ARCHIWUM
Nowego Przeglądu
Wszechpolskiego
Jerzy Chodorowski
Oświata, Kultura, Wychowanie
Świadomość narodowa czy świadomość europejska?
Bilans półwiecza
NPW 1-2, 2005
Jak wiemy z wypowiedzi wielu szczerych, zadufanych w sobie i pewnych ostatecznego zwycięstwa ideologów,
architektów, budowniczych i wybitnych rzeczników integracji Europy, jej celem końcowym jest przemiana
duchowa Europejczyków, zmiana ich mentalności z nacjocentrycznej na eurocentryczną i wychowanie nowego
człowieka dla nowego ładu europejskiego, a z czasem i światowego. W 1923 r. zamierzenie to wyraził jasno i
stanowczo „praojciec” Paneuropy – R.N. Coudenhove-Kalergi: „Poczucie wspólnoty paneuropejskiej, p a t r i o
t y z m e u r o p e j s k i , musi zająć miejsce poczucia narodowego jako jego ukoronowanie i uzupełnienie”.
Pięćdziesiąt lat rozwoju integracji Europy (rozpoczętego w 1951 r.) jest
wystarczająco długim okresem, by dokonać podsumowania nakładów materialnych,
poczynionych w nim na osiągnięcie tego celu oraz ocenić osiągnięte wyniki. Mimo
jednak istnienia poważnych racji przemawiających za sporządzeniem takiego bilansu
dla integracji europejskiej oraz niezbędnych danych statystycznych opublikowanych
w oficjalnych wydawnictwach unijnych, w literaturze integracyjnej brak takiego
odważnego i rzetelnego „rachunku zamknięcia”. Być może odstraszająco działa
obawa przed ewentualnym kłopotliwym saldem bilansu, mogącym świadczyć o
utopijności samego pomysłu integracji.
Według unijnego „Financial Report 2000” (za lata 1958-2002, a więc od początku funkcjonowania Europejskiej
Wspólnoty Gospodarczej) globalne nakłady bezpośrednie i pośrednie, poczynione przez europejskie
ugrupowania integracyjne w ciągu 44 lat (1958-2002) na ich cele istotne i dalszorzędne, wyniosły 1 906 144,2
mln. euro w cenach 2002 r.
(Natomiast roczne nakłady w przeliczeniu na jednego mieszkańca Unii dają w sumie za lata 1960-2002 kwotę 6
690,0 mln. euro. Znaczy to, że gdyby urodzony w 1960 r. statystyczny obywatel Unii otrzymywał przypadającą
nań rocznie część nakładów unijnych do własnej dyspozycji i składał ją nie do banku nawet, ale do pończochy, to
w wieku 42 lat stałby się właścicielem wcale ładnego kapitału w wysokości 6 690,0 mil. euro). Wracając do
globalnej kwoty nakładów na cele unijne, można więc powiedzieć, że taka była w przybliżeniu cena realizacji
europejskiej utopii integracyjnej w postaci, którą przyjęła ona w 2002 r.
Z kolei trzeba przejść na drugą stronę bilansu, by odpowiedzieć na pytanie, co osiągnięto za pomocą
wymienionych nakładów, jakie były ich istotne wyniki.
Metody badania wielkości zmian powstałych w świadomości narodowej skutkiem przeznaczenia ogromnych
nakładów materialnych na jej przeobrażenie można podzielić na pośrednie i bezpośrednie. Metody pośrednie
polegają na sondażach opinii publicznej, w których odpowiedzi respondentów nie zawierają bezpośrednich
informacji na interesujący nas temat (świadomości narodowej), a tylko takie, za pośrednictwem których możemy
do tamtych dotrzeć. Przynoszą one wiadomości o różnych postawach ludzkich, zachowaniach czy bardzo
Page 1 of 4
Świadomość narodowa czy świadomość europejska? Bilans ...
2010-05-05
http://www.npw.pl/ARCHIWUM_NPW/2005_01_02/OKW-...
ogólnych opiniach na temat spraw bliskich, podobnych, i dopiero na ich podstawie możemy wnioskować o
zmianach w świadomości narodowej lub europejskiej. Jeśli np. chcemy się dowiedzieć o stopniu przywiązania
ludzi deklarujących świadomość narodową do własnego narodu i do UE czy do Europy jako cywilizacyjnej
wspólnoty kultur, wówczas będziemy badać absencję elektoratu w wyborach do poszczególnych parlamentów
narodowych oraz do Parlamentu Europejskiego i z tych danych wysnuwać poszukiwane informacje. Podobnych
informacji pośrednich może nam udzielić np. ankieta z pytaniami o stopień przywiązania respondenta do: a)
miasta (wsi) urodzenia, b) własnego regionu, c) ojczyzny, d) UE. Natomiast metody bezpośrednie pozwalają na
odczytanie informacji o zmianach w świadomości wprost z wyników sondaży. Formułowane są konkretne
pytania, tak by odpowiedź była możliwie jednoznaczna (np. czy sądzisz, że jesteś osobą o: 1) wyłącznej i
wysokiej świadomości narodowej, 2) wyłącznej i wysokiej świadomości europejskiej, 3) żadnej z tych cech).
Oficjalne wydawnictwo unijne „Eurobarometer” publikuje wyniki sondaży przeprowadzanych zarówno
metodami pośrednimi, jak i bezpośrednimi. W poszukiwaniu informacji o zmianach w świadomości
Europejczyków oprzemy się wyłącznie na serii sondaży bezpośrednich, ponieważ są one nieporównanie
dokładniejsze i bardziej wiarygodne; zresztą w tym konkretnym, interesującym nas wypadku świadomości
potwierdzają one w pełni informacje uzyskane przez serię sondaży pośrednich. Otóż przez 11 lat (1992-2002)
ankietowani otrzymywali te same cztery pytania: Czy widzisz siebie w najbliższej przyszłości jako osobę mającą
świadomość: 1) wyłącznie narodową; 2) narodową w pierwszym rzędzie, ale i europejską; 3) europejską w
pierwszym rzędzie, ale i narodową; 4) wyłącznie europejską? Odpowiedzi na te pytania (jako średnie procentowe
dla całej UE) przedstawione zostały niżej na wykresie za pomocą czterech linii. Przypomnijmy jeszcze tylko, że
głównym celem konstruktorów integracji europejskiej była przemiana świadomości narodowej Europejczyków
na świadomość paneuropejską i ukształtowanie tym samym nowego człowieka dla nadchodzącej ery globalizacji.
Otóż na wykresie linia czwarta (położona najniżej) określa wyraźnie stopień, w jakim cel ten został osiągnięty:
żenująco niski. Po pięćdziesięciu latach istnienia EWWiS/EWG/UE średni procent obywateli Unii deklarujących
w 2002 r. wyłącznie świadomość europejską wynosił zaledwie 4%! Słowo „klęska” jest w tym wypadku za słabe
do oddania istoty faktu.
Uznajmy jednak sprawiedliwie, że także respondenci, którzy określili swoją świadomość jako w pierwszym
rzędzie europejską, ale także narodową, są w jakimś stopniu zdobyczą unijną. Z czasem z ich grona ubędą
jednostki o najsłabszej świadomości narodowej i przejdą do kategorii osób mających świadomość wyłącznie
europejską. Spróbujmy więc dodać procenty trzeciej i czwartej grupy respondentów (na wykresie przedstawiają
je linie 3 i 4 od góry) jako pokrewnych. Okaże się wówczas, że osoby deklarujące świadomość wyłącznie
europejską oraz osoby stawiające ją przed (ponad) świadomością narodową stanowiły przeciętnie w UE w 2002
r. 11% (4 + 7%), zaś w okresie 1992-2002 wielkość ta oscylowała między 9% (2001) a 17% (1994). Cóż to jest
17%! Przeciwstawieniem bowiem tej małej grupki jest ogromny blok respondentów deklarujących wyłącznie
świadomość narodową lub narodową w pierwszym rzędzie, ale również i europejską. W 2002 r. liczył on w Unii
przeciętnie 86% (38 + 48%). W okresie 1992-2002 wielkość ta wahała się od 78% (1994) do 90% (2001).
Z powyższego obrazu wypływają dwa główne wnioski:
1)
Bilans półwiecza integracji europejskiej został zamknięty z wynikiem dla architektów Unii ujemnym: mimo
niemałych nakładów bezpośrednich, mimo wielokrotnie większych nakładów pośrednich, bez których nie byłyby
możliwe nakłady bezpośrednie, mimo wszystkich tych kosztów poniesionych na przekształcenie świadomości
mieszkańców Unii z nacjocentrycznej na eurocentryczną, osiągnięte rezultaty świadczą o pełnym
niepowodzeniu;
2)
Patrząc jednak z punktu widzenia poszczególnych osób czy narodów europejskich, które do Unii zostały
wciągnięte pod przymusem, na skutek oszustwa lub zdrady polityków krajowych, bądź też weszły do niej
dobrowolnie, ale bez należytej świadomości, bilans ten był dla nich – odwrotnie – bilansem dodatnim: mimo
dotkliwych i ubliżających strat w uprawnieniach suwerennych państwa i narodu, mimo arogancji
eurobiurokratów i ich zakusów totalitarnych, drastycznych ograniczeń wolności, nieuprawomocnionej władzy
instytucji unijnych i arbitralności ich decyzji oraz wielu innych kosztów w sferze duchowej i moralnej, zamknął
się on z nadwyżką. Stanowiły ją pewne wartości bez ceny, nieprzeliczalne na żadną walutę, a wśród nich
najcenniejsza – świadomość narodowa. Jest ona ostatnim szańcem narodu broniącego swej egzystencji, z którego
zawsze może wyjść odrodzenie, dążność do odzyskania utraconych dóbr duchowych i materialnych. Jest to więc
wynik budzący zdrowy optymizm, otuchę, nadzieję, wynik mobilizujący.
Niestety tylko z pozorów. Nasuwa się bowiem pytanie: „skoro jest aż tak dobrze, to dlaczego jest aż tak źle?”
Skoro w zjednoczonej Europie niemal w pełni uchroniona została świadomość narodowa, to dlaczego architekci
Page 2 of 4
Świadomość narodowa czy świadomość europejska? Bilans ...
2010-05-05
http://www.npw.pl/ARCHIWUM_NPW/2005_01_02/OKW-...
unijni nie zarzucili dążeń do swych celów?
Sytuacja jest paradoksalna. Ogromna większość Europejczyków w Unii, deklarująca świadomość narodową, jest
zdominowana ideologicznie i politycznie przez garstkę mniejszości deklarującą świadomość europejską i
zwracającą się przeciw państwom narodowym, dążącą do utworzenia jednego państwa i narodu europejskiego.
Przewaga świadomości narodowej jest w UE imponująca, jednak 85% czy 90% osób o świadomości narodowej
to jest tylko liczba, taka sama jak liczba mówiąca, że około 90% ludności Unii – to chrześcijanie. Ilościowa dana
statystyczna. Nie mówi ona nic o tym, jaka jest ta świadomość narodowa, jaka jest jej treść, czym właściwie jest.
Otóż wydaje się, że rozwiązanie paradoksu tkwi w tym, że – jak się okazuje – ludzie dziś nie rozumieją
świadomości narodowej tak jak rozumiały ją pokolenia Europejczyków w XIX w. czy nawet jeszcze w pierwszej
połowie XX w. Dziś już nie wiążą z nią koniecznie patriotyzmu, suwerenności państwa, niepodległości narodu.
Dziś można te wartości wystawić na handel, na przetarg i jednocześnie wyznawać tożsamość narodową. (Także
w Polsce ta filozofia już zaczyna kiełkować wśród prawicy). U większości nacjocentrycznej postawę taką
wytworzyła mniejszość eurocentryczna, posługująca się ideą kompromisu. Kompromis stał się w jej ręku
narzędziem rozbrojenia potencjalnej opozycji wśród większości mieszkańców Unii deklarującej świadomość
narodową. Unijna Chrześcijańska Demokracja, która z natury swej powinna była stać się organizacją polityczną
tej opozycji, poszła na układy z mniejszością, przyznającą się do świadomości europejskiej i za cenę rezygnacji z
niektórych swych istotnych założeń i celów (lub ich czasowego zawieszenia) oraz za przyzwolenie na „socjalizm
łagodny” (który „da się lubić”), została wraz ze swym elektoratem dopuszczona do współrządzenia Unią.
Mniejszość zaś o świadomości europejskiej, zgrupowana wokół architektów i rządców Unii, osiągnęła za to
polityczną neutralizację narodowej większości oraz zabezpieczenie swej dominującej pozycji w rządach. W tej
sytuacji nie musi się ona obawiać autentycznej opozycji grożącej ze strony większości deklarującej tożsamość
narodową, a nawet może spokojnie wspierać ją różnymi dotacjami.
Taka jest geneza współczesnego układu sił w Unii, korygującego pozornie optymistyczną wymowę sondaży na
temat proporcji między świadomością europejską a świadomością narodową. W rzeczywistości więc i
zwycięstwo narodów i klęska ich Unii są pozorne. Ani klęska architektów budujących ponadnarodową
świadomość europejską nie jest całkowita, ani zwycięstwo ich opozycji (mimo jej ogromnej przewagi w
sondażach) nie jest pełne.
Kompromis Chrześcijańskiej Demokracji z mniejszością o świadomości europejskiej musiał się skończyć dla
większości narodowej tak, jak się skończył, tj. jej klęską. Był to bowiem de facto kompromis z socjalizmem.
Socjalizm zaś jest ustrojem noszącym na sobie wyraźne znamiona cywilizacji obcych (żydowskiej, turańskiej i
bizantyńskiej) wobec cywilizacji łacińskiej, a nawet wobec niej wrogich. Jest bowiem ustrojem
gromadnościowym, kolektywnym, nie do pogodzenia z personalizmem cywilizacji łacińskiej, stawiającej w
centrum uwagi osobę (persona), a nie gromadę, masę ludzką. Dalej jest ustrojem dotkniętym chorobliwym
rozrostem (elephantiasis) państwa i prawa, ich wszędobylstwem i wścibstwem; wszechobecnością prawa
stawianego ponad etyką, jak to jest w cywilizacji żydowskiej, w której – według uczonych żydowskich
(Mendelsohn, Majmon) – nawet judaizm nie jest religią objawioną, lecz objawionym prawem; a skoro prawo jest
dokładne i jest wszędzie, to i sumienie i etyka są zbędne. Gdy tymczasem w cywilizacji łacińskiej prawo ma
zakreślone granice i ma nad sobą etykę. I na koniec: socjalizm jest ustrojem apriorycznym, utopią wydumaną i
wyprowadzoną z ideałów i filozofii XVIII-wiecznego Oświecenia, zaś ustrój społeczny w cywilizacji łacińskiej
jest aprioryczny, powstał i zmienia się na podstawie uprzedniego poznania realnych potrzeb społecznych,
uwzględnia ich czas, miejsce, tradycję.
Kompromis zatem, o którym mowa, był właściwie kompromisem między dwiema cywilizacjami: wyższą,
łacińską (do której należą ze swej natury chrześcijańscy demokraci), i niższą, żydowską (obejmującą pewne
odłamy liberałów oraz socjaldemokratów). Jak zaś wiadomo z pouczeń historii i z poglądów jej niezawodnego
interpretatora, Feliksa Konecznego, w zderzeniu cywilizacji wyższej z niższą z reguły przegrywa ta pierwsza.
Przy dużym wysiłku ma jeszcze jakąś szansę zwycięstwa – niewielką, ale ma – gdy staje do walki z cywilizacją
niższą, ale gdy zawiera z nią kompromis, tzn. rezygnuje częściowo z możliwości walki, wówczas przegrywa już
w chwili powstania tej ugody.
Mógł więc Koneczny napisać w swych Prawach dziejowych – jakby proroczo przewidując europejski
kompromis między cywilizacją łacińską a wykazującym cechy cywilizacji niższej socjalizmem: „Trzeba
przyznać socjalistom (i dziatwie ich – komunistom), że odznaczają się konsekwencją i przystosowują wszystko a
wszystko coraz raźniej do ideałów szeregu gromadnościowego. Natomiast wyznawcy personalizmu są z
miększego ciasta i z reguły skłonni do ustępstw, niepomni prawa współmierności. [...] Ustępstwo za ustępstwem
aż się okaże, że już nie ma z czego ustępować”.
Rządzący dziś w UE układ – to koalicja (jak się ktoś nieco złośliwie, ale trafnie wyraził) liberałów i socjalistów
Page 3 of 4
Świadomość narodowa czy świadomość europejska? Bilans ...
2010-05-05
http://www.npw.pl/ARCHIWUM_NPW/2005_01_02/OKW-...
bezbożnych z socjalistami nabożnymi. Tak jest obecnie, ale – co najważniejsze – tak być nie musi. Siła bowiem
częściowo zneutralizowana, ujarzmiona czy osłabiona przynajmniej do jakiegoś czasu nie przestaje być jednak
siłą.
Powrót do strony głównej Archiwum
Powrót do strony głównej NPW
Page 4 of 4
Świadomość narodowa czy świadomość europejska? Bilans ...
2010-05-05
http://www.npw.pl/ARCHIWUM_NPW/2005_01_02/OKW-...