Oude Kerk w Amsterdamie
Autor: Rafał Szostak
Data publikacji: 01.12.08 | Ostatnia modyfikacja: 01.12.08
Najstarszy i najbardziej charakterystyczny kościół Amsterdamu, świadek cudu, oficjalnie
uznanego przez Kościół. Ale także – o zgrozo – centrum dzielnicy legalnej prostytucji.
Wygląda, jak połączone w jedną całość kilka mniejszych kaplic, zbudowanych z białego
kamienia i czerwonej cegły, spiętych wysoką wieżą.
Bo tak naprawdę było. W 1306 roku zbudowano tu drewnianą, jednonawową kaplicę.
Poświęcił ją biskup Utrechtu. 30 lat później dobudowano dwie kolejne nawy. I właśnie ten
mały kościółek pod wezwaniem św. Mikołaja (dziś to wezwanie nosi inny kościół, przy
amsterdamskim porcie – św. Mikołaj to wszak patron żeglarzy) był świadkiem cudu.
12 marca 1345 roku do umierającego człowieka mieszkającego przy ul. Kalverstraat
przyszedł z sakramentami ksiądz z tegoż kościoła. Konający zwymiotował po przyjęciu
komunii świętej. To oznaczało jedno; jest sługą Szatana i powinien spłonąć na stosie. Ksiądz
wrzucił zwróconą hostię w ogień, by zniszczyć sakrament, sprofanowany przez wysłannika
piekieł. Ta jednak nie spłonęła! Gdy ją wyjmował z płomieni, była chłodna. To też było
oczywiste: cud!
A jeśli cud, to chory mężczyzna nie jest sługą Szatana, a wręcz przeciwnie; sam Bóg dał taki
znak.
Zaraz po tym wydarzeniu, uznanym przez Kościół za cud “oficjalny”, do kościoła, gdzie
przechowywano cudowną hostię, zaczęły ściągać tysiące pielgrzymów z całej Europy. To z
ich składek w połowie XIV wieku, a więc już po kilku latach, wzniesiono nowy kościół. I
systematycznie go rozbudowywano, oczywiście także z datków. W 1566 roku wzniesiono
wysoką, ośmioboczną dzwonnicę, w której w 1658 roku zainstalowano 47-dzwonowe
kuranty.
W połowie XVI wieku kościół uzyskał swój ostateczny wygląd, z charakterystycznymi dla
wielu holenderskich kościołów wysokimi szczytami bocznych naw (podobne ma m. in. Grote
Kerk w Hadze), zbudowanych z białego kamienia i czerwonej cegły, misternymi oknami oraz
wysoką wieżą, jakby nie pasującą do reszty. Na msze w Oude Kerk często chodził sam
Rembrandt van Rijn. Tu zostały ochrzczone jego dzieci.
Podczas Reformacji protestanci zniszczyli większość ozdób. Zaginęła też cudowna hostia. A
w 1578 roku przejęli świątynię. Katolikom zabroniono też organizowania tradycyjnych
procesji ze śpiewem, obrazami i chorągwiami. Katolicy wzięli się na sposób i zorganizowali
Stille Omgang, milczącą nocną procesję, w pierwszą sobotnią noc po 12 marca, czyli dniu
cudu. Na początku XIX wieku zaprzestano organizacji nocnej procesji, ale w 1881 roku
reaktywowano ją. I dziś w pierwszą sobotnią noc po 12 marca uczestniczy w niej ok. 8
tysięcy katolików. I jest sporą atrakcja turystyczną. Tym pikantniejszą, że Stille Omgang
przechodzi obok Oude Kerk, czyli naprzeciwko jarzących się na czerwono domów
publicznych ze stojącymi w oknach półnagimi prostytutkami. Bo kościół znajduje się w
środku Dzielnicy Czerwonych Latarni, w której prostytutki stoją za szybą i czekają na
1
klientów już w odległości poniżej 3 metrów od kościelnego muru! W pobliżu pełno też sex-
shopów, sklepów dla gejów i lesbijek i innych lokali erotycznych.
Choć wnętrze Oude Kerk jest ogołocone, to jednak i tak jest w nim co oglądać. Są fantazyjnie
rzeźbione stalle, groby znanych postaci, a nade wszystko wspaniałe organy z 1724 roku,
uznawane za najlepsze w Holandii. Mają 8 miechów i 54 złocone piszczałki. 3300-metrowy
kościół słynie z rewelacyjnej akustyki, więc urządzane w nim koncerty organowe zawsze
przyciągają tłumy melomanów.
W kościele znajduje się ok. 2,5 tysiąca grobów, w których pochowano ok. 10 tysięcy
mieszkańców Amsterdamu. Spoczywają tu m. in. pierwsza żona Rembrandta, Saskia van
Uylenburg, odkrywca Spitsbergenu i badacz mórz polarnych Jacob van Heemskerk,
współzałożyciel Nowego Amsterdamu (dziś Nowy Jork) Kiliaen van Rensselaer.
2