200404 3529

background image

20

ÂWIAT NAUKI KWIECIE¡ 2004

Wyobraê sobie, ˝e oglàdasz jednominutowy film, na którym
dwie dru˝yny po trzech zawodników, jedni w bia∏ych, a dru-
dzy w czarnych koszulkach, biegajà po niewielkim pomiesz-
czeniu, rzucajàc dwiema pi∏kami. Masz zliczyç podania wyko-
nane przez dru˝yn´ w bia∏ych koszulkach, co nie jest ∏atwe, bo
gracze sà przemieszani, a do tego szybko biegajà tam i z po-
wrotem. Po 35 sekundach nagle do pokoju wchodzi goryl i jak-
by nigdy nic przemaszerowuje sobie mi´-
dzy zawodnikami, wali si´ w piersi
i po dziewi´ciu sekundach wychodzi. Czy
zauwa˝ylibyÊcie tego goÊcia?

Wi´kszoÊç z nas bez wahania odpowie

twierdzàco. Tymczasem okazuje si´, ˝e
po∏owa osób bioràcych udzia∏ w tym fra-
pujàcym eksperymencie, przeprowadzo-
nym przez Daniela J. Simonsa z Univer-
sity of Illinois i Christophera F. Chabrisa
z Harvard University, przegapi∏a wejÊcie
goryla, nawet pytana wprost, czy zauwa-
˝y∏a coÊ nadzwyczajnego [patrz: artyku∏
„Gorillas in Our Midst” pod adresem
http://viscog.beckman.uiuc.edu/djs_lab/]. Efekt ten, okreÊla-
ny jako Êlepota sytuacyjna, wynika z niepodzielnoÊci naszej
uwagi. Gdy jesteÊmy poch∏oni´ci jakàÊ czynnoÊcià, na przyk∏ad
rozmawiamy przez telefon komórkowy, prowadzàc samochód,
cz´sto pozostajemy Êlepi na to, co dzieje si´ w polu naszego wi-
dzenia, choçby nawet by∏ to przechodzàcy po pasach goryl.

Nagrany na wideo eksperyment z gorylem pokazywa∏em

w ramach mojego wyk∏adu o nauce i sceptycyzmie, z którym
objecha∏em wiele amerykaƒskich uniwersytetów. Za ka˝dym
razem prosi∏em o podniesienie ràk tych s∏uchaczy, którzy
przy pierwszym obejrzeniu filmu przeoczyli goryla. Rzeczywi-
Êcie, mniej wi´cej po∏owa z ponad 10 tys. studentów, z który-
mi spotka∏em si´ w ciàgu ostatniego roku, przyzna∏a, ˝e gory-
la nie zauwa˝y∏a. Wielu z nich by∏o tym faktem ogromnie
zaskoczonych i zarzucali mi, ˝e na pewno pokaza∏em im dwa
ró˝ne nagrania. Simons zetknà∏ si´ z podobnymi reakcjami:
„MusieliÊmy przewijaç taÊm´, aby przekonaç badanych”.

DoÊwiadczenia tego rodzaju dowodzà zarówno naszej zbyt-

niej wiary w Êwiadectwo zmys∏ów, jak i zasadniczego niezro-
zumienia sposobu dzia∏ania ludzkiego mózgu. Sk∏onni jeste-
Êmy traktowaç oczy jako kamer´ wideo, a mózg niczym czystà
taÊm´, na której zapisujà si´ dane zmys∏owe. W takim uj´ciu
pami´ç to nic innego jak cofni´cie taÊmy i ponowne jej pusz-
czenie, podczas gdy jakiÊ miniaturowy obserwator usadowio-
ny w korze mózgowej oglàda jà i relacjonuje „w∏adzom
zwierzchnim” umys∏u, co widzi.

Tak wcale jednak nie jest. Uk∏ad percepcji zmys∏owej oraz

sposób przetwarzania danych przez mózg sà znacznie bar-

dziej skomplikowane, dlatego wiele rzeczy rozgrywajàcych
si´ na naszych oczach uchodzi uwagi mózgu, gdy koncentru-
je si´ on akurat na czymÊ innym. „W∏aÊnie ze wzgl´du na pa-
nujàce b∏´dne przekonanie, ˝e wa˝ne wydarzenia automa-
tycznie przyciàgajà naszà uwag´, wyniki tych badaƒ sà tak
zaskakujàce. To tak˝e sprawia, ˝e majà one znaczenie praktycz-
ne – powiedzia∏ mi Simons. – Zak∏adajàc, ˝e nie sposób prze-

oczyç nieoczekiwanych wydarzeƒ, ludzie
cz´sto nie wykazujà nale˝ytej czujnoÊci
w sytuacjach tego wymagajàcych”.

Prowadzenie samochodu to jedna z nich.

„W wielu relacjach z wypadków mamy
do czynienia z solennymi zapewnieniami
typu: patrzy∏em dok∏adnie i nikogo tam
nie widzia∏em – mówi Simons. – Ofiarà
takich wypadków cz´sto padajà motocy-
kliÊci i rowerzyÊci, co mo˝na t∏umaczyç
tym, ˝e kierowcy nastawieni sà na obserwo-
wanie innych samochodów – nawet pa-
trzàc wprost na rower, mogà go niekiedy
faktycznie nie zauwa˝yç”. Simons przyta-

cza wyniki przeprowadzonych przez Richarda F. Hainesa, na-
ukowca z NASA, badaƒ pilotów, którzy çwiczàc manewr làdowa-
nia, musieli reagowaç na wyÊwietlane na przedniej szybie
symulatora lotu informacje o aktualnej sytuacji. „Niektórzy pi-
loci w tych warunkach nie zauwa˝ali wr´cz stojàcego na ziemi
samolotu, który blokowa∏ im pas do làdowania”.

Wyznawcy zjawisk paranormalnych, którym w swoich felie-

tonach nieraz dawa∏em zdrowo popaliç, mogà teraz, powo∏u-
jàc si´ na wyniki powy˝szych badaƒ, zarzuciç mi, ˝e wyka-
zuj´ niezamierzonà Êlepot´ wobec percepcji pozazmys∏owej
i innych podobnych fenomenów. Byç mo˝e w∏aÊnie skupia-
nie si´ na tym, co znane w nauce, nie pozwala mi dostrzec
tego, czego nauka jeszcze nie rozpozna∏a.

Niewykluczone. Jednak pot´ga nauki polega na tym, ˝e wy-

niki opublikowanych badaƒ sà krytycznie oceniane przez spo-
∏ecznoÊç naukowà, a odkàd mamy Internet, kràg potencjalnych
krytyków nie jest ju˝ ograniczony dost´pnoÊcià wydrukowanej
pracy. JeÊli nawet ja by∏bym na coÊ Êlepy, to niemo˝liwe, aby
reszta ludzi nauki te˝. A zatem niekonwencjonalne sposoby wi-
dzenia majà szans´ przebicia si´ i mogà doprowadziç do zmia-
ny obowiàzujàcych paradygmatów. Nikt nie jest tak Êlepy jak ten,
kto nie chce czegoÊ widzieç, niemniej w nauce zawsze znajdà
si´ tacy, którzy nie uznajà barier w myÊleniu. Najpierw jednak
muszà oni przekonaç nas, sceptyków, a my mamy sporà wpra-
w´ w wypatrywaniu spacerujàcych goryli.

n

Michael Shermer jest wydawcà pisma Skeptic i autorem wielu
ksià˝ek, m.in.
The Science of God and Evil.

Patrzy i nie widzi

Âlepota sytuacyjna sprawia, ˝e na zeznaniach naocznych Êwiadków
nie mo˝na do koƒca polegaç.
MICHAEL SHERMER

G∏os sceptyka

BRAD HINES; DANIEL J. SIMONS (

zdj´cie gr

upowe

)

CO

tu jest niezwyk∏ego?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
200404 3533
200404 3514
200404 3510
200404 3508
3529
200404 3506
200404 3536
200404 3537
200404 3538
200404 3541
200404 3534
200404 3520
200404 3515
200404 3512
200404 3513
3529

więcej podobnych podstron