Wiadomość wydrukowana ze stron:
praca.wp.pl
Przeprowadzka na Wyspy
2006-05-05 (10:58)
Coraz więcej Polaków wyjeżdża całymi rodzinami na stałe do Wielkiej Brytanii i Irlandii.
Podpowiadamy jak załatwić skutecznie wszystkie formalności i urządzić się na miejscu
Angielskie doświadczenia Karoliny i Tomka
Na pomysł wyjazdu do Londynu wpadł Tomek. To on zatroszczył się o załatwienie formalności w
Polsce i poczynił pierwsze kroki na Wyspach. Karolina leżała w szpitalu, w ósmym miesiącu ciąży.
Trochę przerażały ją czekające nowości – dziecko, przeprowadzka, inny kraj. Ale była też
podekscytowana. Myślała: jak nie teraz, to kiedy?
Tak radykalna zmiana w życiu, jaką jest przeprowadzka do innego kraju, jeśli ma się udać,
wymaga przygotowań. Choć są osoby, które ruszyły do Londynu zupełnie w ciemno i doskonale
sobie poradziły, trudno polecić takie rozwiązanie. Zwłaszcza jeśli zamierza się wyjechać całą
rodziną. Warto zakończyć sprawy w kraju tak, żeby nie mieć potem problemów z urzędem
skarbowym, byłym pracodawcą czy pozostawioną rodziną. Z drugiej strony, nie można przesadzać
z przejmowaniem się na zapas. Trzeba dać sobie miesiąc czy dwa, dopilnować paru formalności i
ruszyć w drogę. Skoro bohaterom naszego reportażu udało się jakoś urządzić w Londynie, wy też
macie szansę. Wystarczy uwierzyć w siebie.
Jak to było w Polsce?
Dlaczego Karolina i Tomek zdecydowali się na wyjazd za granicę? Tomek miał w Polsce pracę,
która wymagała od niego ciągłych podróży. Bywały takie tygodnie, że do domu wracał tylko na
weekend. Jednak nawet wtedy niedzielny wieczór był już zmarnowany, bo oboje wiedzieli, że o
czwartej rano w poniedziałek musi znów siąść za kółkiem i wyjechać na kolejne kilka dni. Kiedy
Karolina zaszła w ciążę, zaczęli się zastanawiać, czy takie życie im odpowiada. Nie chcieli, żeby
ich dziecko mówiło „tata” na telefon. Michał zaczął rozglądać się za inną pracą. Okazało się, że
zatrudnienie może znaleźć tylko w Warszawie. Mieszkali w ich kochanym Wrocławiu i nie
wyobrażali sobie przeprowadzki do brudnej i zatłoczonej stolicy. Wtedy zaczęli myśleć o
zagranicy. Michał wysłał swoje CV do kilku agencji pracy i dostał oferty z różnych europejskich
miast. Wybrali Londyn, bo tam mieli rodzinę i kilku znajomych.
Karolina pomyślała, że skoro i tak muszą się przeprowadzić, woli rozszerzyć horyzonty, poznać
trochę świata, zakosztować innej kultury i dać swojemu dziecku szansę perfekcyjnego nauczenia
się języka, niż przenosić się do większego polskiego miasta. Tym bardziej że właśnie ruszyły tanie
linie lotnicze i bilety na samolot nie kosztują już fortuny, a świat błyskawicznie zamienia się w
globalną wioskę. Zdecydowali, że pierwszy pojedzie on: zacznie pracować, znajdzie mieszkanie do
wynajęcia, podłączy telefon i Internet, kupi samochód, dowie się, gdzie jest najbliższa
przychodnia, i ogólnie „rozezna teren”. Ona miała dojechać po dwóch miesiącach. 4 marca
Karolina urodziła córkę, a już 1 kwietnia świeżo upieczony tata wyruszył do Londynu. W Polsce
oboje rozwiązali umowy o pracę i złożyli w urzędzie skarbowym formularz NIP-3, na którym
zaznaczyli, że zmieniają miejsce zamieszkania – przenoszą „centrum interesów życiowych” do
Wielkiej Brytanii. Mieszkania w Polsce nie sprzedawali, postanowili zachować je jako inwestycję i
zabezpieczenie na wypadek, gdyby w Anglii powinęła im się noga. Nie było łatwo je wynająć, ale
po kilku miesiącach się udało. Umowę wynajmu zarejestrowali w urzędzie skarbowym i płacą
podatek od tego dochodu w Polsce. Rozliczą go w Wielkiej Brytanii razem z innymi dochodami.
Kiedy Tomek stawiał pierwsze kroki na Wyspach, Karolina w Polsce pakowała ich dobytek do
kartonowych pudeł. Co tydzień – na weekend – on przylatywał do Wrocławia, bo nie mógł
wytrzymać z tęsknoty za córeczką. To były trudne i męczące miesiące – jak mówią – ale było
warto je przeżyć. W przeprowadzce pomógł im kolega, właściciel dużego busa. Przewiózł ich
rzeczy, a w zamian za to zatrzymał się na kilka dni w ich londyńskim mieszkaniu i pozwiedzał
miasto. Oczywiście oni pokryli koszt benzyny i promu. Pod koniec maja z jedną walizką, córką w
nosidle i teściami do pomocy Karolina wsiadła do samolotu do Londynu. O czym pamiętać przed
wyjazdem?
Strona 1 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
- rozwiąż umowę o pracę - złóż w urzędzie skarbowym druk NIP-3, na którym zaznaczysz nowe
miejsce zamieszkania - zorganizuj przeprowadzkę jak najtańszym kosztem – może z pomocą
przyjdzie ci znajomy właściciel dużego busa? - przygotuj się na wydatki w pierwszych dniach za
granicą – zgromadź tyle oszczędności, ile jesteś w stanie - jeśli planujesz wyjazd z
wyprzedzeniem, zapisz się na kurs językowy - znajdź kogoś, u kogo będziesz mógł się zatrzymać
przez kilka pierwszych dni na Wyspach - najlepiej poszukaj pracy jeszcze w Polsce
Tymczasem w Londynie...
Tomek przyjechał do Londynu z kontraktem w ręku i oszczędnościami w kieszeni. Na początek
zatrzymał się w mieszkaniu siostry. Zaczął od poszukiwania mieszkania. Na szczęście siostra mu
pomogła: doradziła, które dzielnice są bezpieczne i odpowiednie dla rodziny z dzieckiem, zgłosiła
zapytanie do kilku agencji nieruchomości. W ciągu jednego dnia obejrzał kilka mieszkań i
zdecydował się wynająć jedno z nich: parter małego domku z ogrodem. Na początek musiał
wyłożyć 2,5-krotność miesięcznego czynszu, czyli czynsz za miesiąc z góry i depozyt w wysokości
150 proc. czynszu jako zabezpieczenie dla właściciela nieruchomości na wypadek zniszczeń. To
standardowa procedura, nawet jeśli chcesz wynająć tylko pokój. Dodatkowa opłata, którą Tomek
musiał od razu uiścić, to odstępne dla agencji. Oszczędności w kieszeni znacząco zmalały, ale
przynajmniej miał mieszkanie. Wprowadził się po trzech dniach. Lokal na szczęście był w pełni
wyposażony, bo przecież nie miał nawet kubka na herbatę. Kolejnym krokiem było przepisanie na
niego rachunków – to było dziecinnie proste, wystarczyło wykonać kilka telefonów. Jedynie z
Internetem był problem, ale po złożeniu skargi na obsługę w centrum zażaleń dostawcy i to
poszło jak z płatka. Trochę problemów miał też z założeniem konta, bo wszystkie banki wymagały
rachunków potwierdzających adres, a takich jeszcze nie miał. Udało mu się to po dwóch
tygodniach, kiedy przyszedł pierwszy rachunek. Przychodnię znalazł na tej samej ulicy, sprawdził,
gdzie jest najbliższy sklep spożywczy. Pozostało mu kupić samochód. Nie było łatwo, bo pracował
do godziny 17 w centrum Londynu, a większość – położonych na obrzeżach miasta – komisów
samochodowych zamykano o 18. Na samym początku nie chciał prosić, by pozwolono mu wyjść z
pracy wcześniej, więc w rezultacie kupił pierwsze auto, które spodobało mu się w Internecie. Nie
był to może najlepszy wybór, ale miał już czym odebrać z lotniska żonę i córkę. Na dzień przed
ich przylotem przyjechał kolega z całym dobytkiem. Pół nocy Tomek skręcał łóżeczko,
rozpakowywał pudła i walizy. Ich nowe życie naprawdę się zaczęło... Pierwsze kroki na
Wyspach
- wynajmij mieszkanie; bądź przygotowany na opłaty w wysokości 2,5-krotności miesięcznego
czynszu i dodatkowe koszty - znajdź przychodnię, aptekę i dowiedz się, gdzie jest najbliższy
szpital - sprawdź, jak najłatwiej możesz odebrać rodzinę z lotniska lub dworca autobusowego -
załóż konto w banku
W nowej pracy
Zaraz po rozpoczęciu pracy Tomek wysłał do Home Office paszport, formularz zgłoszeniowy i czek
na – jeszcze wtedy – 50 funtów (277 zł). O wystawienie tego ostatniego poprosił siostrę – sam
nie miał przecież jeszcze konta. Rejestracja w Programie Rejestracji Pracowników jest
obowiązkowa i trzeba jej dopełnić w ciągu miesiąca od rozpoczęcia pracy. Po kilkunastu próbach
udało mu się wreszcie dodzwonić do Jobcentre i umówić na spotkanie w sprawie numeru
ubezpieczenia społecznego (National Insurance Number – NIN). Na to spotkanie pracodawca
zwolnił go z pracy. Zabrał ze sobą dowód osobisty (paszport wysłał do Home Office), list od
pracodawcy potwierdzający zatrudnienie i dwa rachunki. To wystarczyło. Tomek nie potrzebował
pomocy tłumacza, ale jeśli jest taka potrzeba, można z niej skorzystać.
Karolina wspólnie z mężem zdecydowała, że przez jakiś czas będzie opiekowała się córką,
pracując w domu. Żeby zacząć, musiała zarejestrować się jako samozatrudniona i zdobyć numer
ubezpieczenia społecznego. Rejestracja przebiegła bezboleśnie. Wystarczyło wypełnić jeden
formularz przez Internet. Tego obowiązku trzeba dopełnić w ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia
działalności. Na rozmowę o NIN zabrała pierwsze wystawione faktury i... córkę, która od razu
podbiła serca pań urzędniczek. Dzięki niej obsłużyły Karolinę błyskawicznie. Nie musiała
rejestrować się w Home Office – osób samozatrudnionych to nie dotyczy. Musiała natomiast
złożyć z końcem roku podatkowego rozliczenie w urzędzie skarbowym.
Obowiązki pracownika
Jeśli pracujesz na etacie, w ciągu miesiąca od podjęcia pracy musisz zarejestrować się w
Programie Rejestracji Pracowników (Workers Registration Scheme w brytyjskim Ministerstwie
Spraw Wewnętrznych (Home Office). Formularz zgłoszeniowy uzyskasz, dzwoniąc pod numer:
08705 210 224 lub znajdziesz na stronie www.workingintheuk.gov.uk. Razem z wypełnionym
Strona 2 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
formularzem do Workers Registration Team (Worker Registration Team, Home Office, Walsall
Road, Cannock, WS11 0WS) należy wysłać paszport, list od pracodawcy potwierdzający
zatrudnienie i zarobki, dwa zdjęcia paszportowe i czek lub przekaz pocztowy (Postal Order) na 70
funtów (390 zł). Dokumenty wyślij listem poleconym (Recorded Delivery) i zachowaj
potwierdzenie nadania. Jeśli chcesz pracować na własny rachunek, zarejestruj się w urzędzie
skarbowym (Inland Revenue). Formularz zgłoszeniowy CWF1 dostaniesz w najbliższym biurze IR
lub znajdziesz na stronie www.hmrc.gov.uk. Możesz też zadzwonić pod numer: 0845 9154 515 i
poprosić o przysłanie druków. Rejestracji należy dokonać w ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia
działalności. Obowiązkiem każdej osoby podejmującej pracę na Wyspach jest uzyskanie numeru
ubezpieczenia społecznego (National Insurance Number). W tym celu należy umówić się
telefonicznie na spotkanie w Jobcentre. Adres i telefon twojego lokalnego biura znajdziesz na
stronie www.jobcentreplus.gov.uk. Dokumenty, które będą ci potrzebne przy ubieganiu się o NIN,
to: paszport lub inny dokument potwierdzający tożsamość, potwierdzenie adresu – rachunek za
gaz, prąd lub podatek lokalny (Council Tax) wystawiony na twoje nazwisko, list od pracodawcy,
dokument potwierdzający samozatrudnienie lub odcinek z wypłatą (payslip).
Londyński dzień powszedni
Po przyjeździe do Londynu pierwsze kroki z dzieckiem Karolina skierowała do przychodni, gdzie
spotkała się z Health Visitor. Ona poleciła jej spotkania dla młodych mam organizowane przez
służbę zdrowia. Tam spotkała pierwsze angielskie koleżanki, z czasem nawiązała nawet kilka
przyjaźni. Szybko odszukała najbliższe miejsca, gdzie może się wybrać z córką na spacer lub
trochę się pobawić. Z polskimi przyjaciółkami i mamami rozmawia najczęściej przez Internet.
Internet służy jej też do komunikacji z rodziną w Polsce. Obie babcie uwielbiają oglądać wnuczkę
za pośrednictwem kamery internetowej, a rozmowy przez sieć dzięki programowi Skype nie
kosztują ani pensa. Karolina i Tomek zamierzają zostać w Londynie na dłużej, a może nawet na
stałe. Wy też możecie to zrobić. Chcieć to móc.
Magdalena Gignal
Miesięczne koszty życia w Londynie
Wynajęcie trzypokojowego mieszkania z ogródkiem w trzeciej strefie: 1150 funtów (6,4 tys. zł)
Council Tax: 50 funtów (277 zł) Telefon komórkowy: 50 funtów (277 zł) Telefon stacjonarny i
Internet: 45 funtów (250 zł) Prąd: 20 funtów (110 zł) Woda: 15 funtów (83 zł) Gaz: 25 funtów
(140 zł) Ubezpieczenie samochodu: 75 funtów (415 zł) Licencja telewizyjna: 10 funtów (55 zł)
Bilet przejazdowy: 50 funtów (277 zł) Karnet na siłownię: 130 funtów (738 zł) Jedzenie, środki
czystości itp.: 400 funtów (2,2 tys. zł) IRLANDIA – ICH NOWA OJCZYZNA
Polacy są najliczniejszą mniejszością narodową w Irlandii. Coraz więcej z nich decyduje się na
wyjazd całą rodziną. Tak jak Sylwia i Rafał Chajdukowie
Sylwia i Rafał są młodym małżeństwem z miasta Turek w Wielkopolsce. Mają swoje marzenia,
plany; myślą o własnych czterech kątach, dobrej pracy, wreszcie przyszłości dla swoich dzieci.
Niestety – według nich – w Polsce bardzo ciężko te plany zrealizować. Życie to gonitwa za paroma
złotymi i pasmo ciągłego martwienia się, czy wystarczy do kolejnej wypłaty. Dlatego zastanawiali
się nad wyjazdem za granicę. Zdecydowali się, kiedy Sylwia straciła pracę.
CO DALEJ?
Wybrali Irlandię. – Wiele osób z Wielkopolski wyjechało w poszukiwaniu lepszego życia właśnie na
Zieloną Wyspę – mówi Sylwia. Opowiadali, że na początku jest ciężko, bo coraz więcej
obcokrajowców poszukuje tam zajęcia. Każdy jednak podkreślał, że żyje się tam lepiej i godniej
niż w Polsce.
Rafał przyjechał do Dublina w styczniu 2005 r. do kolegi Mariusza, który był dla niego pierwszym
przewodnikiem po Irlandii. Zdecydował się na wyjazd, mimo że nie znał języka angielskiego.
Chciał jednak zadbać o lepszy los dla żony Sylwii i trzyletniej córeczki Ismeny. W ciągu
pierwszych dni na Wyspie złożył w lokalnym Social Welfare wniosek o nadanie numeru PPS, który
po pięciu dniach otrzymał pocztą. Po miesiącu Mariusz pomógł mu znaleźć pracę w jednej z
dublińskich restauracji Bar Code. Po pół roku pracy został supervisorem (kierownikiem służb
sprzątających, tj. cleaning staff). Natychmiast złożył w Revenue / Tax Office formularz 12A (Form
12A) z informacją o swoim pracodawcy i zakresie swoich obowiązków. – Mając już PPS, chciałem
natychmiast dopełnić formalności w urzędzie skarbowym, by ustrzec się Emergency Tax? inaczej
czekałby mnie Emergency Tax?] – dodaje.
Strona 3 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
EMERGENCY TAX
Jeżeli pracownik w Irlandii nie przedstawi swojemu pracodawcy numeru PPS, a także Certyfikatu
Ulg Podatkowych, to zostanie wobec niego zastosowana reguła podatkowa Emergency Tax. Jest
ona niekorzystna dla pracownika, bo wysokości kwoty wolnej od podatku (Tax Credits) i progu
podatkowego (Standard Rate) są znacznie niższe niż w przypadku posiadania Certyfikatu Ulg
Podatkowych. Zasada Emergency Tax jest stosowana tylko przez osiem tygodni. Po tym okresie
zarobki pracownika brutto są opodatkowane na poziomie 42 proc. Życie na obczyźnie nie jest
łatwe, przynajmniej na początku: bariera językowa, inne reguły panujące w życiu społecznym,
odmienny system prawny, wreszcie inne podejście do życia. – Na szczęście do wszystkiego można
się przyzwyczaić – mówi. Tylko tęsknota za rodziną spędzała sen z powiek Rafałowi. Dlatego w
kwietniu 2005 r. postanowili z Sylwią, że cała rodzina będzie razem. W Irlandii!
DOKUMENT DLA ISMENY
– Pierwszą rzeczą było wyrobienie dokumentu tożsamości córeczce – mówi Sylwia. Po rozmowie z
urzędnikami zdecydowała się na wyrobienie dziecku paszportu. Chodziło o czas. Na paszport od
złożenia wniosku trzeba czekać cztery tygodnie, podczas gdy na tymczasowy dowód osobisty aż
trzy miesiące.
Sylwia poświęciła sporo czasu na doskonalenie języka angielskiego. W szkole średniej i na
studiach biegle opanowała język niemiecki, angielskiego zaś nauczyła się podczas pracy w
Niemczech. Teraz wystarczyło tylko powtórzyć gramatykę i słownictwo. Po półrocznej rozłące cała
rodzina Chajduków znowu była razem. Kiedy Sylwia przyjechała do Irlandii, czekała ją procedura
rejestracji danych osobowych w lokalnym Social Welfare and Family Affairs (urząd do spraw
rodzinnych i socjalnych), by mogła otrzymać numer ubezpieczenia i identyfikacji publicznej PPS.
Ismena otrzymała swój numer nieco później. – Właściciel mieszkania (landlord), które
wynajmowaliśmy, uznał, że na razie niepotrzebna jest rejestracja Ismeny w Social – wspomina
Sylwia. Twierdził, że w zależności od metrażu może zamieszkiwać ograniczona liczba osób.
Okazało się to jednak nieprawdą. – Straciliśmy kilka miesięcy ubezpieczenia Ismeny. Całe
szczęście, że w tym czasie nasza córka nie chorowała – opowiada.
Nie należy się obawiać rejestracji dziecka (nawet gdy jest noworodkiem), bo dzieci objęte są w
Irlandii nieodpłatną opieką medyczną do szóstego roku życia. Ponadto rejestracja dziecka
umożliwia otrzymanie zasiłku rodzinnego (Child Benefit). Od 1 stycznia 2006 r. Child Benefit
przysługuje także obywatelom Unii Europejskiej spoza Irlandii.
Kto pracuje legalnie w Irlandii, a jego dzieci mieszkają w innym kraju Unii Europejskiej, może
ubiegać się o zasiłek rodzinny w swoim kraju (np. w Polsce). Jeśli okaże się, że wysokość zasiłku
na dziecko jest wyższa w Irlandii niż w kraju rodzinnym, to irlandzki Social Welfare wyrównuje tę
różnicę.
Po przeprowadzce na Wyspę trzeba niezwłocznie poinformować instytucje socjalne o zmianie
adresu. Wtedy zostanie nieodpłatnie wystawiona dziecku nowa książeczka (zasiłków) z aktualnymi
danymi. Jak starać się o zasiłek na dziecko i jakie formularze trzeba wypełnić?
Ubiegając się o zasiłek na dziecko, należy wypełnić druk CB1 lub CB2 (jeśli starasz się o zasiłek
po raz drugi). Oprócz formularza trzeba dołączyć akt urodzenia dziecka lub inny wspomagający
dokument (w przypadku dzieci w wieku 16–19 lat), który musi wcześniej potwierdzić jedna z
następujących instytucji:
- szkoła, jeśli dziecko uczy się w pełnym wymiarze godzin
- lekarz, jeśli dziecko jest niepełnosprawne
- FAS – państwowy urząd pracy, gdy dziecko uczęszcza w pełnym wymiarze godzin na kurs
prowadzony przez tę placówkę.
Gdzie znajdziemy formularze?
Oba formularze: CB1 i CB2 dostępne są na stronie www.welfare.ie. Można także poprosić o
przesłanie wydrukowanych kopii na konkretny adres (ta sama strona, zakładka: Request a Form
Online).
Wypełniony komplet dokumentów należy przesłać do: Child Benefit Section, Department of Social
and Family Affairs, Social Welfare Service Office, St. Oliver Plunkett Road, Letterkenny, Co.
Donegal; tel. 01 890 400 400.
Strona 4 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
Nowe dziecko w Irlandii
Gdy dziecko urodzi się w Irlandii, zostaje mu również automatycznie nadany numer PPS (osobisty
numer ubezpieczenia społecznego i identyfikacji publicznej). W tym przypadku nie trzeba już
wypełniać formularza CB1. Dane dziecka przesyła szpital, tuż po narodzinach, automatycznie do
General Register Office (generalne biuro rejestracji) oraz do Cient Identity Section (sekcja
identyfikacji publicznej) w Department of Social and Family Affairs (departament do spraw
rodzinnych i socjalnych).
Jeśli do tej pory otrzymywałeś zasiłek na dziecko, wniosek o Child Benefit na nowo narodzone
dziecko zostanie automatycznie dołączony do rejestru. Co ważne, wypłata zasiłku zaczyna się
natychmiast. Jeśli nie starano się wcześniej o zasiłek na dziecko, to urząd do spraw rodzinnych i
socjalnych (Department of Social Welfare and Family Affairs) tworzy wniosek sam (w imieniu
rodziców) i częściowo już wypełniony wysyła z prośbą o podpis. Do listu dołączona jest tabelka
płatności.
Miesięczne kwoty tego zasiłku wynoszą: jedno dziecko – 150 euro (581 zł)
dwoje dzieci – 300 euro (1,2 tys. zł)
troje dzieci – 485 euro (1,9 tys. zł)
czworo dzieci – 670 euro (2,6 tys. zł).
Co dla dzieci w wieku szkolnym?
Możliwe jest również ubieganie się o dodatek socjalny dla dzieci w wieku szkolnym (Back to
School Clothing and Footwear Allowance). Ten dodatek ma sfinansować koszty zakupu
mundurków i obuwia dla dzieci w wieku szkolnym. Wnioski należy kierować do lokalnego Health
Service Executive (HSE), odpowiednika Narodowego Funduszu Zdrowia. Przyznanie zasiłku zależy
od wysokości dochodów brutto wszystkich domowników (także dzieci, które mogą pobierać
stypendia czy pensje z racji praktyk zawodowych). Nie może on przekraczać tygodniowo: 368,1
euro (ok. 1,4 tys. zł) – rodzina z jednym dzieckiem 387,4 euro (ok. 1,5 tys. zł) – z dwójką dzieci
406,7 euro (ok. 1,6 tys. zł) – z trójką. Gdy rodzic samotnie wychowuje pociechy, stawki
dochodów brutto są następujące: 250,9 euro (ok. 1 tys. zł) – jedno dziecko 273,5 euro (ok. 1,1
tys. zł) – dwoje 294,1 euro (ok. 1,15 tys. zł) – troje. Rodzina zakwalifikowana do pobierania tego
świadczenia będzie otrzymywała dodatkowo do 80 euro (310 zł) miesięcznie na dzieci w wieku 2–
11 lat i 150 euro (581 zł) na dzieci w przedziale 12–22 lat. Wnioski trzeba składać do Community
Welfare Officer (CWO), która mieści się w lokalnej placówce Health Service Executive. Więcej
informacji można uzyskać, dzwoniąc pod numer 01 890 202 325 lub odwiedzając stronę
www.welfare.ie, wreszcie lokalne biuro Social Welfare Office.
Nowe, rodzinne życie w Irlandii
Przez kilka tygodni po przyjeździe Sylwia nie mogła znaleźć pracy. Zarejestrowała się w FAS
(irlandzki urząd pracy). Niestety zatrudnienia szukała tuż przed wakacjami, kiedy na Zieloną
Wyspę ściągają tysiące studentów z całego świata. Konkurencja na rynku pracy jest wtedy
ogromna.
Dlatego Rafał postanowił poszukać lepiej płatnego zajęcia. Rodzina na utrzymaniu, na emigracji –
to poważne wyzwanie. Wkrótce znalazł zatrudnienie na dużej budowie w centrum stolicy. Powód?
Zawsze ten sam: znacznie lepsze zarobki w branży budowlanej niż w innych usługach. Po dwóch
miesiącach firma zbankrutowała i Rafał powrócił na swoje stare miejsce pracy w Bar Code. Tym
razem jednak szef znalazł mu zajęcie w kuchni.
Kilka miesięcy później Bar Code poszukiwał kolejnego pracownika. Rafał zapytał szefa, czy nie
mogłaby – chociaż na próbę – spróbować Sylwia. Właściciel się zgodził. Teraz Sylwia pracuje już
tam na stałe.
Tuż po zatrudnieniu złożyła w urzędzie skarbowym (Revenue) formularz – Form 12A. Jako
małżonka osoby legalnie zatrudnionej w Irlandii została hojnie obdarowana przez fiskusa. Próg
podatkowy dla osób w związku małżeńskim (gdzie oboje pracują) wynosi w 2006 r. 64 tys. euro
(250 tys. zł). Kwota wolna od podatku (Tax Credit) zaś dla małżeństwa to 3260 euro (ok. 13 tys.
zł).
Teraz Sylwia, Rafał i Ismena traktują Irlandię jak swój dom. To tutaj dostali szansę lepszego
życia. Na Wyspie odnaleźli pracę i spokój. Czują i wiedzą, że nie tracą czasu. Wkrótce Ismena
pójdzie do przedszkola. W Irlandii nie ma sieci państwowych przedszkoli, więc będzie chodziła do
prywatnego. Ale stać ich na to. – 160 euro (620 zł) tygodniowo w Irlandii to nie fortuna,
Strona 5 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
zwłaszcza gdy pracuje się we dwójkę – uśmiechają się.
Katarzyna Sudak
Tomasz Wybranowski
(Praca i Życie za Granicą)
Strona 6 z 6
Wirtualna Polska - Praca
2007-08-14
http://www.praca.wp.pl/drukuj.html?kat=40674&wid=8296492
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.