Funkcjonariusze policji w swojej
codziennej pracy znajduj¹ siê w sytu-
acjach, w których zachodzi koniecz-
noœæ nawi¹zania pierwszego kontak-
tu i rozmowy z osobami chorymi psy-
chicznie lub po traumatycznych
przejœciach, krewnymi ofiar lub inny-
mi, dotkniêtymi nieszczêœciem po-
œrednio lub bezpoœrednio. Rozmowa
z nimi o œmierci i zmar³ych stanowi
dla policjanta du¿e wyzwanie. Po-
trzebna jest mu zarówno wiedza teo-
retyczna, jak i umiejêtnoœæ obserwa-
cji i w³aœciwej oceny sytuacji, aby na-
wi¹zaæ kontakt z rozmówc¹ i doko-
naæ prawid³owego wyboru strategii
prowadzenia rozmowy. Na ogó³ po-
twierdza siê pogl¹d, ¿e sytuacjê kry-
tyczn¹ mo¿na przezwyciê¿yæ w spo-
sób komunikatywny, stosuj¹c „defen-
sywne” techniki rozmowy. U³atwiaj¹
one nawi¹zanie kontaktu, nie wywo-
³uj¹c nowych zadra¿nieñ, a jedno-
czeœnie s¹ ³atwe do zrozumienia
i opanowania. Paradoksalnie, w co-
dziennej pracy policyjnej wykorzysty-
wane s¹ rzadko i tylko przez dobrze
wyszkolonych negocjatorów oraz
przez grupy specjalnego zastosowa-
nia, np. prowadz¹cych rokowania,
przekazuj¹cych okup czy przez taj-
nych wspó³pracowników. Teoria
i praktyka potwierdzaj¹ ich skutecz-
noœæ, poniewa¿ w sytuacjach krytycz-
nych prowadzenie rozmowy w spo-
sób ofensywny czêsto prowadzi do
skutków niepo¿¹danych, a nawet ka-
tastrofalnych.
W zwyk³ej pracy policji umiejêt-
noœæ komunikowania siê najczêœciej
oceniana jest wed³ug innych kryte-
riów. Wielu policjantów z zespo³ów
powo³anych do udzielania pomocy
dysponuje doskona³¹ umiejêtnoœci¹
aktywnego lub dyrektywnego prowa-
dzenia rozmowy. Chodzi tu o wszel-
kiego rodzaju ostrze¿enia, poucze-
nia, doradzanie i udzielanie pomocy.
Z tego powodu szczególnie pocz¹t-
kuj¹cy policjanci czêsto s¹dz¹, ¿e
udana rozmowa polega na tym, ¿e
funkcjonariusz przedstawia swoje
stanowisko i uprawnienia, zadaje py-
tanie i dowiaduje siê, na czym polega
problem poszkodowanego, a nastêp-
nie okreœla przyczynê i proponuje
rozwi¹zanie.
Takimi zasadami kieruj¹ siê czê-
sto m³odzi funkcjonariusze, którym
brak zarówno doœwiadczenia ¿ycio-
wego, jak i rutyny zawodowej. Brak
samodzielnoœci i ³atwowiernoœæ pró-
buj¹ oni skompensowaæ demonstra-
cj¹ si³y. W³aœciwe zadanie do wyko-
nania, czyli pomaganie, ochrona, in-
terwencja, rozpoznanie niebezpie-
czeñstwa i obrona przed nim obar-
cza niedoœwiadczonego funkcjona-
riusza ciê¿arem podjêcia decyzji, co
stanowi dodatkowy czynnik stresuj¹-
cy i znacznie utrudnia profesjonalne
prowadzenie rozmowy tak, aby nie
dopuœciæ do najgorszego rozwoju
wypadków.
Nawet doœwiadczonemu funkcjo-
nariuszowi mo¿e siê nie udaæ przej-
œcie do techniki defensywnej. Powi-
nien on wówczas kierowaæ siê intu-
icj¹ i uwa¿nie przys³uchiwaæ siê roz-
mówcy, ostro¿nie zadawaæ pytania
i trzymaæ siê z daleka, dopóki sytu-
acja siê nie wyjaœni.
Profesjonalne zachowanie obej-
muje nie tylko odpowiedni¹ do sytu-
acji komunikatywnoœæ, ale tak¿e
sprowadzenie pomocy medycznej
lub psychiatrycznej, nawi¹zanie kon-
taktu z kompetentnymi urzêdnikami
lub sztabem kryzysowym oraz znajo-
moœæ obowi¹zuj¹cych na danym te-
renie procedur. Trzeba te¿ znaæ kry-
teria oceny zagro¿enia i nieprzewidy-
walnoœci zachowañ w sytuacji ostre-
go stresu.
Zwykle stosowane
sposoby komunikacji
Rozmowa, tak¿e dotycz¹ca kon-
kretnego problemu lub konfliktu, pro-
wadzona jest najczêœciej w formie
pytañ i odpowiedzi lub zdañ wyra¿a-
j¹cych sprzeciw. Poniewa¿ zwykle
wys³uchiwanie trwa krócej ni¿ mówie-
nie, najczêœciej jeszcze przed skoñ-
czeniem wypowiedzi mo¿na przewi-
dzieæ, ku czemu ona zmierza. Jeœli
s³ucha siê niezbyt uwa¿nie, mo¿e to
byæ Ÿród³em nieporozumieñ.
Szczególnie nieprzyjemni partne-
rzy rozmowy czêsto sami koñcz¹ roz-
poczête przez rozmówcê zdanie lub
równoczeœnie z
nim wymawiaj¹
ostatnie s³owa (echolalia). W tym
czasie umys³ rozmówcy pracuje ju¿
nad odpowiedzi¹, która najczêœciej
wyra¿a jego w³asne doœwiadczenie
i oceny. Rozmówcy tego typu stosuj¹
te¿ chêtnie inne znane techniki pro-
wadzenia rozmowy, jak np.:
– b³yskawiczne rozpoznanie przy-
czyny i rozwi¹zanie problemu,
np. „Zawsze odczuwasz taki
ucisk w okolicy ¿o³¹dka? To
z pewnoœci¹ od palenia i picia
mocnej kawy. Ja da³(a)bym so-
bie szlaban na kawê...”;
– moralizowanie i
pouczanie:
„Proszê pomyœleæ o rodzinie”;
– uogólnianie: „Wielu ludzi wytrzy-
ma³o zupe³nie dobrze taki kry-
zys i dziœ ciesz¹ siê, ¿e nie roz-
stali siê z ¿yciem przedwcze-
œnie”;
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
76
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
Gaby DUBBERT
(Professionelle Kommunikation
in besonderen Situationen)
2005, nr 2, s. 96–102
Profesjonalna komunikacja
w sytuacjach specjalnych
– bagatelizowanie: „Przecie¿ to
¿adna tragedia. Trzeba poznaæ
kogoœ innego i przeboleje pan(i)
tê stratê”;
– obni¿anie samooceny: „Teraz
zachowuje siê pan(i) jak ma³e
dziecko”.
Pauzy podczas rozmowy odbiera-
ne s¹ w tej konwencji jej prowadzenia
jako coœ niezwykle nieprzyjemnego
i dlatego najczêœciej siê do nich nie
dopuszcza. Jednak jest to b³êdna
strategia i stosuj¹c j¹, pozostaje siê
jedynie na powierzchni zdarzenia.
Mo¿na tak¹ rozmowê ci¹gn¹æ przez
wiele godzin bez zbli¿enia siê do
cz³owieka i jego problemów, a tym
samym do znalezienia sposobu roz-
wi¹zania sprawy.
Profesjonalne techniki
prowadzenia rozmowy
Punktem wyjœcia jest œwiadomoœæ
koniecznoœci rzeczywistego prowa-
dzenia rozmowy, czyli kierowania ni¹,
i prawdziwego towarzyszenia osobie
bêd¹cej w trudnej sytuacji, co ozna-
cza, ¿e:
– nie mo¿e byæ ¿adnego przypad-
kowego rozwoju wydarzeñ, bêd¹ce-
go efektem sympatii lub antypatii
oraz indywidualnych kompetencji lub
ich braku;
– unika siê niepo¿¹danej eskalacji
(np. w wyniku prowokacji);
– zapewniony jest dop³yw informa-
cji (dochodzenie/przes³uchanie/za-
trzymanie);
– trzeba uspokoiæ straumatyzowa-
n¹ osobê, wykorzystuj¹c dostêpne
œrodki komunikacji (np. sprowadziæ
pomoc medyczn¹ dla chorych psy-
chicznie lub potencjalnych samobój-
ców);
– w ostrych sytuacjach stresowych
mo¿na za¿¹daæ od si³ interwencyj-
nych policji informacji na temat de-
sperata (jego wypowiedzi na temat
œmierci i umierania, relacje z krewny-
mi itp.).
Przed przyst¹pieniem do dzia³ania
niezbêdna jest krytyczna autoreflek-
sja. Nale¿y zanalizowaæ w³asne do-
œwiadczenia, nastawienie i sytuacjê.
Jeœli na przyk³ad chowamy w sobie
strach lub nieprzezwyciê¿one do-
œwiadczenia w zwi¹zku z problemem
œmierci i umierania, podczas rozmo-
wy ujawni siê to w postaci zachowañ
obronnych, bêd¹ to np. „luki w po-
strzeganiu” oraz próby szybkiego za-
gadania nieprzyjemnej sytuacji, z któ-
rej chcia³oby siê szybko wycofaæ.
Obawa przed w³asn¹ bezradno-
œci¹ lub ograniczeniem mo¿liwoœci
dzia³ania mo¿e prowadziæ do dodat-
kowych obci¹¿eñ i przez to utrudniæ
profesjonalne wykonanie zadania.
Je¿eli funkcjonariusz nie dysponuje
zrozumieniem i wiedz¹ o sympto-
mach choroby psychicznej (jak np.
urojenia, ich irracjonalnoϾ i niepo-
prawialnoœæ), wówczas wszelkie pró-
by interwencji bêd¹ prowadziæ raczej
do eskalacji, poniewa¿ zwyk³e, racjo-
nalne próby wp³yniêcia na desperata
nie powiod¹ siê, a symptomy takie
bêd¹ interpretowane jedynie jako nie-
bezpieczne zachowanie. Je¿eli w³a-
sny nastrój agresji (bêd¹cy nastêp-
stwem np. poprzedniej interwencji,
zmêczenia, przepracowania) nie mi-
nie, to automatycznie pod wp³ywem
dodatkowych stresów sytuacyjnych
napiêcie to bêdzie odbierane jako
spowodowane sytuacj¹ zewnêtrzn¹,
a win¹ za to bêdzie podœwiadomie
obarczany rozmówca i zamiast po-
móc, wy³adujemy na nim swoje na-
piêcie.
Po¿¹dan¹ cech¹ jest gotowoœæ do
zmiany perspektywy i umiejêtnoœæ
znalezienia sposobu, w jaki sytuacja
mog³aby siê samoistnie rozwi¹zaæ.
W sytuacji, która grozi kryzysem,
nie mo¿na dopuœciæ do jej zdestabili-
zowania w wyniku w³asnej wra¿liwo-
œci negocjatora, tylko trzeba siê
wczuæ w stan emocjonalny przeciwni-
ka, czyli rozmówcy. Niektórzy ludzie
osi¹gaj¹ to dziêki intuicji, inni traktuj¹
to zamiennie ze zdolnoœci¹ akcepta-
cji innej osoby. Nie trzeba lubiæ cz³o-
wieka ani aprobowaæ czy tolerowaæ
jego dzia³añ, aby móc postawiæ siê
w jego sytuacji i doprowadziæ go do
po¿¹danej zmiany zachowania.
Widoczne na pierwszy rzut oka
i mo¿liwe do zdefiniowania problemy
s¹ czêsto tylko wskaŸnikiem istnienia
ca³kiem innych uwarunkowañ i moty-
wów, które jednak nieczêsto wycho-
dz¹ na œwiat³o dzienne. Tak wiêc za
agresywnoœci¹ i potencjaln¹ gotowo-
œci¹ do przemocy u psychotyków sto-
j¹ czêsto powodowane chorob¹
uczucia strachu i zagro¿enia. Za do-
mniemanym zw¹tpieniem i bezna-
dziej¹ samobójców mo¿e kryæ siê
znaczny potencja³ obcej agresji, za
g³oœnymi postawami roszczeniowymi
ludzi, których spotka³ nieszczêœliwy
wypadek – inne straty i stresy, w tym
momencie wywo³uj¹ce œlepy przy-
mus odreagowania, i zdarza siê, ¿e
powoduj¹ kolejne nieszczêœcie. Od-
nosi siê to tak¿e do bior¹cych udzia³
w interwencji funkcjonariuszy.
Defensywne techniki rozmowy od-
znaczaj¹ siê tym, ¿e przewa¿nie ba-
zuj¹ na informacjach, których dostar-
cza osoba rozmówcy, jej zachowanie
i wygl¹d oraz pochodz¹ce od niej
przekazy werbalne i niewerbalne.
Wiedza i doœwiadczenie prowadz¹-
cego rozmowy policjanta nie powinny
byæ wprowadzane ju¿ na pocz¹tku
rozmowy. Dla niedoœwiadczonego
zawodowo funkcjonariusza mo¿e to
byæ u³atwieniem sytuacji. Za pomoc¹
tych technik mo¿na samodzielnie
i z pomyœlnym skutkiem dokonaæ za-
równo udanej interwencji w sytuacji
krytycznej, jak i poprowadziæ rozmo-
wê roz³adowuj¹c¹ konflikt.
Aktywne s³uchanie jest doskona-
³¹, profesjonaln¹ technik¹ rozmowy,
która przydaje siê zarówno w ¿yciu
prywatnym, jak te¿ w ró¿nych oko-
licznoœciach zawodowych – prawie
w ka¿dej sytuacji. Pozwala na samo-
dzielne przeprowadzenie rozmowy
ukierunkowanej, niepowoduj¹cej za-
dra¿nieñ i czêsto zadowalaj¹cej obie
strony. W policyjnej codziennoœci
znajduje ona optymalne zastosowa-
nie podczas rozpytywania i przes³u-
chiwania, w sytuacjach konfliktowych
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
77
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
i wewnêtrznych rozmowach s³u¿bo-
wych. Ze wzglêdu na wa¿noœæ wy-
mienionych tu dziedzin pomyœlny wy-
nik rozmowy nie powinien zale¿eæ od
przypadku czy intuicyjnej zrêcznoœci.
Czasem jednak pos³ugiwanie siê t¹
technik¹ wywo³uje nieporozumienia,
co wynika z faktu, ¿e zosta³a ona wy-
naleziona dla celów psychoterapeu-
tycznych i z za³o¿enia wymaga rze-
telnoœci, akceptacji rozmówcy i zain-
teresowania jego osob¹ ze strony
prowadz¹cego rozmowê.
Trzeba powiedzieæ, ¿e po wielu la-
tach doœwiadczeñ w trudnych, kon-
fliktowych, nieprzyjemnych sytu-
acjach szacunek dla trudnego roz-
mówcy mo¿na zachowaæ tylko z naj-
wy¿szym trudem. Je¿eli jednak ko-
rzysta siê z tej techniki, dozwolone
staje siê coœ w rodzaju podwójnej bu-
chalterii i wówczas sprawa siê
upraszcza. Profesjonalizm nakazuje,
aby to, co w rzeczywistoœci s¹dzi siê
o rozmówcy, zachowaæ dla siebie.
Najwiêksza trudnoœæ we wspomnia-
nych wy¿ej sytuacjach polega na
tym, ¿e pierwszy kontakt i zainicjowa-
nie rozmowy odbywa siê zazwyczaj
w okolicznoœciach krytycznych, np.
gdy policja wpada do mieszkania po
wywa¿eniu drzwi.
Do najtrudniejszych nale¿y sytu-
acja, gdy cz³owiek gro¿¹cy samobój-
stwem lub bêd¹cy w szoku nie chce
nic mówiæ, a wiêc nie dostarcza ¿ad-
nego materia³u informacyjnego, który
móg³by byæ punktem wyjœcia do roz-
mowy. Czasem zdarza siê, ¿e znaj-
duj¹cy siê w kryzysie cz³owiek reagu-
je ca³kiem inaczej, ni¿ mo¿na by
oczekiwaæ. Jeden z policjantów opo-
wiada³ o rozmowie z ojcem, który
w³aœnie otrzyma³ wiadomoœæ, ¿e jego
syn zgin¹³ w wypadku. Cz³owiek ten
zachowywa³ siê w pe³ni racjonalnie,
prawie obojêtnie i zadawa³ rozs¹dne
pytania na temat dalszych czynnoœci,
które nale¿y podj¹æ. Ten widoczny
ch³ód i brak emocji by³ dla policjanta
bardzo ciê¿kim doœwiadczeniem.
To samo odnosi siê do sytuacji,
w której zawiadomienie o œmierci nie
zostaje przyjête do wiadomoœci. Po-
kazuje to, jak silny jest mechanizm
wypierania i odrzucania z³ych wiado-
moœci. Co mo¿na odpowiedzieæ, je-
¿eli osoba dotkniêta nieszczêœciem
mówi: „To musi byæ jakieœ nieporozu-
mienie, proszê usi¹œæ, napijemy siê
kawy i sprawa siê wyjaœni”. W takich
i innych przypadkach mo¿na zasto-
sowaæ metodê poszerzania obszaru
rozmowy przez nastêpuj¹ce techniki.
Werbalizowanie
W przypadku wyczuwalnych
i prze¿ywanych zahamowañ i emocji
mo¿na spróbowaæ odwróciæ wra¿e-
nia:
– „Czy w tej chwili nie dopuszcza
pan do siebie wiadomoœci o tym, co
siê sta³o?”;
– „Czy nie ma pani si³y, ¿eby o tym
ze mn¹ rozmawiaæ?”;
– „Mam wra¿enie, ¿e jest pan
wœciek³y/bezradny/smutny/pusty
/przera¿ony/brak panu s³ów?”;
– „Robi pan wra¿enie bardzo zmê-
czonego/wyczerpanego itd.”.
Parafrazowanie
W tym wypadku pracuje siê nad
wypowiedzianymi s³owami. Wypo-
wiedŸ powinna byæ ostro¿nie prze-
kszta³cona lub jeszcze ostro¿niej zin-
terpretowana w formie pytania. Po-
tencjalni samobójcy czêsto wyg³a-
szaj¹ stwierdzenia: „Co mam jeszcze
mówiæ, przecie¿ to nic nie da”, co
mo¿na odwróciæ: „Pan s¹dzi, ¿e ju¿
nic nie ma sensu?” lub „Ma pan uczu-
cie, ¿e nie istnieje nic, dla czego war-
to by ¿yæ?”. Je¿eli rozmowa zacznie
siê toczyæ, mo¿na tylko powtarzaæ
poszczególne s³owa rozmówcy, na-
wi¹zuj¹c do w¹tku „nie ma sensu”.
Nawet je¿eli w teorii brzmi to ab-
surdalnie, mo¿na w ten sposób pro-
wadziæ rozmowê przez d³u¿szy czas,
co jest przydatne szczególnie wtedy,
kiedy siê nie wie, co w³aœciwie powin-
no siê powiedzieæ i odczuwa siê ciê-
¿ar odpowiedzialnoœci. Cz³owiek od-
pytywany w ten sposób czuje siê zro-
zumiany i pojawia siê (niestety rzad-
ko) mo¿liwoœæ, ¿e bez dalszego naci-
sku bêdzie chcia³ siê wycofaæ ze
swojego zamierzenia. Wówczas zwy-
kle nie trzeba d³ugo czekaæ i mo¿na
przej¹æ ster wydarzeñ. Jest to techni-
ka podstawowa, na której oparte s¹
w zasadzie prawie wszystkie formy
defensywnego prowadzenia rozmo-
wy. Inne defensywne techniki pomoc-
nicze, stosowane w przypadkach nie-
pewnoœci, budz¹cej siê z³oœci, ko-
niecznoœci zyskania na czasie oraz
deficytu informacji, to:
– pytanie zamiast odpowiedzi – je-
¿eli komuœ sprawia trudnoœæ te-
go rodzaju komunikowanie siê,
pomocne jest rozpoczêcie zda-
nia od: „S¹dzi pan, ¿e...”, „Czy
dobrze zrozumia³em, ¿e...”;
– warunkowa zgoda/czêœciowe
przyznanie racji: „Tak, trzeba to
braæ pod uwagê, ale... ”
– umiejêtnoœæ
wytrzymywania
pauz – gdy bêdzie siê to robiæ
œwiadomie, mo¿na siê zdziwiæ,
jak czêsto rozmówca po d³u¿-
szej pauzie mówi dalej, nie
oczekuj¹c odpowiedzi;
– taktyka powo³ania siê na innych;
w³aœciwie jest to rezygnacja
z odpowiedzialnoœci, ale w wielu
przypadkach bardzo pomocna:
„Rozumiem pana dobrze, ale lu-
dzie oczekuj¹, ¿e pan na tym
poprzestanie”.
Kolejnym krokiem naprzód jest
wykorzystanie:
– techniki pacingu (pochodz¹cej
z hipnoterapii): naœladowanie
zachowania, gestów, mimiki,
sposobu mówienia, budowy
zdañ i doboru s³ów prowadzi do
natychmiastowego odprê¿enia
u rozmówcy;
– techniki cyrkulacji pytañ, jak ktoœ
inny zachowa³by siê w tej sytu-
acji/co by by³o, gdyby to ju¿ mi-
nê³o/co ktoœ inny móg³by zoba-
czyæ itp.;
– taktyki porównywania bez sta-
wiania bezpoœrednich wyma-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
78
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
gañ: opowiedzenia o podobnej
sytuacji bez wyci¹gania wnio-
sków lub formu³owania ocen;
– interwencji paradoksalnej: re-
agowania w sposób odwrotny do
obserwowanego, zwyk³ego lub
oczekiwanego; musi to byæ prze-
myœlane i stosowane ostro¿nie,
w przeciwnym razie mo¿e do-
prowadziæ do niepo¿¹danej
eskalacji, np. prowokacja mo¿e
zostaæ potwierdzona i poparta;
–
metody odwracania sytuacji:
„Wydaje siê, ¿e dla pana to bar-
dzo wa¿ne i powinniœmy to póŸ-
niej dok³adniej omówiæ. Naj-
pierw jednak musimy zrobiæ ma-
³y krok” itd.
Ofensywne techniki rozmowy mo-
g¹ byæ sensownie stosowane w okre-
œlonym momencie. Przy tym powinna
byæ zawsze jasnoœæ sytuacji i celu
rozmowy: czy sprawa szybko siê wy-
jaœni?, czy cel jest okreœlony? Do
technik tych zalicza siê:
– pytania o konkretne informacje,
– argumentacjê,
– rozwiniêcie mo¿liwoœci wyboru:
co przemawia za jednym rozwi¹-
zaniem, a co za innym,
– skomentowanie ich zalet i wad,
– przytoczenie w³asnych doœwiad-
czeñ,
– wskazanie zagro¿eñ,
– domaganie siê precyzji i przyk³a-
dów,
– powtarzanie pytañ tej samej tre-
œci,
– podstawienia,
– zwroty: „W³aœnie, je¿eli to dla
pana jest takie wa¿ne, powinni-
œmy najpierw...”,
– wyci¹gniêcie najs³abszych argu-
mentów i obalenie ich,
– zgoda na niektóre szczegó³y wy-
powiedzi z pominiêciem ca³oœci,
–
domaganie siê rzeczowoœci
w przypadku emocjonalnych za-
chowañ,
– technika porównañ z bezpoœred-
nim wezwaniem do dzia³ania.
Przyk³ady mo¿liwoœci
wykorzystania technik rozmowy
w trudnych sytuacjach
Zagro¿enie samobójstwem
Obok przedsiêwziêæ organizacyj-
nych, jak zabezpieczenie osób po-
stronnych, zapewnienie pomocy le-
karskiej i zebranie informacji, znacz¹-
c¹ rolê odgrywa pierwszy kontakt
i nawi¹zanie komunikacji z potencjal-
nym samobójc¹. Nale¿y wybraæ ne-
gocjatora, który samodzielnie bêdzie
prowadzi³ rozmowê. Powinien on za-
chowaæ niezbêdny dystans i ostro¿nie
nawi¹zaæ kontakt, przedstawiæ siê
i za pomoc¹ obojêtnych uwag (np. na
temat pogody czy otoczenia) i umie-
jêtnego zachowania (np. poczêsto-
waæ papierosem) stworzyæ podstawê
dla rozmowy – zapytaæ, co w³aœciwie
siê dzisiaj zdarzy³o i jak dosz³o do tej
sytuacji. Trzeba zwracaæ uwagê na
przekazy niewerbalne i dawaæ temu
wyraz, np. je¿eli rozmówca zwiesi
g³owê – skomentowaæ, ¿e robi to wra-
¿enie, jakby nie mia³ on ju¿ si³y.
Szczególnie w przypadku silnego
wzburzenia potencjalnego samobój-
cy nale¿y demonstrowaæ spokój i roz-
wagê, poniewa¿ im bardziej cz³owiek
jest podniecony, tym silniejsza jest je-
go wiêŸ z ¿yciem, natomiast im jest
spokojniejszy, tym wiêksze prawdo-
podobieñstwo, ¿e sytuacja rozwinie
siê w niepo¿¹danym kierunku.
Ambiwalencja, a wiêc rozterka
i niezdecydowanie samobójcy, jest
zawsze punktem wyjœcia do nawi¹za-
nia komunikacji. Co mog³oby œwiad-
czyæ na rzecz zakoñczenia incydentu
i powrotu do ¿ycia, a co mówi
o ucieczce, o finalnym rozwi¹zaniu?
Aby siê tego dowiedzieæ, trzeba uni-
kaæ takich zabójców rozmowy jak:
gro¿enie, pouczanie, rozkazywanie,
krytykowanie, wyg³aszanie m¹droœci
¿yciowych, przedwczesne rozstrzy-
ganie, co jest przyczyn¹, a co skut-
kiem. W ramach tej strategii jako wy-
zwalacz pojawiaj¹ siê czêsto zwyk³e
tematy kryzysowe: problemy z part-
nerem, prac¹, pieni¹dze, choroby lub
aktualnie prze¿ywana strata. W od-
czuwanej subiektywnie sytuacji bez
wyjœcia lub skrajnych prze¿yæ dobre
rady rzadko przynosz¹ po¿¹dany
efekt.
Problemy ju¿ wypowiedziane czy
upublicznione stanowi¹ raczej wierz-
cho³ek góry lodowej, a uczucia i po-
gl¹dy steruj¹ce dzia³aniami, jak bez-
silna wœciek³oœæ, frustracja, podwy¿-
szona wra¿liwoœæ i podatnoœæ na
choroby, zaburzenia psychiczne i de-
presje nie zawsze zostaj¹ rozpozna-
ne i zaklasyfikowane tematycznie.
Motyw samobójstwa, tzn. bezpo-
œredni bodziec, jest zawsze miesza-
nin¹ agresji w stosunku do siebie i in-
nych, ucieczki od problemów, chêci
zakoñczenia subiektywnie odczuwa-
nych cierpieñ; robieniem uniku, prze-
s³aniem do tych, co zostaj¹, i do œro-
dowiska, apelem. Wszystko to znaj-
duje siê w materiale rozmowy.
Je¿eli kontakt siê ustabilizuje,
mo¿na zapytaæ bardziej ofensyw-
nie, co doprowadzi³o do kryzysu, jak
to siê sta³o, ¿e sprawy zasz³y tak
daleko.
Trzeba umieæ wytrzymywaæ pauzy
w rozmowie. Konstruktywne propozy-
cje mo¿na robiæ dopiero wtedy, gdy
ma siê poczucie dobrego kontaktu
i wypracuje siê argumenty za konty-
nuowaniem ¿ycia.
Wa¿ne jest zaoferowanie pomocy
przy rozwi¹zaniu bezpoœrednich pro-
blemów i wyjaœnienie sprawy œrod-
ków utrzymania. Warto siê zastano-
wiæ nad problemem utraty twarzy. Po-
tencjalny samobójca czêsto widzi sie-
bie samego w negatywnym œwietle
i ma poczucie ma³ej wartoœci; nawet
je¿eli zachowa ¿ycie, bêdzie nadal
na straconej pozycji. Nierzadko groŸ-
ba samobójstwa poci¹ga za sob¹ wy-
mierne koszty, szczególnie jeœli cho-
dzi o skok z mostu lub wysokiego bu-
dynku: wzywa siê stra¿ po¿arn¹, po-
gotowie i policjê. Pytanie, kto za to
zap³aci?, dla ludzi w trudnym po³o¿e-
niu materialnym jest pytaniem nie-
³atwym.
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
79
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
Trzeba zdecydowaæ, jakie s³u¿by
powinny uczestniczyæ w dalszym
przebiegu zdarzenia. Profesjonalna
interwencja kryzysowa jest w niektó-
rych przypadkach niezbêdna, ale nie
ka¿dy samobójca musi byæ chory
psychicznie i potrzebowaæ opieki. Ko-
niecznoϾ zastosowania takiej inter-
wencji wystêpuje tylko w wypadku
zagro¿enia dla samobójcy lub innych
osób, co musi zostaæ potwierdzone
przez lekarza s¹dowego lub pogoto-
wia.
W przypadku fanatyzmu mo¿liwo-
œci wp³ywu s¹ niewielkie i trzeba
zwróciæ uwagê na bezpieczeñstwo
w³asne negocjatora, poniewa¿ u Ÿró-
d³a otwartej i niepohamowanej agre-
sji le¿¹ czêsto zaburzenia psychicz-
ne, choroba lub mania.
Zagro¿enia takie powinny byæ
traktowane powa¿nie. W przypadku
groŸby samobójstwa z u¿yciem broni
palnej w pierwszym rzêdzie trzeba
uwa¿aæ na w³asne bezpieczeñstwo.
Dla potencjalnych samobójców
przez telefon informuj¹cych o
zamiarze odebrania sobie ¿ycia roko-
wania s¹ w zasadzie pomyœlne, po-
niewa¿ w³aœnie niezdecydowanie
czêsto sk³ania ich do telefonowania.
W tej sytuacji mo¿na zapytaæ poten-
cjalnego samobójcê:
– co takiego zdarzy³o siê dziœ, ¿e
podj¹³ tak¹ decyzjê?
– czy ostatnio spotka³y go jakieœ
szczególne wydarzenia?
– czy pi³ alkohol lub za¿y³ narko-
tyk?
– czy ju¿ przechodzi³ kiedyœ taki
kryzys i/lub mia³ kontakt z leka-
rzem/terapeut¹, a je¿eli tak, to
kiedy i jaka by³a diagnoza?
– czy w przesz³oœci podejmowa³
ju¿ próby samobójcze?
– jakie ma konkretne zamiary i czy
poczyni³ jakieœ przygotowania?
– czy mieszka sam, jest po rozsta-
niu, rozwodzie, porzuceniu lub
sam odszed³ od kogoœ?
–
czy swoim samobójstwem
chcia³by sprawiæ komuœ ból?
– czy nie potrzebuje po prostu tro-
chê spokoju, ¿eby jeszcze raz
wszystko przemyœleæ?
Aby zyskaæ na czasie, warto zapy-
taæ, czy mo¿e sobie wyobraziæ, ¿e
istniej¹ silne argumenty, aby dalej
¿yæ. Je¿eli tak, to jakie.
Przekazywanie wiadomoœci
o œmierci osób bliskich
i postêpowanie z cz³onkami
rodzin tych osób
Nasze w³asne pogl¹dy na temat
¿ycia i œmierci, kszta³towane przez
doœwiadczenia utraty bliskich, prze-
¿ycia traumatyczne, obawy, naciski,
tabu, wynikaj¹ce z charakteru pracy
odruchy samoobrony lub cynizm –
wszystko to wp³ywa podœwiadomie
na nasze zachowanie. Im bardziej
otwarte jest w³asne podejœcie i pe³-
niejsza wiedza teoretyczna, tym bar-
dziej profesjonalnie radzimy sobie
z trudn¹ sytuacj¹.
Przed przekazaniem z³ej wiado-
moœci nale¿y rozwa¿yæ, czy powinni
to robiæ policjanci zajmuj¹cy siê spra-
w¹ osobiœcie czy te¿ ich koledzy, któ-
rzy znaj¹ tylko datê i fakty. W pierw-
szym przypadku korzyœæ jest taka, ¿e
policjant mo¿e odpowiedzieæ precy-
zyjnie na wiêcej pytañ. Wad¹ tego
rozwi¹zania jest fakt, ¿e czasem
krewni mog¹ byæ podejrzanymi. Silne
wra¿enie i trauma mog¹ blokowaæ
wypowiedŸ, szczególnie gdy chodzi
o zabite lub ranne dzieci, i to mo¿e
wywo³ywaæ dodatkowy szok u krew-
nych („to musia³o strasznie wygl¹-
daæ”).
Czêsto zdarzaj¹ siê pytania:
„Gdzie on jest teraz, jak wygl¹da, czy
cierpia³?”. OdpowiedŸ na najtrudniej-
sze pytanie „Czy mogê zaraz iœæ do
niego?” lub „Czy rodzice/rodzeñstwo
mog¹ go zobaczyæ czy mo¿e lepiej
nie?” z punktu widzenia wielu na-
ukowców, lekarzy, traumatologów,
„lekarzy dusz” i zespo³ów interwencji
kryzysowej nie jest jednoznaczna.
Najczêœciej doradza siê krewnym,
a nawet dzieciom, ¿eby zobaczy³y
zmar³ego. Dzieci potrafi¹ czêsto
znieœæ znacznie wiêcej, ni¿ siê doro-
s³ym wydaje.
Wiedza o tym, w jaki sposób ktoœ
rozsta³ siê z ¿yciem, zastêpuje czê-
sto znacznie gorsze obrazy, powsta³e
w wyobraŸni, szczególnie je¿eli z po-
wodu stanu zw³ok policjanci odradza-
j¹ ich ogl¹danie („lepiej zapamiêtajcie
go takiego, jakim go widzieliœcie ¿y-
wego”). Jednak wyobraŸnia i fantazja
s¹ czêsto gorsze ni¿ rzeczywistoœæ.
Z doœwiadczenia wielu ludzi, którzy
przeszli tê trudn¹ drogê do ostatnie-
go spotkania z bliskimi na ogó³ wyni-
ka, ¿e tak jest lepiej. Œmieræ sta³a siê
namacalna, nast¹pi³o rozstanie i roz-
poczê³o siê prze¿ywanie ¿a³oby, któ-
ra koñczy siê po pewnym czasie. Uni-
kanie tego mo¿e prowadziæ do braku
akceptacji œmierci kochanego cz³o-
wieka przez d³ugi czas i po³¹czenia
jej z innymi faktami z naszego ¿ycia.
Zdarza siê to tym czêœciej, im bar-
dziej konfliktowe by³y relacje zmar³e-
go z rodzin¹. Przed takim obci¹¿e-
niem nale¿y przestrzegaæ szczegól-
nie, gdy krewny zmar³ego jest chory
psychicznie lub robi wra¿enie bardzo
niezrównowa¿onego. Trudno to jed-
nak od razu ustaliæ na miejscu zda-
rzenia i w zasadzie nie nale¿y to do
obowi¹zków policji.
Trzeba siê liczyæ z takimi reakcja-
mi rodziny jak szok, apatia, nieprzyj-
mowanie faktu do wiadomoœci, po-
zornie neutralna rzeczowoœæ, ca³ko-
wity brak uczuæ, g³oœne krzyki i p³acz,
a w pojedynczych przypadkach tak¿e
widoczne uczucie ulgi („dobrze, ¿e to
siê wreszcie skoñczy³o”) lub cynizm
(„d³ugo na to pracowa³”) oraz próby
samobójcze.
Osoby dotkniête nieszczêœciem
w ekstremalnych przypadkach siêga-
j¹ po indywidualne i wyæwiczone
w ci¹gu ca³ego ¿ycia mechanizmy
przetwarzania; pojawiaj¹ siê próby
racjonalizacji, usuwania (wypierania
ze œwiadomoœci), tworzenia tabu,
podwy¿szona reakcja na stres, m.in.
przy ni¿szym ciœnieniu krwi sk³on-
noœæ do omdlenia, a przy wy¿szym –
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
80
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
sk³onnoœæ do nadreagowania i agre-
sji.
Dla policjanta t³o tak zró¿nicowa-
nych reakcji pozostaje nieznane.
Z tego powodu mo¿e on odnieœæ
ambiwalentne wra¿enie na temat
zwi¹zków zmar³ego z jego rodzin¹ w
momencie straty takich jak (bli-
skoœæ/dystans, mi³oœæ/nienawiœæ),
które wskutek dwoistoœci uczuæ póŸ-
niej przekszta³caj¹ siê w ciê¿kie po-
czucie winy, a¿ do nienawiœci do sie-
bie samego. Zale¿y to od tego, jakie
by³o ostatnie spotkanie czy rozsta-
nie: w najgorszym wypadku w k³ótni
lub wrogoœci. Od krewnych mo¿na
siê dowiedzieæ, jaki by³ poprzedzaj¹-
cy ci¹g zdarzeñ, dlaczego denat
w³aœnie w okreœlonym czasie znaj-
dowa³ siê w danym miejscu, czy je-
go proœba o spotkanie lub wizytê zo-
sta³a odrzucona – i wiele innych rze-
czy.
BliskoϾ fizyczna/dotyk nie za-
wsze daj¹ dobre rezultaty, ale w po-
szczególnych wypadkach mog¹ przy-
nosiæ ulgê. Jest to sprawa intuicji.
Pierwszy kontakt
w sytuacji zagro¿enia
Czasem w sytuacji zagro¿enia wy-
stêpuje potrzeba nawi¹zania kontak-
tu z ludŸmi opanowanymi przez eks-
tremalne emocje, czasem bêd¹cymi
pod wp³ywem alkoholu. Ma to na ce-
lu ustabilizowanie sytuacji do czasu
przybycia na miejsce zdarzenia si³
specjalnych.
Poziom stresu w takich wypad-
kach jest naturalnie wysoki, ponie-
wa¿ b³êdy pope³nione podczas na-
wi¹zywania komunikacji mog¹ mieæ
fatalne nastêpstwa. Co mo¿na odpo-
wiedzieæ na nastêpuj¹ce ¿¹danie:
„Ilu was tam jest? Wycofajcie ich na-
tychmiast, bo inaczej...”? Konkretne
„tak” lub „nie” zawsze niesie ze sob¹
ryzyko. Ryzyko mo¿e polegaæ na
tym, ¿e przedwczesne ustalenia na
pocz¹tku fazy chaosu, maj¹ce na ce-
lu uspokojenie sytuacji, póŸniej mo-
g¹ siê okazaæ niemo¿liwe do spe³-
nienia, co wywo³uje niepotrzebn¹
frustracjê sprawców zdarzenia.
Tak¿e w tej sytuacji pomocne s¹
techniki defensywne:
– traktowanie rozmówcy jako pe³-
nowartoœciowego partnera, bu-
dowanie cech wspólnictwa
(„obaj chcemy rozwi¹zaæ tê sy-
tuacjê, jestem w stanie pana
zrozumieæ”);
– powtarzanie pytañ, aktywne s³u-
chanie, nadawanie znaczenia
problemom technicznym i trud-
noœciom porozumiewania siê
(„Ÿle s³ychaæ, prawda?”);
– widoczne rozszerzanie zakresu
swobody wyboru („woli pan roz-
mawiaæ przez drzwi czy przez
okno?”);
– nie nale¿y otwarcie odmawiaæ,
trzeba podkreœlaæ brak w³a-
snych kompetencji („sam nie
mogê niestety o tym zadecydo-
waæ, musi to zrobiæ mój
zwierzchnik”) – pozwala to zy-
skaæ na czasie.
Dopiero gdy wytworzy siê baza
kontaktu (a si³y specjalne jeszcze nie
przyby³y na miejsce), mo¿na ostro¿-
nie przejϾ do ofensywy, czyli do:
– konkretnych pytañ, jak dosz³o
do tej sytuacji;
– formu³owania porównañ („s³y-
sza³em o takich przypadkach,
gdy...”) i ostro¿nego przedsta-
wienia mo¿liwego do przyjêcia
rozwi¹zania („móg³by pan sobie
wyobraziæ, ¿e pan/my...”).
W ka¿dym wypadku trzeba zrezy-
gnowaæ z interpretacji po³o¿enia roz-
mówcy (i poprzedzaj¹cych wyda-
rzeñ) w rodzaju: „Jest pan sfrustro-
wany, bo nic siê panu nie udaje – my-
œli pan, ¿e po takiej akcji pañska ¿o-
na do pana wróci?”. Jeszcze gorsze
mog¹ byæ oceny typu: „Niczego pan
w ten sposób nie zyska”.
Prowokacja i nacisk w pewnych
pojedynczych przypadkach mog¹
byæ w³aœciw¹ strategi¹, ale powinny
byæ stosowane jedynie wtedy, gdy
w wysokim stopniu kontroluje siê sy-
tuacjê.
Postêpowanie z osobami
bêd¹cymi w ostrym stadium
choroby psychicznej
lub zaburzeñ mentalnych
Chorobami takimi mog¹ byæ schi-
zofrenia, mania, depresja, zaburze-
nia maniakalno-depresyjne i niektóre
zaburzenia osobowoœci. G³ównymi
objawami s¹ przede wszystkim tzw.
treœciowe zaburzenia umys³owe, uro-
jenia. Ich pod³o¿em najczêœciej jest
poczucie winy („innym jest Ÿle, bo ja
¿yjê”), paranoja („wszystko i wszyscy
mi zagra¿aj¹, chc¹ mnie zniszczyæ”),
zubo¿enie, poniesione straty, nie-
pewnoœæ zwi¹zków (choroba powo-
duje, ¿e chory wszystko, co wokó³
niego siê dzieje, bierze do siebie),
pope³nione grzechy („za moje grze-
chy inni bêd¹ cierpieæ”) oraz idée fixe
(myœli i dzia³ania kr¹¿¹ wokó³ jedne-
go tematu, np. wojny, nazizmu, tortur,
sekt, przestêpczoœci, przemocy, suk-
cesu, potêgi).
Zaburzenia umys³owe bardzo
rzadko daj¹ siê skorygowaæ. Ozna-
cza to, ¿e chory pozostawiony jest
w³asnym urojeniom i przewa¿nie
przera¿aj¹cym myœlom i prze¿yciom.
Rozs¹dne argumenty mog¹ wiêc do
niego nie trafiæ. Ca³a sytuacja jest ir-
racjonalna.
Oprócz tego zdarzaj¹ siê formalne
zaburzenia umys³owe, które utrud-
niaj¹ lub uniemo¿liwiaj¹ jak¹kolwiek
zwyk³¹ komunikacjê. Maj¹ one po-
staæ aberracji myœlowej, roztargnie-
nia, odrêtwienia lub nadaktywnoœci,
gonitwy myœli, z któr¹ wi¹¿¹ siê do-
wolne skojarzenia, dziwaczne neolo-
gizmy s³owne, pozbawione sensu
zdania.
Zachowanie i wygl¹d takiej osoby
s¹ równie¿ nietypowe. Cichy, mono-
tonny g³os, mamrotanie pod nosem
nie u³atwiaj¹ kontaktu. Pojawiaj¹ siê
te¿ nieoczekiwane zmiany nastroju,
gwa³towne, impulsywne, nieracjonal-
ne zachowanie lub poczucie pustki
i odrêtwienia. Osoba taka w nietypo-
wy sposób reaguje te¿ na ból lub pro-
szek pieprzowy. Mo¿e objawiæ nie-
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
81
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA
zwyk³¹ si³ê fizyczn¹. Jest to prawdo-
podobnie skutek wysokiego poziomu
stresu i strachu, które jednak nie s¹
widoczne na pierwszy rzut oka. Silna
nieufnoœæ czêsto towarzyszy nie tylko
stanom psychotycznym, ale te¿ znaj-
duje ca³kiem realistyczne komponen-
ty po stronie policyjnej, w zwi¹zku
z czym sytuacja mo¿e siê szybko za-
ostrzyæ. Doœwiadczony funkcjona-
riusz rozpoznaje psychotyka ju¿ po
pierwszych zdaniach.
Ujawnione ju¿ na wstêpie trudno-
œci w kontakcie i komunikacji prowa-
dz¹ czêsto niepotrzebnie do dwóch
ekstremalnych form reagowania: ob-
jawia siê przesadna pewnoœæ siebie
chorego i uczucie zagro¿enia u poli-
cjanta, a poziom stresu u obu jest
zbyt wysoki, aby pozwoliæ im dzia³aæ
z umiarem. Odwrotnoœci¹ nadreago-
wania jest brak reakcji, co z kolei pro-
wadzi do ca³kowitego zaniedbania
w³asnego bezpieczeñstwa przez poli-
cjanta („znam go dobrze, jest spokoj-
ny”). W ten sposób na przyk³ad poli-
cjanci odwo¿¹ psychotyka w za-
mkniêtym przedziale do kliniki psy-
chiatrycznej, dopiero na miejscu na-
stêpuje przeszukanie i wtedy okazuje
siê, ¿e w kieszeni pacjenta znajduje
siê d³ugi nó¿.
Do wymienionych wy¿ej kwestii
w przypadku zaburzeñ umys³owych
dochodzi problem nadmiaru czynni-
ków podniecaj¹cych (zbyt du¿o, zbyt
obco, zbyt g³oœno), czyli niezdolnoœæ
do wymiernego przetworzenia wielu
aspektów jednej sytuacji. Próba roz-
mowy odbierana jest jako podejrze-
nie i uniemo¿liwia koncentracjê. Na-
stêpstwem jest próba wy³¹czenia
czynników dra¿ni¹cych, czyli utrata
kontaktu. Wszystko to razem powo-
duje, ¿e normalne postêpowanie nie
jest mo¿liwe.
Zaleca siê mówiæ ma³o, cicho i wy-
raŸnie, ¿adnych prób przegadania,
¿adnych prób racjonalnego wyjaœnia-
nia, a jedynie rozmowê prowadzon¹
defensywnie w celu rozpoznania in-
dywidualnego stanu zaburzeñ umy-
s³owych rozmówcy. Trzeba okazaæ
akceptacjê dla jego sposobu postê-
powania i kierowaæ w po¿¹danym
kierunku.
Szczególn¹ cech¹ psychotyków
w stanie zaburzenia umys³owego jest
to, ¿e trac¹ oni zdolnoœæ rozpozna-
wania dobrego i z³ego, przez co sta-
nowi¹ grupê ryzyka. Mog¹ stwarzaæ
œmiertelne zagro¿enie dla cz³onków
rodziny, po zabiciu których czêsto po-
pe³niaj¹ samobójstwo. Subiektywnie
nastêpuje to na tle zaburzenia sposo-
bu pojmowania winy i – chocia¿
brzmi to paradoksalnie – ma na celu
ochronê ofiar („na tym strasznym
œwiecie nie mog¹ zostaæ ludzie, któ-
rych kocham”).
Schizofrenicy i maniacy z powodu
swoich zaburzeñ paranoidalnych za-
gra¿aj¹ ka¿dej osobie, która w nie-
w³aœciwym czasie znajdzie siê w nie-
odpowiednim miejscu. Dlatego po
rozpoznaniu stanu zaburzenia nego-
cjatorzy policyjni powinni postêpowaæ
w najwy¿szym stopniu profesjonalnie,
inaczej nie da siê unikn¹æ tragedii.
Je¿eli nawi¹zanie kontaktu nie jest
mo¿liwe, zaleca siê profesjonalne
zatrzymanie (przez zaskoczenie),
przy zwracaniu uwagi na w³asne bez-
pieczeñstwo.
Zagro¿enie u¿yciem œrodków
przymusu bezpoœredniego na ogó³
nie przynosi pomyœlnych rezultatów,
a z wy¿ej wymienionych powodów
„pojedynek” tak¿e nie jest zalecany.
Odpowiednie doœwiadczenie w tej
sprawie ma obs³uga zak³adów psy-
chiatrycznych. Aby psychotyka do-
prowadziæ do stanu, w którym nie jest
groŸny dla siebie ani dla otoczenia,
trzeba kilku ludzi lub zaaplikowania
mu odpowiedniej dawki leków uspo-
kajaj¹cych.
Aspo³eczne, narcystyczne, impul-
sywne i emocjonalnie niestabilne za-
burzenia osobowoœci nie s¹ ³atwe do
rozpoznania bez znajomoœci form
ich przejawu, wstêpnych informacji
lub cech charakterystycznych pope³-
nianych pod ich wp³ywem prze-
stêpstw. Jeszcze trudniej je rozró¿-
niæ. Mimo to istniej¹ ich pewne cechy
wspólne, utrudniaj¹ce znalezienie
w³aœciwego sposobu postêpowania.
Obarczeni nimi ludzie s¹ podatni na
manipulacjê, prowokuj¹cy, dramaty-
zuj¹cy, niezmiernie pobudliwi lub nie
pozwalaj¹ siê w ¿aden sposób wy-
prowadziæ z równowagi, s¹ sk³onni
do gwa³townych zmian nastroju, ma-
j¹ problemy z utrzymaniem zarówno
bliskoœci, jak i dystansu, s¹ nieœwia-
domi swoich problemów lub szukaj¹
winy w otoczeniu.
Powy¿ej omówiono jedynie sposo-
by prowadzenia rozmowy bez prze-
chodzenia do gry lub prowokacji.
Trzeba podkreœliæ koniecznoœæ pozo-
stania neutralnym i rzeczowym. Nie
wolno stwarzaæ sytuacji konkurencyj-
nej i zwi¹zanych z ni¹ konfliktów.
W szczególnoœci ani krytyka, ani pró-
by racjonalnego przekonywania nie
daj¹ dobrych skutków, poniewa¿ za-
burzony sposób postrzegania œwiata
nie nad¹¿a za racjonalnym uzasad-
nieniem. Proœciej i skuteczniej jest
akceptowaæ bez komentarza spaczo-
ne pogl¹dy i zachowania.
Zw³aszcza ludzie o zaburzeniach
narcystycznych s¹ bardzo ³asi na po-
chwa³y i uznanie, dlatego maj¹c na
uwadze cel i zachowuj¹c wewnêtrzny
dystans, trzeba siê do tego przeko-
naæ.
Teoria komunikacji zawsze pozo-
staje tylko teori¹. Wy¿szemu wy-
kszta³ceniu negocjatora musi towa-
rzyszyæ krytyczna autorefleksja,
a wiêc analiza w³asnej wiedzy facho-
wej, w³asnych reakcji obronnych i na-
stawienia, oraz wiedzy na temat ca³e-
go kompleksu tematycznego „Cz³o-
wiek i komunikacja” w kontekœcie
chorób psychicznych, dziwacznych
zachowañ, stresów, konfliktów itp.
Wszystkie te czynniki sk³adaj¹ siê na
umiejêtnoœæ profesjonalnego prowa-
dzenia interwencji i rozmowy.
oprac. Anna Henschke
PROBLEMY KRYMINALISTYKI 251/06
82
PRZEGL¥D PIŒMIENNICTWA