczne posłannictwo Polski (narodu, nie państwa) w perspektywie planów Opatrzności
interpretuje doświadczenie rozbiorów. Cierpieniu i ofierze Polaków nadaje wymiar uniwersalny, Wyniosą one
ludzkość na wyższy szczebel etycznego i duchowego rozwoju, przybliżą ustanowienie królestwa Bożego na ziemi.
Wyraźne ślady historiozofii AM z Ksiąg narodu i pielgrzymstwa polskiego.
Narrator profeta (autor?) ma status emigranta politycznego. To wielki wizjoner, prowadzi dialog z duchami przodków,
na czele których stoi hetman Stefan Czarniecki. W jego usta włożone są słowa oceny przeszłości Polski
i usprawiedliwienie dla szlacheckich antenatów. Winą za upadek Polski nie obciąża przodków, był on bowiem dany
narodowi z wyroków Bożych i będzie miał błogosławiony skutek. Upadek polityczny uchronił Polskę przed zgubną
industrializacją, pozwolił na utrzymanie duchowego prymatu nad innymi narodami. I tak Polaków – „Ludów Lud
jedyny”, Pan poddaje katuszom, wiodąc ku wielkiemu przeznaczeniu. Chrystusowe cierpienie i poświęcenie Polski
dokumentuje wielkość moralną narodu, gwarantuje zmartwychwstanie, i przewodzenie światu. W zakończeniu
poematu pojawia się apoteoza poezji przetwarzającej świat, zrodzonej z zespolenia myśli i czynu, ponadto apologia
czynu, wzmocniona osobistą deklaracją poety: zapowiedź rezygnacji ze słowa na rzecz czynu: „Zgińcie pieśni me –
wstańcie Czyny moje!. Kontynuację historiozofii Przedświtu przynoszą Psalmy przyszłości, zwłaszcza Psalm nadziei.
PRZEDŚWIT – treść
Wstęp:
Opis sytuacji za dni Cezara (czasy przed chrześcijaństwem). Ruiny w świecie ducha, obalenie zasad politeizmu,
zwątpienie w filozofii, wojny, znużenie, rozlew krwi ludzkiej (nie poradzili na upadek wiary politycznej ani plebejusz
Mariusz, ani patrycjusz Sulla – mimo terroru i gwałtów). Wszyscy odnowiciele czy zatraciciele czasów rzymskich
mają jedną wspólną cechę: „pragną nieznośną postać rzeczy odmienić, ale nie wiedzą, ku czemu dąży historia świata”.
6
Jedni za demokracją, inni za arystokracją (Brutus), ale nikomu nie udaje się przeobrazić świata. Jeszcze jeden aspekt:
materialna strona ówczesnego społeczeństwa. Rzym staje się osobie Juliusza Cezara jednym człowiekiem, który
„wszystko pomiesza, rozkrwawi, napełni świat szczękiem zbroi (…) a jednak wszystko mimo woli, mimo wiedzy
połączy”. Ale Cezar był tylko poprzednikiem mesjasza/Boga, on był aniołem dla historii w sensie materialnym
(jedność państwa).
Następcy Cezara prześladowali wiarę chrześcijańską. Nie wiedzieli, że jedność państwa stworzona przez Cezara była
równocześnie koniecznym i potrzebnym dla rozwoju chrześcijaństwa. Dbając o tę jedność, równocześnie dbali o nową
wiarę. „W ręku Opatrzności narzędziami byli – prawa historii dopełniali wiedzeni własnym pożytkiem (…)”.
Analogia 2 tysiące lat później – rewolucja francuska. Mariusz, Sulla i Katylina to teraz Danton, Saint-Just i
Robespierre, a Cezar to Napoleon. Napoleon jest początkiem nowej ery. Nim jednak świat przejdzie do tej nowej
epoki, musi się sam „wyczerpywać” i sam sobie „zaprzeczać”, tak jak starożytny. Ruch postępowy w „niszczeniu”,
dążenie do spełnienia obietnicy Chrystusa. W Kościele zawsze rozłam: sobór, schizma grecka, kacerstwa. Tak samo
kiepsko w filozofii. Obraz czasów współczesnych: marzenia, nadzieje, herezje, bluźnierstwa, wszystkie religie –
wszystko
woła
o
dzień
sądu
i o śmierć ze zmartwychwstaniem. Taka okropna anarchia, która dąży do przesilenia. Historia szuka pomocy u Boga.
„Pot krwawych udręczeń” tak samo w zbiorowości, jak i w jednostce. Zasługą ducha jest jego życie w historii. Głosy
smutku, że społeczeństwo urodziło się na łonie śmierci. „Lecz wszelki koniec mieści już w sobie następny początek –
dzień zgonu tylko poprzedza godzinę przebudzeń. – Alboż wy nie wiecie, że to chrześcijańska wiara – a jakoż by
miała omyloną być, kiedy z Boga jest? Więc patrzcie uważnie, a znaki śmierci przemienią się wam nagle w znaki
zmartwychwstania!”.
Cywilizacja to: jedność materialnego bytu, wspólność interesów ziemskich, czekanie na słowo Boże. Znowu
Napoleon: co on pchnął do biegu, to teraz dalej się toczy, on narodowości ludzkie przebudził z uśpienia.
Chrystus objawił ludziom ideę ludzkości (jedno królestwo z Pasterzem). Czekamy na to. Wszystko dane nam jest od
Boga, my tylko używamy. „Ludzkość planetarna” i nieśmiertelność każdego osobnika są współzależne. „Ludzkość
planetarna” to całość i jedność wszystkich możności ducha człowieczego. Harmonia, jedno ciało o wielu członkach
(cyt. z listu św. Pawła do Kor.) Postęp musi polegać na przechodzeniu objawienia ze stanu idealnego do stanu
uwiadomienia i rzeczywistości. Przed „schrześcijanieniem” państwa musiały się najpierw nawrócić jednostki. Idea
chrześcijańska powinna iść w stronę polityki.
Świat już dziś wie, że historią rządzi wola Boża i jej celem jest ludzkość/powszechność, wypełniająca tę wolę.
Środkami do tego celu mają być „narodowości”, jedne i rozmaite zarazem. Państwa to twór ludzki, a narody boski
i „dlatego właśnie nie państwa bez narodowości, ale narodowości upaństwowione jedne tylko mogą być
chrześcijańskimi, czyli należeć do składu powszechnej ludzkości. Próbowali wcielić tę ideę papieże w średniowieczu,
ale nie do końca zrozumieli ideę pojednania się. Rozeszły się Kościół i polityka.
Królestwo Boże teraz ścieśnione do progów kościoła każdego, państwa powstają na przekór narodowościom. Idea
Chrystusowa zapomniana, najbardziej przez rozbiór Polski!!!. Trzej rozbiorcy samolubni przechodzą za własne
granice. Zbrodnia nie tylko polityczna, ale przede wszystkim religijna (bo rozebranie świętej narodowości,
świętokradztwo, przeciw prawdzie Bożej)
Duch polski dopiero teraz nabrał świadomości o sobie, „uczuł się narzędziem wybranym w historii do posunienia jej
postępu dalej”. Skaleczone prawo Boże musi się wyleczyć.
Płciowość i polarność jest prawem powszechnym tak w naturze jak i w duchu. Np. biegun dodatni i ujemny
w galwanizmie, planeta i słońce, mężczyzna i kobieta, myśl i ciało człowieka. Niby to sprzeczne, ale tak naprawdę
posługują się sobą nawzajem, by mogła istnieć całość. Analogicznie dzieje się z nadchodzącym postępem historii
i Polską: „koniecznym pierwszego warunkiem drugiej zmartwychwstanie”. Zmartwychwstanie, świadomość postępu
najwidoczniej odbije się właśnie w Polsce. Trzeba śmierci Polski i jej wskrzeszenia by wypełniło się słowo życia
Chrystusa. „Przez naszą narodowość, umęczoną na krzyżu historii, objawi się w sumieniu ducha ludzkiego, że sfera
polityki, musi się przemienić w sferę religijną (…)”. Nastąpi upowszechnienie Kościoła i rozszerzenie obecności
Bożej w sumieniach. Warunkiem dopełnienia się świętej przyszłości jest życie Polski. Niech każdy Polak pojmie
myślą, co dotąd czuł sercem, że tylko w Polsce i przez Polskę zacznie się nowy okres w dziejach.
Poemat:
7
Narrator w 1 osobie: wygnany z ziemi ojców przeszedł, jak Dante, piekło za życia. Ufał w Boga i aniołów mścicieli,
ale coraz podlej było na ziemi. Jego duch upadł w próżnię zwątpienia. Napis: „tu nie ma nadziei”. Długo się
utrzymywał ten stan przepaści, aż zjawiła się jego „Beatricze”. Dzieliła z nim smutki, ale ich wspólny głos był głosem
szczęścia. Narrator chce zacząć swoją pieśń imieniem Beatrycze. „My skonamy, lecz pieśń, co nie kona, powróci
kiedyś, wierna mnie i tobie”. Żyć będą w pamięci serc ludzkich. Pytanie do kobiety, czy pamięta piękne Alpy włoskie
(opis). Potem opis Beatrycze: narrator widzi ją harfą na łodzi, ma natchnione oblicze, cała wniebowzięta. Czuje się
szczęśliwy i chce płynąć z nią na łodzi w dal, w błękit. Rzeczywistość przemienia się w ideał. „Daj mi teraz marzyć,
daj!”.
Zwrot do kobiety – bądźmy dumni, czujemy Boga, mamy te same marzenia, te same smętne zdarzenia i zmienna życia
droga, ale zawsze z Bogiem. Są dziećmi zabitej matki i czekają na dzień sądu. Do Beatrycze: „Wymów, wymów
Polski imię, / może słucha nas duch Boży”. Prosi, by modliła się razem z nim o zmartwychwstanie ojczyzny. Kobieta
chwyta za harfę i modli się westchnieniem.
Polska trzeciego dnia wyjdzie z grobu. To, że ktoś umarł, nie znaczy, że nie żyje i nie rośnie w mogile, w ludzkich
serc ukryciu. „Wam śmiertelnym się zachciało / Nieśmiertelnych zabić życie - / Raniliście tylko ciało!” [tu dłuższa
wiązanka do nieludzkich nikczemników np. „wyście tylko ziemi gadem”]. Potem prosi Beatrycze, żeby rozweseliła
lico, bo Polska z nimi.
Pytanie: czy ją też ciągnie miłość do wspominania, do przeszłości, do przypominania sobie twarzy zmarłych. Zaspy
i śniegi, pusto i marno bez nich – tylko groby. Rozpamiętywanie męki Polski. Ale przeszłość wraca w jawu kraje!
Wstają z grobów: szlachta, królowie, hetmanowie etc, narrator pyta się ich o zgon Polski: ma pretensje, że nie ocalili
Polski dla swoich potomków. Ale oni pogardzają nim i śmieją się. Chce od tych zmarłych duchów deklaracji, że
bronią Polski. Wtem pojawia się hetman [Stefan Czarniecki] z ranami i bliznami ubrany w strój wojenny,
najsmutniejszy ze wszystkich i mówi: „Ani z soli, ani z roli / Ale z tego co mnie boli / Ja wyrosłem…” Dłuższa
przemowa hetmana: już za jego czasów było źle, ale to łaska boża wegnała w te bezdroża (lepiej umrzeć niż żyć podle.
„Ty nie szukaj w ojcach winy / Ty nie wdawaj się w szyderstwo / Bo to potwarz i bluźnierstwo”. Gdyby nie ojcowie,
którzy weszli do gmachu, który stoi wokoło Polski, dzisiejsi Polacy nie byliby narodem, ale kramem.
My nie mogli żyć w przeszłości (…)
Los nas pędził w wyższą dolę
Ku tej Polszcze, która będzie
I przez ojców waszych życie
Porywani dotąd skrycie.
Mimo wiedzy – wy musicie
Ku królestwu iść bożemu,
Co ma jaśnieć na tym świecie:
My szli tamże po staremu
Wy dziś z młoda tam idziecie (…)
I z krwi naszej, z naszej winy
Nim ten wiek przeminie,
Wyjdzie z ludów lud jedyny:
Błogosławcie ojców winie! [hetman i inni rozwiewają się]
Na niebie mgła, chmury pogrzebowe, jezioro, pojawiają się duchy ojców. Beatrycze (nazywa ją Siostrą) uderza
a struny harfy, by łatwiej było zakląć ojców. Ściągają przywabieni melodią „Jeszcze nie zginęła!...” Pieśń pali, płonie,
dzwoni. Przychodzą mary polskich rodów (opis): katolickie krzyże, sztandary, herby, tarcze, szyszaki. Również
Królowa - Matka Boska Częstochowska. Orszak polski podąża za Królową. „Pani! Pani! / Wszak z pomarłym sług
plemieniem / Ty zstępujesz do otchłani / po raz drugi zdeptać węża!”. Cały czas do niej: lud polski zwycięża szatana,
razem z Nią i przez nią myśl pod niebem żyć rozpoczyna. Celem wędrówki tego orszaku jest zdeptać odwiecznego
wroga ludzi. Poszli z światłem i nadzieją. Narrator jest szczęśliwy dzięki Bogu, który wskrzesi Polskę.
Wizja: znikają rzeczy ziemskie a jest wszechświatło i wszechmiłość. Duch trzeci, wyższy od nas i niepojęty. Okiem
tej istoty zobaczyliśmy przeznaczenie, tzn. zmartwychwstałą Polskę, w wieczność przebóstwioną, nieśmiertelną,
nieskończoną. Pojawiają się też inne dobre mary, ale nie są już tak wspaniałe i prześwięte. Składają hołd Polsce,
8
pochylają czoła wszystkie duchy-ludy. Głos Boga: tak jak kiedyś dał Syna, tak teraz daje tym ludom Polskę (analogia
– ja cię córką moją zrobię) o Polsce:
imię Twoje: Ludzkość cała
Ziemia tobie powierzona,
Byś ją wiodła czynu torem,
Aż się staną jej plemiona
Jednym duchem arcytworem!
Pojawia się archanioł; potem ludy duchy porywają się do lotu za Polską. Narrator widzi cały wszechświat: Boża
chwała, do której idzie ziemska droga, na przedzie Polska (któżby inny). Koniec wizji. Narrator chwyta za rękę
Beatrycze i prosi, by ufała w to wieszcze czucie. Afirmacja: przyjdzie taka nieśmiertelna ojczyzna, będzie jedność,
równość, radość. Przeszłość będzie zrozumiana: „Wstać z tej śmierci – nieśmiertelne!” Duch Polski już nie skona, bo
stał się ideą, wiarą i prawem. „Myśl Boga w Twoim [Polski] łonie / I los świata – w twym zakonie!”.
Podziękowanie dla Boga za katusze, bo przez nie rozpoczęło się polskie królowanie. Z prochu stały się promienie.
Alleluja, anioł zwiastun dobrej wieści. Złączyły się sprzeczne siły i mamy harmonię, hurra. „Martwa dotąd bryła lodu /
już przekłuta dłutem udu / w nieśmiertelny posąg ducha!”. Piersi ludzka – śpiewaj, myśli twórcza – zstąp. Jedna
w Bogu pieśń.
Tak wśród przedświtu młodego poranka
Marzył wygnaniec – marzyła wygnanka;
Co czuli w sercu, rzucili w te słowa
ALE: słowo to tylko marna połowa: ważne są czyny (rozstanie ze słowem)
Zgińcie me pieśni – wstańcie, czyny moje!
Prośba do siostry Beatrycze, by czuwała i została, aż zginie.